hephalump hephalump
658
BLOG

O wymieraniu gatunku ludzkiego, czyli jak liberalna lewica Darwinowi się kłania

hephalump hephalump Dziecko Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

W połowie XIX w Charles Darwin napisał wiekopomne dzieło "O powstawaniu gatunków...", którego doniosłość wbrew pozorom nie polega na tym, że rozpoczęło ono dyskusję o tym ile małpy jest w człowieku. Do tego wystarczy seans przed telewizorem lub lektura Gazety Wyborczej. Najważniejsze w teorii ogłoszonej przez Darwina było stwierdzenie, że skład gatunkowy organizmów żyjących na naszej planecie ciągle się zmienia, powstają nowe gatunki, a te które nie potrafią dostosować się do zmian w środowisku muszą niestety wyginąć.

Charles Darwin interesował się oczywiście także ewolucją człowieka. Ale już mało kto pamięta, że ojciec ewolucjonizmu dostrzegał rolę seksualności w życiu człowieka oraz kwestię doboru płciowego jako jednego z głównych czynników decydujących o rozwoju gatunku ludzkiego.

Spróbujmy zatem zastanowić się nad tym co by się stało gdyby ten naturalny czynnik skłaniający nas do dbałości o dalsze trwanie naszego gatunku uległ z jakiegoś powodu zaburzeniom lub znacząco osłabł.

Z czasów gdy byłem młodym studentem geologii pamiętam dowcip pewien dowcip.

Wykładowca  zadaje studentom pytanie: Czy wiedzą co było przyczyną wyginięcia mamutów?

A potem opisuje im następującą scenę:

Podchodzi mamut do mamucicy i zachęcająco kiwa na nią trąbą wydając przy tym dźwięki yhy, yhy, yhy...

Na co mamucica reaguje gwałtownym yyyyy i odchodzi... A mamut zostaje sam ze swoją trąbą.

I tak właśnie wyginęły mamuty...

Ale ta historia mamutów to tylko żart.

Niestety pewne zachowania naszego gatunku sprawiają, ze historia o wyginięciu mamutów może przestać nas śmieszyć. Bo jak tu się śmiać z tego, że im lepiej i łatwiej nam jako ludziom żyje się na naszej planecie tym mniejszą wykazujemy chęć do zapewnienia przetrwania naszego gatunku. Dlaczego w bogatych społeczeństwach rodzicielstwo odkłada się na później, seksualność ulega deformacjom, a dobór płciowy przestaje być czymś naturalnym? Oby żartobliwa historia mamutów nie okazała się prorocza w odniesieniu do przyszłości naszego gatunku...

Ponieważ wyrwaliśmy się z praw, które nakazują zwierzętom zapewnienie przetrwania gatunku sam "zew natury" nam już nie wystarcza. My jako ludzie chcemy "to robić" świadomie, a nie pod wpływem instynktu. Dlatego wymyśliliśmy teorię o świadomym rodzicielstwie oraz edukację seksualną. Niestety w środowisku opanowanym przez nurty lewicowo-liberalne pojęcia te uległy erozji. Świadome rodzicielstwo sprowadzono do wzrostu świadomości jakim obciążeniem dla rodzica jest dziecko oraz intensyfikacji lęków przed koniecznością opieki nad dzieckiem. Natomiast edukacja seksualna została sprowadzona wyłącznie do szkoleń jak "to robić" aby było przyjemnie i bez konsekwencji.

Na rysunku poniżej przykład do czego prowadzi takie pojmowanie tzw edukacji seksualnej:

image

Śmieszne? Może jednak tak samo śmieszne jak historia mamutów...

Ale najwyraźniej sam lęk przed rodzicielstwem nie wystarcza do ograniczenia ludzkiej seksualności i ujęcia jej w postępowe cugle.

Może potrzeba więcej akcji typu "mee to" aby ludzie zaczęli się bać nawet jednej pożądliwej myśli skierowanej w stronę osobnika płci przeciwnej. Bo za myślą mogą podążyć czyny, a to już mogłoby być uznane za "przejaw molestowania". Cóż... pożądanie jest zgodne z naszą naturą i z natury naszej wynika ale już sposoby okazywania zainteresowania osobnikiem płci przeciwnej podlegają ograniczeniom wynikającym z kultury. Kultury, którą sami tworzymy. A między naturą i kulturą musi istnieć równowaga. Bo albo wrócimy do dżungli, albo skończymy jak mamuty.

hephalump
O mnie hephalump

w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości