>>To naprawdę bardzo fajnie, że możemy dzisiaj anegdotą opowiadać tamten trudny czas, możemy razem śmiać się i z tych zdjęć i z tych scen. To dobrze<<Rzeczywiście , spoglądając na obrazki ze stanu wojennego, rozjeżdżanych, pałowanych demonstrantów, chmury gazu łzawiącego, w których dusiła się wolność można pękać ze śmiechu. Ach jakie to było ekscytujące...Doprawdy, wciąż zastanawiam się jak to możliwe, że taki człowiek jest głową naszego państwa. Ale ponoć z werdyktami demokracji sie nie dyskutuje, bo można utonąć...w odmętach. Nazywanie wojskowego puczu i tragedii milionów Polaków, zdeptania wolności obywatelskich, bezprawnego więzienia i śmierci z rozkazu, trudnymi dniami, z których można sobie teraz pożartować to co najmniej brak taktu, a w każdym razie polityczna głupota i cynizm, człowieka, który w ten sposób po raz kolejny ośmiesza swój Urząd.
Akurat dzisiaj mija 33 rocznica wydarzeń, z tych "prezydenckich trudnych czasów", których, podejrzewam nawet Bronisław Komorowski nie wspominał by z rubasznym przekąsem przy bigosie. Decyzja o strajku zapadła już 14 grudnia,gdy górnicy dowiedzieli się o brutalnym pobiciu i aresztowaniu przywódcy zakładowej Solidarności. Na porannej masówce zdecydowano o nie podejmowaniu pracy, dopóty nie zostanie on uwolniony. Dzień później doszło pacyfikacji wielu strajkujących zakładów. Zapadła decyzja o podjęciu strajku bezterminowego w solidarności ze spacyfikowanymi. Górnicy przygotowali się do obrony. Dzień później ZOMO i ORMO przystąpiły do brutalnej pacyfikacji KWK "Wujek". W wyniku ataku i strzelania do protestujących z ostrej amunicji zginęło 9 górników:
Jan Stawisiński,
Joachim Gnida,
Józef Czekalski,
Krzysztof Giza,
Ryszard Gzik,
Bogusław Kopczak,
Andrzej Pełka,
Zbigniew Wilk,
Zenon Zając,
a 21 innych zostało rannych.
Odpowiedzialność za tą zbrodnię poniosło niewiele osób. Ich szef, ten za którym tak troskliwie ujął się ostatnio jeden z "dziennikarzy", schorowany starszy pan, wówczas kierujący całym aparatem siłowym został uniewinniony. Jego przełożony stanął już przed innym trybunałem, choć do śmierci również nie poniósł za tamte wydarzenia żadnej odpowiedzialności.
Jak dla mnie i myślę, że dla większości pacyfikacja Wujka to najbardziej wyrazisty symbol stanu wojennego, tego czym w istocie był. W każdym razie nie przypomina "wesołej", "kombatanckiej" anegdoty...
http://youtu.be/WDc1EmtzWZI
http://youtu.be/cSIWnzE8obU
Rzadziej pro, częściej w kontrze. Nie lubię łatek, ale z sercem po prawej stronie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka