Rocznica lub święta wymaga by stacja tv puściła jakiś okolicznościowy materiał. Fokus TV z okazji „dnia zwycięstwa” lub rocznicy końca II Wojny nadał wczoraj film pt. „1945 – okrutny pokój”. Niestety miałem okazję obejrzeć fragment tego filmu.
Początkowo przyciągnęła mnie do oglądania seria nieznanych mi wcześniej zdjęć z terenu Czech obrazujących wydarzenia jakie nastąpiły po zakończeniu wojny. Jako komentarz do zdjęć dodano opowieść Niemca pochodzącego z tych terenów. Człowiek ten łamiącym się głosem, płacząc opowiadał o okrucieństwach jakich wg niego dopuszczali się Czesi na miejscowych Niemcach (cywilach i jeńcach wojennych).
Temat nie jest mi zupełnie obcy. O krwawych represjach i czeskiej zemście na Niemcach sudeckich już wcześniej słyszałem. Natomiast wypowiedziany w filmie tekst zrównujący okrucieństwa Czechów ze zbrodniami nazistów (o narodowości nazistów ani słowa) zwyczajnie mnie pobił. Jakby mnie ktoś spoliczkował…
Ale może ludzie wychowani w ideologii wmawiającej im cechy nadludzkie nadal wierzą, że ich cierpienie, ich krew miała/ma większą wartość od prozaicznej śmierci gorszych ras? Może strach żydowskich dzieci nie miał takiej mocy gdy siłą odrywano je od płaczących matek? Może żydowskie, polskie, rosyjskie matki nie przeżywały tak mocno po stracie dzieci? Może spalona Warszawa była mniej przerażająca?
Nie mam pojęcia skąd to dążenie do zrównania doli Niemców po zakończeniu wojny z losem mieszkańców krajów podbitych przez III Rzeszę podczas wojny. Ale nie chce mi się wierzyć, że to tylko przypadek i tzw. dążenie do prawdy historycznej. Ktoś chce bym uwierzył, że Niemcy też byli ofiarami nazistów.
Tylko kim byli naziści?
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości