Rolex Rolex
1688
BLOG

BAZGRANE PO MARGINESACH

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 42

 

 

Zawsze podejrzewałem, że internet jest (poza wszystkim innym, czym jest, i nie jest) siedliskiem awangardy. Pobieżny przegląd wczorajszej i dzisiejszej prasy wskazuje na to, że mainstream potrzebował dwóch lat, by zwoje pofałdowały mu się według wzoru, według jakiego nam się fałdowały już dawno. Gdzie nie otworzysz... Smoleńsk, Smoleńsk, Smoleńsk... Pytania, na które nie ma odpowiedzi, makabryczne sensacje, wywiady z bohaterami, którzy milczeli w czasie, kiedy nie powinni byli milczeć... Wygląda, jakby mainstream ktoś ze smyczy spuścił i poszczuł na ekipę zarządzającą państwem, które zdawało egzamin. Ciekaw jestem nazwiska prokuratora, który podjął decyzję o wydaniu polecenia służbowego wycieczki do Smoleńska w celu wykonania pomiarów i stanu słynnej brzozy w dwa i pół roku po rzekomym zdarzeniu. Podobno są zdjęcia z oględzin i bardzo dobrze, bo laboratoria kryminalistyczne na całym świecie będą mogły pokazać je studentom tłumacząc, kiedy się NIE wykonuje badań na miejscu oznaczonym jako miejsce zdarzenia, o ile nie chodzi o ekskawacje archeologiczne, przy czym akurat w tym przypadku jest o wiele za wcześnie.

Inna „sensacja” dotyczy przeprowadzenia pochówków. Przyznam się, że kiedy dwa i pół roku temu zastanawiałem się nad obszarami, w których powinny paść pytania przydatne w tworzeniu Białej Księgi, nie wpadłem na pomysł zadania pytania: „komu ekipa Donalda dała zarobić przy okazji pochówku ofiar tragedii?” No nie wpadłem na to, chociaż już wtedy miałem o ekipie Donalda zdanie najgorsze z możliwych. Gdyby się ktoś pytał, dlaczego rzucam takie ciężkie, przyznacie Państwo, oskarżenie, wyjaśniam, że wedle doniesień medialnych (Supewizjer) do porywów odruchu solidarności po 10 kwietnia 2010 roku dołączyła się Polska Izba Pogrzebowa, zrzeszająca przedsiębiorców z tej branży oferując wykonanie bezpłatnych pochówków włącznie z wszelkimi czynnościami towarzyszącymi (jak rozumiem również przygotowaniem zwłok do pochówków).

Z niejasnych powodów rząd zdając egzamin uznał, że zda go lepiej, jeśli wynajmie do tych czynności prywatną firmę, która zażyczyła sobie za usługę 250,000 złotych. Dziś wiemy, jak wyglądało wykonanie tej usługi: „Nikt tego nie sprawdzał. Na kanapie wśród tych worków siedziało trzech typków. Coś pili, jedli kanapki z kiełbasą, a potem wstawali i pakowali do trumien(wywiad z D.KsiążkiemWprost). W świetle wyników ostatnich ekshumacji wydaje się, że zainteresowanie siębiznesmenamiz branży smoleńskiej (co to za firma, kto jej zlecał, jakie miałaprzewaginad darmową propozycją Polskiej Izby Pogrzebowej, jak wyglądałowykonanie wszystkich towarzyszących czynności, oraz jak wygląda struktura właścicielska tej firmy) powinno stać się priorytetem tak mediów, jak i prokuratury, bo związek pomiędzy bezczeszczeniem zwłok i zamianami ciał, a WIEDZĄ, jak mogło do tego dojść wydaje się być oczywisty.

Generalnie, przy okazji 10 kwietnia 2010 roku zauważyć można z jednej strony niechęć do korzystania z propozycji udziału tak zwanegoczynnika społecznego(odmowa skorzystania z pomocy specjalistów z Bydgoszczy) na korzyść małego i średniego biznesu, że wspomnijmy tajemniczą firmę doradczą, która suflowała premierowi Tuskowi wybór proponowanej przez Rosjan Konwencji Chicagowskiej, dzięki czemu 10 kwietnia nie wydarzyła się, zgodnie z rejestrami katastrof, żadna katastrofa, a Polska delegacja leciała statkiem powietrznym o nieznanym prawu międzynarodowemu charakterze. No ale fani Tuska i jego kolegów mogą mieć wytłumaczenie, wszak PO to partia liberalna od zawsze i do szpiku, stąd niczym Margaret Thatcher prywatyzują wszystko, czego się dotkną.

A na koniec pozwólcie Państwo, żezahaczęo sprawy międzynarodowe. Zahaczę, bo temat nie jest na osobną notkę, a koniecznie chciałbym napisać parę słów o Gruzji. Otóż pojawiają się takie wyrażane w tonie eksperckim stwierdzenia, że w Gruzji doszło dowrogiego przejęciai po wygranych Bidziny nad Michailem, za sprawą tęskniących za czasami dobrotliwych rządów Szewardnadzego odpowiedników naszychwykształconych z wielkich miastTbilisi znalazło się na przedmieściach Moskwy. A nic bardziej mylnego. Po dziewięciu latach rządów Saakszwilego Gruzja dorobiła sięarmii nowego wzoru, która nie tęskni za czasami sowieckiego głodu i smrodu; ma własny wywiad, kontrwywiad, służby bezpieczeństwa, nieprzekupną policję i administrację, sto tysięcy członków obrony terytorialnej, i zbudowany od podstaw własny kompleks militarny nie zainteresowany tym, by jego interesy przejęli koledzy Bidziny z Moskwy. Gruzja ma również własną klasę polityczną, która w większości widzi swoją przyszłość w suwerennym kraju, i nie specjalnie ma ochotę dzielićniepodległylos prezydenta Ankwaba. No i ma wyposażonego w szerokie prerogatywy własnego prezydenta, który bez zbędnych ceregieli zgodził się napomocw tworzeniu opozycyjnego rządu.  

Przekonał się o tym sam Bidzina, który zaczął obsadzać przyszłe stanowiska rządowe, ale mu się rodzina i znajomi skończyli. Sytuację w Gruzji należy obserwować pilnie, bo ona może nam pokazać, jak musi być zorganizowany aparat państwowy, by przypadkowy wynik wyborczy nie zrobił mu wiele krzywdy.

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Polityka