Rolex Rolex
4636
BLOG

Hepajdosy gurom!

Rolex Rolex KOD Obserwuj temat Obserwuj notkę 132

„No tak” powiedział pan Stanisław widząc syna sąsiadów, który po nieudolnym locie ślizgowym podczas pierwszego treningu para-lotniczego wyrżnął w remizę tłukąc dwie szyby w „Sali Weselnej”. „Jaki kraj, tacy terroryści!”.

Zacznijmy jednak od: „Jaki kraj, tacy dziennikarze”. Jak wiemy rewolucja 2.0 (po rewolucji 1.0 znanej jako „Nocna Zmiana”) rozpoczęła się po tym, jak „reżim” postanowił „ograniczyć” „prawa” „dziennikarzy” w zakresie ich przebywania w Sejmie, to jest w Parlamencie Rzeczpospolitej Polskiej.

Jako że najbliżej mi do Westminsteru, natychmiast rzuciłem się zgłodniały na leżący pod nosem brytyjski standard dziennikarsko-parlamentarny. Oto, co znalazłem:

“This kind of political reporting is the job of ‘the Lobby’. The main advantage for this small select group of senior journalists is the right to enter the Members’ Lobby in the Palace of Westminster, where they can talk to and interview MPs.”

Czyli:

„Ten rodzaj politycznej sprawozdawczości to robota „the Lobby”. Głównym przywilejem tej małej, wyselekcjonowanej grupy doświadczonych dziennikarzy (podkr. moje: Rolex) jest prawo do przybywania w „Sali Członków Lobby” w Westminsterze, gdzie mogą rozmawiać i przeprowadzać wywiady z członkami parlamentu”.

Aż się boję dokonać analogii... Czyżby znaczyło to, że w jednej z najstarszych parlamentarnych demokracji spocona Kolęda-Zalewska nie mogłaby galopować korytarzami w otoczeniu tabuna koleżanek i kolegów uzbrojonych w akcesoria rejestrujące obraz i dźwięk w pogoni za parlamentarzystą?

Czy to znaczyłoby, że trzeba byłoby się umawiać we wskazanym miejscu?

I czy nie jest to czasami standard w Europie?

Drodzy Żulan-liści! (dziennikarzy to nie dotyczy). Parlament Rzeczpospolitej Polskiej to jest miejsce, gdzie naród ustanawia prawa. To ma być miejsce szczególnego szacunku. To nie jest plaża, gdzie się stara upolować czyjś wytknięty cyc albo czerwona dzielnica, gdzie z wypiekami na twarzy rejestruje się życie prostytutek współczesnych w ramach kontynuacji spuścizny badawczej profesora Geremka (w jego przypadku mam na myśli te średniowieczne kurtyzany, rzecz jasna).

Najwyższy czas nauczyć się nieco kultury!

A co do zamachu... Śmiechu warte... Ostatnie 24 godziny, po których prezes Rzepliński zostanie już tylko, z politycznego punktu widzenia, „tym” Rzeplińskim.

I ten ostatni moment, kiedy to zablokowanie (nielegalne) uchwalenia budżetu mogłoby stworzyć pozór podstawy żądania od prezydenta RP skrócenia kadencji Sejmu.

„Primaaprilis nie udałsja, chotieł piardniut’ a usrałsja” mówi białoruskie przysłowie i do tej sytuacji pasuje jak ulał. Komitet obrony ubeckich emerytur znów nie wykonał zadania, co smętnym rżeniem zameldował nam nawet sam mecenas Koń Który Mówi.

Straszenie „Majdanem” nie przejdzie. Tam potrzeba było i wsparcia z zagranicy, ale i młodzieży chętnej do ofiary z życia. Za kogo? Za tych ubeków i ich emerytury, za te zdyszane Kolędy-Zalewskie galopujące po sejmowych korytarzach, czy za blokowanie mównicy w stylu azjatyckim w imię obrony interesów galopujących, a wbrew obowiązującym na całym świecie kanonom medialnej i parlamentarnej kultury?

A może za sędziego, który nie wie, że Katarzyna I caryca Rosji nazywała się von Anhalt-Zerbst-Dornburg, w odróżnieniu od jego koleżanki, która nazywa się inaczej, a miana „carycy” używa ani jako dodatku do nazwiska, ani jako tytułu, ale knajackim zwyczajem jako „ksywy”, podążając za wymaganiami szemranego środowiska?

A może młodzi ludzie mają umierać za te 38 milionów złotych odłożonych na koncie ze skromnej pensji urzędniczki stołecznego ratusza?

Czy za te dwie bańki dla aktoreczki, żeby sobie lansem mogła ego podreperować?

Czy za tego pajaca-prowokatora, który udaje ofiarę policji chcąc sprowokować zamieszki? 

Panie Petru, panie Schetyna, mordeczki wy nasze. Wy szczęście macie, że wśród ludu spokojnego mieszkacie. Ale jeśli szuja jakaś doprowadzi do jednej, niepotrzebnej śmierci to macie moje słowo, moje uroczyste przyrzeczenie, że szuja ta, folksdojcina uboga, realizująca obce interesy za obce pieniądze, zawsze z tym samym, tępawym wyrazem twarzy, beknie zdrowo, tak jak na to zasługuje. Ale przecież wy nie jesteście szujami, to nie o was, prawda?

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka