Wszystko wskazuje na to, że kolejną ofiarą pandemii może stać się tradycja Wizyty Duszpasterskiej, którą zwyczajowo nazywa się też Kolędą. Tak... Nie ma jednoznacznej decyzji ale wszystko wskazuje na to, że w większości polskich parafii ksiądz nie będzie pukał do drzwi wiernych i nie będzie proponował wspólnej modlitwy oraz błogosławieństwa dla domu i rodziny.
Cóż... Dla mnie osobiście jest to smutna wiadomość. Bo wizyta duszpasterska jest dla mnie stałym oraz ważnym elementem naszej tradycji świątecznej.
Gdy byłem dzieckiem wizyta duszpasterska dawała okazję do zabawy w to kto pierwszy wypatrzy nadchodzących ministrantów i księdza. Takiej wspólnej gry dla dzieciaków z całego osiedla.
I może dlatego, że wtedy była to dla mnie okazja do radosnej zabawy także później wizyta księdza w domu nie była dla mnie czymś co by budziło we mnie jakieś negatywne skojarzenia. Wręcz przeciwnie... Dziś cieszę się, że i moje dzieci z takimi samymi emocjami jak ja kiedyś wypatrują nadchodzącego z wizytą kapłana.
Jak dla mnie jest w tym coś pięknego.
Ale mam też świadomość, że coraz więcej ludzi jakoś nie nie oczekują z radością takiej wizyty w swoim domu. Może mają inne doświadczenia z dzieciństwa, a może później stracili taką potrzebę...
Cóż... Nigdy nie było obowiązku wpuszczania księdza do domu. Zawsze można było powiedzieć, że nie życzy sobie ktoś takiej wizyty. Ale do tego też trzeba się umieć wykazać pewną odwagą.
Tak więc dziś może niektórzy z nas odetchną z ulgą na wieść, że w tym roku tradycyjnej Kolędy (Wizyty Duszpasterskiej) najprawdopodobniej nie będzie.
