Smoleńsk w Brukseli

 Z wielką nadzieją czekałem na parlamentarne wysłuchanie w Brukseli, a tu, ponad dobę po tym wydarzeniu odczucia są dość kontrowersyjne.

• Najważniejszą informacją było stwierdzenie Jarosława Kaczyńskiego:  „Jeżeli tam miały miejsce wybuchy, jeżeli ta katastrofa coraz bardziej wygląda na zamach, to oznacza to nową jakość w polityce międzynarodowej”
• Informacja o przesłuchaniu w krajowych mediach, łącznie z TV TRWAM bardzo lakoniczna i stawiająca akcenty na wystąpienia najbardziej znanych rodzin, a nie na warstwę przedstawiania dowodów kłamstwa smoleńskiego.
• Wymienione, szczególnie w bardzo konkretnym wystąpieniu Antoniego Macierewicza, dowody pozwalające jednoznacznie stwierdzić, że w Smoleńsku Rosjanie dokonali zamachu, zgubiły się w potoku słów, przez który mało kto z komentatorów przebrnął.
• Jeżeli ta prezentacja miała zmienić przekonanie europejskiej opinii publicznej, to efekt jest dość mizerny.
• Jeżeli ta prezentacja miała zmienić chęć zajęcia się sprawą Smoleńska u kilku milionów nie zdecydowanych polskich wyborców, którzy mogą zadecydować o powołaniu w Polsce takiego rządu, który będzie mógł formalnie zabiegać o ujawnienie tajnych zdjęć satelitarnych, to efekt bardzo mizerny.
• Żal było słuchać wdów, które nie mogą się doprosić, by ktokolwiek z przywódców europejskich zechciał przynajmniej poważnie z nimi porozmawiać o pomocy w sprawie wyjaśnienia przyczyn śmierci ich mężów.

Najsmutniejsze jednak jest lakoniczne podsumowanie słyszane dzisiaj, dzień po przesłuchaniu:

Za katastrofą stoją osoby trzecie - powiedział Antonii Macierewicz. Nie ma na to dowodów - odpowiedział Andrzej Seremet.

I tak wszyscy, którzy boją się konsekwencji ujawnienia dowodów zamachu w postaci domniemanej wojny z Rosją, będą jak tonący brzytwy, chwytać się procedur prawnych, by tych dowodów nie uznać.

Jedyną nadzieję na zmianę nastawienia wystraszonych może dać wyraźne oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego, że udowodnienie zamachu nie pociąga za sobą chęci odwetu, a jedynie odkrycie prawdy przed międzynarodową opinią publiczną i poddanie się werdyktom tejże opinii. Wielcy świata demokratycznego już wiedzą jak się zachować wobec Putina - od dwóch lat tam nie latają.

Tyle wynika z uświadomienia sobie podstawowej prawdy przekazywanej nam przez Kościół, a szczególnie przez Orędownika Golgoty Wschodu i Bożego Miłosierdzia - Błogosławionego Jana Pawła II, że

Bóg jest miłością,

a Boże Miłosierdzie jest silniejsze od słusznego Bożego gniewu.

Pomyślmy nad tym i nie lękajmy się!