Marcin Horała Marcin Horała
176
BLOG

Lista Marcinowych Przebojów cz.1

Marcin Horała Marcin Horała Kultura Obserwuj notkę 1

Zachęcony przykładem ZZT, oraz chcąc zreanimować nieco od dawna niemal martwego bloga (o polityce piszę na stefczyk.info i tylko czasami przeklejam tutaj po czasie co lepsze kawałki) postanowiłem zacząć krótko pisać o piosenkach, o których z jakiegoś powodu warto by było napisać. Kilka zasad:

1. Kolejność losowa, mam listę z której losuję jedną pozycję i opisuję.

2. Nie obiecuję pisać codziennie, postaram się, ale okoliczności pewnie przeszkodzą.

3. Lista obecnie liczy 36 pozycji i nie jest zamknięta, dopóki cykl się nie skończy mogę coś dorzucić.

4. Niekoniecznie będą to piosenki wybitne, a czasem nawet dobre. Jedynym kryterium decydującym jest "podobamisie".

5. A kryterium uzupełniajacym jest że przez jakiś czas przynajmniej intensywnie słuchałem dany kawałek i że mogę coś ciekawego, choćby akapit o nim napisać.

A więc dziś na maszynie losującej wypadło:

.

...

.....

........

Pablopavo i Ludziki - "Do stu"

Ta piosenka podoba mi się wielopoziomowo.

Ta piosenka wpadła mi w ucho w radiu jak jechałem samochodem. Często sobie w takich sytuacjach obiecuję, że zapamiętam jakąś frazę żeby potem sobie wyguglać co to za kawałek i posłuchać i w większości przypadków oczywiście zapominam. Tym razem nie było mowy o zapominaniu.

Podoba mi się jej warszawskość, bo - choć może wielu to zdziwić - ja zasadniczo lubię Warszawę. Oczywiście z pozycji turysty. To miasto w Polsce spoza Trójmiasta w którym najczęściej bywałem i bywam. W innych to tak kilka razy w życiu, a w Warszawie kilkadziesiąt. Poza pobytami na manifestacjach, konferencjach i "knuciach" głównie wakacyjnie/długoweekendowo. Dlatego Warszawa kojarzy mi się z gorącem, słońcem i pustawymi ulicami - i to też jest w inkryminowanej piosence. 

Miło też łechce moje ego jak autor sobie ze mną pogrywa, mruga oczkiem a ja wykumam o co chodzi, rozumiem odniesienia. Ot chociażby "Kamienny de'Gaulle patrzy na nas spode łba/ nie może uwieżyć że/ w taki ciepły dzień gdy Warszawa jak Algeria/ nie możemy dotknąć się". Od razu przypomina mi się tekst (już nie pamiętam gdzie zasłyszany) że ta durna palma na rondzie de'Gaulla to pośmiertna pokuta dla tegoż za zdradę francuskiej Algerii... Oczywiście gorzej jak autor mruga oczkiem a ja nie zrozumiem. Wtedy się obrażam i autor się niepotrzebnie popisuje ;) Na szczęście dzięki google i wikipedii można szybko się podciągnąć z rozumienia kontekstów.

No i oczywiście główny temat, czyli miłość. A ja generalnie ciężko znoszę miłość romantyczną w tematyce utworu bo to temat najbardziej oklepany, traktowany schematycznie, klisza na kliszy. Tu podany na oryginalny sposób, w wersji słodko-gorzkiej nie takich pierwszych młodzieńczych zauroczeń, w odpowiednim wieku pięknych (bo w wieku mocno zaawansowanym to już bardziej żałosnych i żenujących) niemniej w sumie płyciutkich i głupiutkich. Taka miłość opisywana w tysiącach wierszy i piosenek ma się do tej rzeczywistej, życiowej jak film porno do rzeczywistego seksu. Tymczasem w omawianej piosence mamy właśnie taką miłość realistyczną i to jeszcze pokazaną nie tak prosto w twarz tylko jakby zza węgła, opisaną przez detal. I to jest właśnie dopiero piękne.

Dodajmy do tego generalną zgrabność w operowaniu językiem, mistrzostwo plastycznej i obrazowej formy i mamy, nie zawaham się użyć tego słowa, arcydzieło w moim prywatnym rankingu. Ot chociażby takie kilka wersów kondensujące jakże zgrabnie wszystkie wyżej opisane wątki:

"W tym mieście ponoć szczęśliwe tylko są

gołębie i parkometry.

Nie jestem dzieckiem, nie wierzę w szczęście,

ale nie wierzę też w te centymetry."

http://www.youtube.com/watch?v=m6g7FhFETgo

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z wykształcenia prawnik i politolog. Z zawodu specjalista organizacji zarządzania procesowego i zarządzania projektami. Z zamiłowania samorządowiec i publicysta. Radny miasta Gdyni, ekspert Fundacji Republikańskiej, przewodniczący Zarządu Powiatowego PiS w Gdyni. Zamierzam kandydować na urząd prezydenta miasta Gdyni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura