Paweł Kasprowski Paweł Kasprowski
391
BLOG

Cała prawda o Unii Europejskiej – czy to się komuś podoba czy nie

Paweł Kasprowski Paweł Kasprowski Polityka Obserwuj notkę 22

Z zadziwieniem czytam często ostatnio publikowane opinie na temat naszego członkowstwa w Unii Europejskiej. Zadziwienie nie jest całkowite – zdaję sobie sprawę, że znaczną część tych „rewelacji” rozgłaszają świadomi lub nieświadomi współpracownicy rosyjskich służb. Jednak mam obawy, że jest trochę osób, które dały się zmanipulować i - co gorsza – uwierzyły, że nasz akces do Unii był naszą straszną porażką. Dlatego w tym poście postaram się odpowiedzieć na kilka wątpliwości, które być może mają ludzie czytający o tym jak Unia rozkradła nasz wielki majątek.

(1) Czy Unia Europejska przyjęła nas do swojego grona z dobrego serca, z powodów altruistycznych?

Oczywiście, że nie! Przyjęcie nas do Unii Europejskiej było w najlepszym interesie krajów, które się w niej już znajdowały (oprócz tych najbiedniejszych jak Portugalia czy Grecja, które na naszym przyjęciu ewidentnie straciły). W interesie Unii jest mocna i mocno powiązana z resztą Europy polska gospodarka.

(2) Czy to, że Unia Europejska zarobiła na przyjęciu nas do swoich szeregów oznacza, że my straciliśmy?

To jest właśnie typ myślenia „kanapowych analityków”, którzy swoje doświadczenia z bójek z kolegami pod blokiem przenoszą na międzynarodową politykę. Jeśli ktoś zyskał to przecież ktoś musiał stracić. Cały świat dzieli się na wyzyskujących i wyzyskiwanych i musimy się starać, żeby trafić do grupy tych pierwszych. Jest to bardzo częsty sposób myślenia na tym forum i nie da się ukryć, że mocno pachnie on Marksem.

Jeszcze w XVIII wieku światowe bogactwo było ograniczone i jeśli jakieś państwo czy organizacja chciała uzyskać większe bogactwo, to zawsze musiało to się odbyć kosztem kogoś innego. Ale później przyszła rewolucja przemysłowa i mniej więcej od czasów Adama Smitha wiadomo już, że tak wcale być nie musi. Bogactwo świata cały czas rośnie i to w postępie geometrycznym. Niewielu królów z przeszłości miało warunki życiiwe chociaż zbliżone do tych, jakie ma współczesny przeciętny mieszkaniec Polski.

Dlatego to, że Niemcy mają interes w przyjęciu Polski do Unii wcale nie implikuje tego, że Polska na tym traci. Obie strony mogą na tym zyskać i tak właśnie się dzieje. Niemcy nie mają żadnego interesu w tym, żeby graniczyć z krajem biednym i zacofanym. Bogata Polska to dla nich możliwość robienia dobrych interesów z polskimi przedsiębiorcami.

(3) Czy Polska dopłaciła do swojego członkostwa w Unii Europejskiej?

To akurat można łatwo policzyć. Zapraszam na strony rządowe: https://www.gov.pl/web/finanse/transfery-polska-ue-unia-europejska. Widać czarno na białym ile wpłaciliśmy a ile dostaliśmy.

(4) Czy w rzeczywistości Unią Europejską rządzą Niemcy i Francuzi?

W dużej mierze tak, z prostego powodu. Te dwa narody powstały po rozpadzie imperium Karola Wielkiego i od tej pory tworzą one dwa podstawowe centra władzy w Europie. Wszystko, co dzieje się w Europie, zawsze dzieje się w kontekście Francji lub Niemiec. Oczywiście, były w historii Europy także inne imperia jak Hiszpania czy Szwecja - ale tylko przez chwilę. Imperia takie jak Anglia (aktualnie Wielka Brytania) czy Rosja (przez chwilę ZSRR) to właściwie imperia pozaeuropejskie – źródłem ich potęgi zawsze były ich zdobycze poza Europą i bez sojuszu z Francją lub Niemcami nie miały czego w Europie szukać.

Dlatego nie ma się co dziwić, że Niemcy i Francuzi mają i zawsze będą mieli najwięcej do powiedzenia w Unii. I możemy to zaakceptować albo Unię „z dumą” opuścić.

(5) Czy członkowstwo w Unii Europejskiej nam się opłaca?

No cóż, aby odpowiedzieć na to pytanie wystarczy spojrzeć na kraje, które w latach 90-tych ubiegłego wieku były na podobnym a może nawet trochę wyższym poziomie jak my, a które do Unii z różnych względów nie wstąpiły jak Ukraina, Białoruś czy Serbia. Widać też wyraźną różnicę między nami a Rumunią czy Chorwacją, które do Unii wstąpiły później. A – i to trzeba podkreślić! – wszystkie te kraje w latach 90-tych startowały z bardzo podobnego poziomu.

Jeszcze raz wypada więc zaznaczyć – nam się wstąpienie do Unii opłacało, co nie znaczy, że Unia (Niemcy czy Francja) na tym straciły. Wszyscy zyskaliśmy.

(6) Co dalej z Unią Europejską?

Można od czasu do czasu przeczytać o tym, że Unia się skończyła, że się rozpada, umiera i że za chwilę jej nie będzie. Oczywiście Unia ma swoje problemy, jednak dopóki w Unii będą Niemcy i Francuzi to będą w niej też Holendrzy, Włosi, Belgowie, Hiszpanie, Austriacy, Czesi i cała masa krajów satelickich. Oczywiście może się zdarzyć, że z Unii wyjdą „dumni Polacy” – ale szkoda dla Unii będzie z tego nie taka znowu duża, na pewno większa dla Polski. Węgrzy raczej z Unii nie wyjdą, chyba że uda im się trafić na listę sojuszników Rosji (o co się bardzo starają). Oni wiedzą, że pokłócenie się i z Rosją i z Niemcami to samobójstwo. Polacy też powinni o tym wiedzieć, bo wielokrotnie się o tym przekonali – jednak tutaj nawet powiedzenie „mądry Polak po szkodzie” nie działa – pomimo doświadczeń z 1031, 1795 czy 1939 roku Polacy jak zawsze wiedzą lepiej.

Jedynym zagrożeniem dla Unii Europejskiej jest ewentualna kłótnia pomiędzy Niemcami a Francją. Na razie się jednak na to nie zanosi.

Podsumowując: na naszym członkostwie w Unii Europejskiej zyskaliśmy my oraz Unia Europejska - i jedno drugiemu nie przeczy. Oczywiście można się unosić dumą, że nie jesteśmy w Unii „first class citizens” ale na to nic nie poradzimy – byli tacy, którym się wydawało, że poradzą (jak Sobieski czy Rydz-Śmigły) ale wszyscy teraz wiedzą, że to były mrzonki. Dlatego nie ma się co obrażać, tylko trzeba wyciągnąć z naszego członkowstwa w Unii ile się da.


Jestem informatykiem ale ponieważ interesuję się historią - staram się pisać o historii. Pasjonuję się znajdowaniem analogii pomiędzy historią a dniem dzisiejszym. Interesują mnie też różne interpretacje tych samych zdarzeń.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka