https://www.facebook.com/patriotamariusz/
https://www.facebook.com/patriotamariusz/
Paweł Kasprowski Paweł Kasprowski
1875
BLOG

Czy Polacy są rzeczywiście tak beznadziejni jak uważa Andrzej Saramonowicz?

Paweł Kasprowski Paweł Kasprowski Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 60

Przeczytałem ostatnio tekst Pana Andrzeja Saramonowicza na temat historii Polski. Tekst jest o tym, jacy to Polacy są od wieków beznadziejni i jak się okazuje „polski brak wzajemnej solidarności, jakaś przydana nam małość, skłonność do zdrady i lizustostwa nie jest wymysłem ostatnich dekad”.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2276303609067436&id=100000634566548

Szczerze mówiąc nie mogę się z tym do końca zgodzić.

To znaczy zgadzam się z tym, że „bolesną prawdą jest, że o ojczyznę od zawsze u nas walczą i dla niej cierpią oraz umierają zaledwie jednostki. To jest kilka procent Polaków i nigdy więcej nie było: ani za Kościuszki, ani w Powstaniu Styczniowym, ani podczas II wojny światowej.” Jednak wydaje mi się, że dokładnie tak samo jest w KAŻDYM narodzie. Większa część każdego społeczeństwa chce po prostu spokojnie żyć i nie jest dla niej do końca ważne, czy porządku pilnuje aktualnie Polak, Rosjanin czy Niemiec, byle był porządek i byle czuć się bezpiecznie. Powtórzę - to dotyczy każdego społeczeństwa – Francuzów, Niemców, Rosjan, Finów czy Kenijczyków. Ludzie potrzebują bezpieczeństwa i stabilizacji – porywy „patriotyzmu” są dla nich może interesujące, ale tylko dopóki nie zakłócają tych dwóch spraw: bezpieczeństwa i stabilizacji.

Podobnie to, że „Polacy, którzy swoich narodowych bohaterów przeżywają, i którzy okazywali im za ich życia zimną jak lód obojętność, zaczynają potem stawiać poległym pomniki, wmawiając sobie i światu, że tworzyli z umarłymi herosami wspólnotę twardą jak skała” też nie jest wyjątkowe dla Polaków. Podobnie postępowali Francuzi po klęsce Napoleona, podobnie Niemcy po klęsce w I wojnie światowej (po II wojnie już im nie wypadało), podobnie Rosjanie po zwycięstwie nad Niemcami (większość nie paliła się do walki, ale potem zwycięstwo w „Wojnie Ojczyźnianej” stało się podstawowym spoiwem ZSRR, a później Rosji). Tak po prostu jest – większość ludzi nie rodzi się bohaterami ale chętnie podpisuje się pod narodowymi mitologiami.

Jednak jest coś, co wyraźnie wyróżnia Polaków na tle innych nacji – deprecjonowanie swoich pobratymców. Większość Brytyjczyków, Amerykanów, Niemców czy Francuzów – słusznie czy niesłusznie – zawsze będzie uparcie twierdziło, że ich naród jest wspaniały, może nawet najwspanialszy na świecie; owszem zdarzają się czarne owce, ale to tylko wyjątek. Z kolei przeciętny Polak ma do powiedzenia tylko tyle, że ma „beznadziejny naród” lub, że „znowu wyszło polactwo”.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tym tekstem włączam się jakoś w ten trend, znowu narzekając na Polaków – wchodząc przy tym na wyższy poziom „narzekając na narzekanie”.

Ale powiedzmy sobie szczerze: Nasz kraj przeszedł od 1989 roku długą drogę od bankruta do jednej z najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie. Dzieli nas jeszcze sporo od Niemiec czy Francji ale ta odległość szybko maleje. Przeciętny Polak nie ma się czego wstydzić gdy przyjedzie do USA – wiele miejsc w USA wygląda znacznie gorzej niż w Polsce. Polacy są wykształceni, mają dobrą markę na świecie (mogę tu wypowiadać się jako przedstawiciel nauk technicznych, szczególnie jako informatyk). Dlaczego więc ciągle słyszę, jacy to Polacy są beznadziejni?

Zgadzam się, wielu jest Polaków, którzy nic nie wiedzą na temat otaczającego ich świata, wierzą bez zastrzeżeń w to co im serwuje nachalna propaganda oferowana przez media, najważniejsze jest dla nich ich własne dostatnie życie a nie „ideały”. Ale czy to jest specyficzne dla Polaków? Nie sądzę, wiele można podać przykładów, że dokładnie tak samo to wygląda w „oświeconych” społeczeństwach zachodu Europy czy USA.

Dlatego mój apel na dziś: doceniajmy to, że Polska się rozwija i wielu jest Polaków, którzy mogą coś wnieść do światowego dziedzictwa. Starajmy się, żeby ci Polacy nie opuszczali Polski zniechęceni tym, że tu ciągle wszyscy na wszystkich plują.


Jestem informatykiem ale ponieważ interesuję się historią - staram się pisać o historii. Pasjonuję się znajdowaniem analogii pomiędzy historią a dniem dzisiejszym. Interesują mnie też różne interpretacje tych samych zdarzeń.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo