Helena T. Helena T.
6632
BLOG

Wiecznie drugi, czyli dlaczego Sikorski przegrał z Tuskiem

Helena T. Helena T. Polityka Obserwuj notkę 368

Radosław Sikorski przegrał niedawno swoją kolejną walkę - o stanowisko szefa unijnej dyplomacji. Wcześniej przegrał dwie równie ważne potyczki – o stanowisko szefa NATO i o start w wyborach prezydenckich jako kandydat PO. Wszystkie te mecze przegrał, tak naprawdę, z jednym i tym samym przeciwnikiem – Donaldem Tuskiem. W Unii Tusk miał, wbrew wcześniejszym deklaracjom, własny interes, w NATO nie lobbował za Sikorskim, zaś w wyborach prezydenckich postawił na Komorowskiego.

Teraz, kiedy zwolniło się stanowisko przewodniczącego Platformy oraz fotel Premiera Rządu, Sikorski znów musi się obejść smakiem. Jest drugi. Zawsze drugi.

Przystojny (181 cm wzrostu) i wykształcony (Oksford), z brytyjskimi manierami i takimże akcentem. Świetnie ubrany, obyty towarzysko, na luzie i dowcipny (taśmy pokazały, że nawet aż za bardzo). Ambitny i odważny (tchórzliwi nie jadą do Afganistanu). Odnoszący sukcesy jako dziennikarz (World Press Photo), ekspert od spraw międzynarodowych i polityk. Zawsze świetnie przygotowany, dobry mówca, stanowczo zabierający głos w wystąpieniach na najwyższych szczeblach. Mało? Dodajmy jeszcze udane życie osobiste z laureatką Nagrody Pulitzera i dwóch synów…

Mimo tych wszystkich wyjątkowych przymiotów Radek Sikorski przegrywa wciąż te najważniejsze walki tuż przed finałem. Tak jak ostatnio, kiedy unijne apanaże otrzymał jego szef, nie on. Dlaczego? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie…

       1. Odwaga

Sikorski jest człowiekiem odważnym. Jako dziennikarz nie bał się jechać tam, gdzie toczy się krwawa wojna, rozmawiać z żołnierzami i ofiarami, fotografować wymordowane rodziny cywilów. Jako minister nie boi się wygłaszać kontrowersyjnych przemówień (słynna wypowiedź w Berlinie, w 2011 r.), czy osobiście prowadzić trudnych negocjacji (Kijów, 2014 r.). Równocześnie we wszystkich tych sytuacjach, w których wykazuje się odwagą i odpowiedzialnością, Sikorski ma równocześnie skłonność do przekraczania wyznaczonych granic, „zapomina” o konsultowaniu działań i wypowiedzi z własnymi przełożonymi, używa sformułowań dosadnych i kontrowersyjnych, choćby mówiąc w Kijowie „Jeśli nie podpiszecie (…) wszyscy będziecie martwi”. Sikorski na stałe myśli kategoriami wojny, to on w 2007 roku mówił o swoich politycznych przeciwnikach (dopiero co – sprzymierzeńcach): „Jeszcze jedna bitwa, jeszcze dorżniemy watahy, wygramy tę batalię”. Sikorski to świetny kandydat na przywódcę w czasach burzliwych i niespokojnych, to polityk, który nie boi się niepopularnych decyzji, jest w stanie ryzykować. W czasach pokoju takie podejście może jednak zbyt wiele kosztować. Nie dziwię się, że ostrożnie nastawieni przywódcy unijni wybrali koncyliacyjnie nastawionego Tuska, nie zaś nieprzewidywalnego, trudnego do okiełznania i zawsze gotowego do spektakularnych wypowiedzi i gestów Sikorskiego.

 2. Ambicja

Sikorski nie kryje się ze swoimi ogromnymi politycznymi ambicjami, trudnymi do zaspokojenia w czasach pokoju, w takim europejskim zaścianku jakim jest  Polska. Z PISu odszedł w wyniku konfliktu z Macierewiczem, chodzą słuchy, że obecnie z rządu odejdzie, ponieważ zażądał teki wicepremiera. Sikorski w rządzie Kopacz będzie czuł się źle, ponieważ jest przekonany, że to on powinien zasiadać na jej miejscu. Jako marszałek Sejmu zaś będzie się również czuł źle, bo wedle jego zasad z wrogami się walczy wprost, nie zaś wysłuchuje spokojnie ich tyrad z wygodnego  fotela marszałka (bo innego Marszałka fotel śni się Sikorskiemu…). Sikorski nie umie zaś, jak Schetyna, wycofać się, przyczaić, budować „pod stołem” sieci kontaktów i zwolenników, czekając na swój moment… Nie umie też powstrzymać się od okazywania, że czuje się lepszy oraz nie umie trzymać języka za zębami, co powoduje, że zrobił sobie wroga nawet z naszego poczciwego Prezydenta.

 3. Obieg informacji

Czy wiedzieliśmy o tym, że Tusk prowadzi rozmowy w Brukseli o stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej? Bardzo długo nic nie wiedzieliśmy. Ale o kandydowaniu Sikorskiego na stanowiska w NATO i w Unii mówiło się w międzyczasie sporo. Radek złamał tu, po raz kolejny, podstawową zasadę tego rodzaju negocjacji – ani słowa do czasu, kiedy sprawa jest właściwie pewna. Dlaczego powinien był milczeć? Po pierwsze – gdy sprawa jest jawna, nasze plany poznaje również konkurencja. Po drugie – przegrana wówczas bardziej boli i szkodzi naszemu wizerunkowi. Po trzecie – w ten sposób pokazujemy, że nam zależy, przez co stajemy się mniej atrakcyjni (zasada istotna również w relacjach damsko-męskich…). Sikorskiemu na tyle imponuje jednak fakt, że gra o tak wysokie stawki, że nie jest w stanie trzymać języka za zębami.

 4. Język

Sikorski lubi język jędrny, męski, dosadny. Jego wypowiedzi o dorżnięciu watah, robieniu laski (vel łaski) Amerykanom, murzyńskości, czy twitterowe rewelacje o wpompowywaniu miliardów w skorumpowaną gospodarkę Ukrainy weszły wręcz do języka potocznego. O politycznych wrogach potrafi wypowiadać się bezlitośnie, jak o Jarosławie Kaczyńskim: „Prezes Kaczyński w roli uchwytu dla iPada” , czy wcześniej o Lechu Kaczyńskim: „Prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie powinien być mały”. Nie przekracza tu co prawda pewnych granic, nie posuwa się do wulgarności, jednak widać, że dla efektu jest w stanie się do tych granic zbliżyć. Aby budzić prawdziwy szacunek i zaufanie, trzeba nieco lepiej czuć granicę pomiędzy efektownością a efekciarstwem.

 5. Żona

Sikorski ożenił się z Anne Applebaum, amerykańską dziennikarką, absolwentką Yale, autorką książek o europejskich krajach postkomunistycznych. W swojej pracy dziennikarskiej żona Sikorskiego zajmuje się głównie polityką Europy Wschodniej i jej relacjami z Zachodem. I teraz wyobraźmy sobie, że żona prezydenta Stanów Zjednoczonych jest europejską dziennikarką, zajmującą się głównie relacjami USA  – Europa.  Czy do analizy jej artykułów i czytania z nich pomiędzy wierszami nie zostałyby zatrudnione sztaby interpretatorów w rządach poszczególnych państw? Czy obieg informacji wewnątrz tej pary małżeńskiej nie stałby się jednym z ulubionych tematów brukowców, dużo ciekawszym nawet, niż dowożenie im pizzy przez agentów Secret Service…?

Jakie będą dalsze losy Sikorskiego? Jak to zwykle bywa – na dwoje babka wróżyła. Każdy kolejny Prezydent i Premier będzie go trzymał w bezpiecznej odległości od najwyższych stanowisk, dopóki się da. A jeśli przyjdzie moment, że się nie da? Sikorski wówczas sam weźmie sobie to, na co od dawna uważa, że zasługuje. Lecz jego szefowie o tym wiedzą…

 

Helena T.
O mnie Helena T.

` ` .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka