Pisałem w poprzedniej notce o ryzyku związanym z kupnem używanego samochodu. W dyskusji pod notką pojawiła się sugestia: A może nowe z salonu? W końcu reklamy dilerów samochodowych zachęcają ofertami nowych samochodów w cenach zbliżonych do używanych średniaków. Zatem może nowa Skoda Fabia lub Dacia Sandero jest jakąś alternatywą dla poszukującego zadbanej, czteroletniej Meganki (Renault Megane III) z wiarygodnym przebiegiem.
Rzeczywiście – obaj producenci, Skoda i Dacia, posiadają w ofercie samochody, których ceny schodzą poniżej 40 tys. zł. Jak dla mnie samochody obu tych marek nie są szczytowymi osiągnięciami w kategoriach solidność i estetyka. Ale są chwalone jako ekonomiczne – pewnie ze względu na niskie ceny katalogowe. Niestety zarówno Skoda jaki Dacia oferują tańsze modele z silnikami benzynowymi o małej pojemności (~1000 cm3 lub ~1200 cm3) oraz szokująco dużej jak na pojemność mocy. Są to nowe jednostki napędowe z bezpośrednim wtryskiem. Często (zwłaszcza w przypadku Skody) są to silniki trzycylindrowe.
Cóż. Jak dla mnie Fabia lub Dacia z małym silniczkiem jednak nie jest na tyle atrakcyjna by zaniechać poszukiwań w ofertach aut używanych. Imo starsze siniki benzynowe o poj. powyżej 1500 cm3 będą znaczne trwalsze od tych małolitrażowych z nowszych modeli. Znajomy mechanik tez kręci nosem na wspomnienie o tych małych motorkach. Wg niego współczesne modele (te tańsze) to jednorazówki – do pierwszej poważniejszej awarii.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości