Czasem mieszczuch ma pomysł by opuścić miasto i zamieszkać gdzieś na wsi. Dla jednych jest to rodzaj sentymentalnego powrotu do korzeni. Dla innych próba realizacji marzeń o sielankowym życiu, z dala od gwaru miasta.
Jeżeli taki mieszczuch przeniesie się na podmiejskie osiedle zamieszkane przez takich samych mieszczuchów jak on to... W zasadzie w jego życiu niewiele się zmieni. Tylko tablice rejestracyjne samochodu zmieni z np. KR na KRA lub KWI.
Ale są i tacy,którzy decydują się na prawdziwą pionierkę. Budują dom na prawdziwej wsi i mniej lub bardziej świadomie decydują się na życie wśród wiejskich autochtonów. A kontakty na linii miejscowi-miastowi czasem są szokiem dla... obu stron.
Dlatego warto wiedzieć:
-
Na wsi nie ma prywatności (czytaj anonimowości). Sąsiedzi będą chcieli wiedzieć kim jesteś, gdzie pracujesz, ile zarabiasz, jaki masz samochód itd. Zaglądanie za płot i podglądanie sąsiada jest normą. Normą jest także omawianie (czasem obmawianie) każdego nowego.
-
Izolowanie się od autochtonów grozi podejrzeniem, że mieszczuch ich nie szanuje. A jak on nas nie szanuje - to my jego też.
-
Miejscowi dobrze wiedzą kto w niedzielę nie chodzi na mszę i nie przyjmuje księdza gdy ten chodzi po kolędzie. Nawet pijak pod sklepem potrafi zwrócić uwagę, że nie widział dziś Cię w kościele. Serio.
-
Miejscowy sklep to centrum towarzyskie. Jeżeli nie kupujesz w tym sklepie, a jeszcze nie daj Bóg nie chodzisz w niedziele do miejscowego kościoła to... właściwie nikt Cię nie zna. A jak nie zna - to nie traktuje jak swojego.
-
Jeżeli przeszkadza Ci „zapach wsi” o poranku to – pozostań w mieście. Chłop nie zrozumie, że nawożenie obornikiem lub gnojowicą może komuś przeszkadzać. I w sumie... będzie miał rację. Jego dziadek nawoził, ojciec nawoził to i on nawozi.
-
Zwierzęta hodowlane jak sama nazwa wskazuje są do hodowli, a nie do głaskania. Krowy, świnie, kury, kaczki, gęsi etc. to część „warsztatu pracy” gospodarzy, a nie kanapowe pieszczochy.
-
Jak jesteś uczulony na pyłki, pszczoły, a szczególnie na kontakty z ludźmi to – pozostań w mieście.
-
I chyba najważniejsze. Jeżeli decydujesz się na „pionierkę” na prawdziwej wsi to pamiętaj. To Ty będziesz musiał dostosować się do miejscowych zwyczajów, a nie miejscowi do przyzwyczajeń nowo osiadłego mieszczucha.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości