Oglądając ostatnio reklamy z udziałem kobiet dochodzę do wniosku, że jestem jakaś nienormalna. Nie robię bitek, nie marzę o nakarmieniu całej rodziny, nie rozmawiam z margaryną i nie polewam się coca-colą, aby zrobić wrażenie na mężczyźnie.
Reklama jak reklama - większość osób przełącza w tym czasie na inny program. Ale jeśli ktoś jest np zbyt leniwy żeby sięgnąć po pilota, czy też, tak jak ja, chce z ciekawości pooglądać jakich to środków użyją reklamodawcy do przekonania mnie do kupna tego i owego może dojść do wniosku że kobieta służy, i to chętnie, do sprzątania, gotowania i szczerzenia się do mężczyzn. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie nie budują sobie obrazu kobiety na podstawie reklam, interesuje mnie raczej w jaki sposób jest przedstawiona w większości reklam.
Najczęściej obiektem kobiecych zainteresowań jest pralka, brudna podłoga, brzydki zapach, plama, zniszczona koszula("ojej, co będzie jak i tą zniszczę?"), gadająca margaryna, szaszłyki, brokułowa zupa, itd. itp. Nawet jeśli dba o siebie, to najczęściej robi to... dla niego, o czym świadczy np. hasło "poczuj się pożądaną" (oczywiście są wyjątki).
Najgorsza reklama w moim rankingu reklam uwłaczających godności kobiet(przynajmniej mojemu poczuciu godności) jest reklama kostki jakiejś tam winiary. Kobiety dostały do przetestowania kostkę i opowiadają o swoich wrażeniach. Jedna z nich mówi "a jaa od razu zrobiłam bitki jeeedli, aż im się uszy trzęsły." Pomijając fatalną "grę" kobiety zafascynowanej bitkami(chyba nie była nigdy nawet na kółku recytatorskim), a także fakt, że do zrobienia bitek potrzeba trochę więcej składników niż kostka najstraszniejsze są tu dla mnie pasja i entuzjazm z jakimi kobieta opowiada o tych przeklętych bitkach.Jedynym zainteresowaniem kobiety wydaje się zrobienie przyjemności rodzinie, karmi się tym, że mężusiowi i dzieciorom trzęsą się uszy. Brrr, zgroza po prostu. Rozumiem, że ta reklama skierowana jest do innej grupy docelowej niż ja, być może ktoś kupi tą kostkę i od razu zrobi bitki w celu uzyskania trzęsących się uszu, ale we mnie wywołuje trzęsące się ręce i agresję skierowaną do osób przedstawiających kobietę jako maszynkę do robienia bitek. Żałosna powtórka "Żon ze Stepfod".
„Wstań otwórz drzwi rozwiąż te sznury
wyplącz się z sieci nerwów
jesteś Jonaszem który trawi wieloryba
Odmów podania ręki temu człowiekowi
wyprostuj się osusz tampon języka
wyjdź z tego kokonu rozgarnij te błony
zaczerpnij najgłębsze warstwy powietrza
i powoli pamiętając o regułach składni
powiedz prawdę do tego służysz w lewej ręce
trzymasz miłość a w prawej nienawiść.”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka