Homocon Homocon
855
BLOG

Późny sen Michnika: protesty, opozycja i nowa wspaniała Polska

Homocon Homocon Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Jak interesująco nazwał to Krzysztof Wołodźko opozycja oczekuje dziś jednego: nowej transformacji, już nie transformacji systemowej co społecznej. Że przyjdzie nowy, nowy człowiek, dla którego wspieranie obecnej polskiej prawicy, konserwatyzmu i Kościoła Katolickiego, będzie czymś nie do pomyślenia. Dla którego nic innego prócz świata walczącego z rasizmem, homofobią i ksenofobią oraz o prawa dla mniejszości wszelkich maści, nie będzie możliwe. 

Od dekad zachodnia lewica dotknięta jest paraliżem i nie posiada żadnych istotnych projektów: ekonomicznego, politycznego czy społecznego. Pusta walka z kapitalizmem, głównie słowna, wsparcie dla etatyzmu i polityki redystrybucyjnej, a jak przychodzi do kryzysu to martwią się tylko o to czy system bankowy nie zbankrutuje. W warstwie polityki jest to ciągłe marzenia o świecie post-narodowych, gdzie poszczególne państwa będą, o ile przetrwają, wyłącznie strukturą administracyjną jakiejś uniwersalnej wspólnoty. Wystarczy jednak wybuch epidemii by po raz setny udowodnić, że tylko państwo narodowo jest realnym czynnikiem powodującym skutki. Społecznie to wyłącznie redystrybucja coraz to nowych praw i przywilejów, dla wiecznie głodnych marginalnych mniejszości. 

Jeśli zebrać to wszystko razem: pustka. Marks się w grobie przewraca, że tak mało ambitne prawnuki mu się narodziły. Realnie lewica stara się od lat o coś innego, o dokonanie zmian bazowych, nie o zaproponowanie czegoś realnie działającego, sprawnego i trwałego, tylko o zmiany na poziomie "podświadomym". Na zmianie ustawień w samym kodzie programowania, poprzez kontrolę nawet nie myśli czy opinii, lecz samym odruchów. 

Protesty, które radośnie przetaczają nam się przez Polskę, wyrażają... nic. Pretekst pod jakim się zebrały nie ma znaczenia. I tak prawo aborcyjne w Polsce należy do najbardziej restrykcyjnych w Europie i jak zauważył Tomasz Lis na całej prawie północnej półkuli. Obrońcy życia, jak się zwą, powinni codziennie świętować i upajać się 27 latami zwycięstwa. Ich jednak apokaliptyczna mania kazała przeć dalej, no bo skoro jest już tak dobrze, to dlaczego nie da się zrobić jeszcze lepiej. 

Przekaz protestów to jednak złość, gniew i przekonanie, że żyjemy w jakimś mrocznym świecie, gdzie nieustannie naruszane jest prawo do [odpowiednie wpisać], godność, równość, wolność itp. Tak, liberał żyje w mrocznej rzeczywistości, świat to dla niego dżungla pełna bestii i potworów. Ten liberał jednak i jego strach to najważniejsza broń jaką ma opozycja, choć sama boi jej się użyć. 

PO przez lata miała jeden przekaz, potraktować rządy PiS jako wypadek przy pracy jaki się przy najbliższej okazji wymaże. Lata 2015-202(?) zwyczajnie wykreśli z kalendarza; powróci przerwany ład. Politycy PO wrócą do swoich porzuconych ministerialnych biurek i odkryją, że nic się nie stało, papiery leżą jak leżały, tylko nie wiadomo skąd wokół zebrało się mnóstwo kurzu. Jednak obie ostatnie klęski wyborcze jak i całkowite fiasko ulicznej opozycji spod znaku KOD wyraźnie mówią: tak się nie da. 

PO musi zrobić coś strasznego: porzucić siebie, wymyślić zupełnie nową drogą, nowe cele. Na chwilę obecną PO ma jednak jedną strategię: absorbować to co niesie Europa, nowoczesny liberalizm z jego postulatami, a całą politykę sprowadzić wyłącznie do mechanizmu: kopiuj-wklei. Trzaskowszczyzna. Ponownie jak było to w przypadku KOD, jedyną ambicją partii będzie uczynić wszystko, aby przejąć na opozycji monopol. Jednak Pani Lampart nie chce skończyć jak Kijowski i już dziś zapowiada opór. 

A jak oceniać tu działania partii rządzącej? Pomijając w gruncie jałowe gdybanie czy był to mistrzowski plan Kaczyńskiego (czy krok samobójczy, szaleństwo nie kojarzącego co się dzieje starca) czy sekwencja zdarzeń, sięgających nawet kilku lat wstecz, to dla PiS ważne jest dziś jedno. Skoro PO nie będzie mogła być dłużej głosem rodzącego się post-transformacyjnego społeczeństwa, a raczej tej jego części, która będzie efektem tej transformacji, kulturowo i społecznie odciętej już zupełnie od reszty, nazwijmy ją "tradycjonalistycznej", to w krótkim czasie powinniśmy być świadkami rodzenia się nowych formacji i daleko idących przetasowań, które wywalą w powietrze nie tyko PO czy SLD, ale i partia Razem może się nie ostać. 

Kaczyński może wręcz to przyspieszyć, w okoliczności kryzysu zaufania, ostrości sporu i niestabilności władzy, na wiosnę zarządzić nowe wybory. Ten skok do przodu da PiS-owi kilka dodatkowych lat, PO zmiażdży (ta niczego bardziej nie może się teraz obawiać), a nowe formy partyjne jeszcze się nie wyłonią. PiS jednak będzie przez tę transformację nie mniej negatywnie dotknięty, zmuszony będzie być głosem wyłącznie "konserwy", ciągniony przez nią w kierunku swoich urojeń i fobii. O modernizacji w duchu konserwatywnym nie będzie już mowy. 

Homocon
O mnie Homocon

Zajmuję się głównie tematyką międzynarodową, polityką zagraniczną; z przekonań sceptyczny konserwatysta. Na salonie24 teksty o geopolityce, społeczeństwie, kulturze, felietony. https://twitter.com/azarzGrajczyski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo