„Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor.”*
Te słowa zwiastowały ciężkie czasy. Nie można jednak zaprzeczyć, że nie powinniśmy się za nie wstydzić. Ci, którzy sądzą, że klęska wrześniowa i wszystko to, co spotkało Polskę w czasie II wojny światowej to powód do wstydu powinni się zastanowić „co by było gdyby” sanacyjny rząd nie poszedł drogą honoru. Gdyby II Rzeczpospolita wsparła III Rzeszę, a Gross miałby dzisiaj prawdziwe powody do używania sobie na Polakach.
Polityka nie może istnieć, jeśli nie ma wsparcia w tzw. „wyższych wartościach”. Prawo rzymskie, Magna Charta Libertatum, konstytucje Europy i Stanów Zjednoczonych, Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela, Karta Atlantycka – wszystkie te akty prawne, będące przecież konsekwencją zmian i posunięć politycznych, wspierały się na zasadach, które zostały uznane za uniwersalne i szczególnie ważne w życiu każdego człowieka. Takie jak honor, równość, sprawiedliwość. Bez nich polityka zmienia się w bezduszny makiawelizm, polityczną realizację koncepcji darwinizmu społecznego w której wygrywają tylko ci, którzy cechują się brakiem sumienia i skutecznością w wykańczaniu kolejnych przeciwników.
W dzisiejszym przemówieniu minister Sikorski stwierdził, że w polityce rządu PO honor nie ma żadnego znaczenia. Liczy się zysk. Przede wszystkim zysk gospodarczy. Zdumiewające, że minister może podnosić takie twierdzenia, podczas gdy ekonomiści od dłuższego czasu biją na alarm. Minister stwierdził, że jesteśmy liderami w wydawaniu pieniędzy unijnych. Nie powiedział tylko ilu z nich nie wykorzystujemy. Mówił także, że co drugi Polak studiuje. Zapomniał, że nie dostanie po studiach pracy, a żeby mu było jeszcze trudniej, od niedawna nie może już brać drugiego kierunku za darmo. Priorytetem, zdaniem Sikorskiego, są nasze kontakty z Litwą. Nie dodał, że od dawna nie były tak złe. I wreszcie – najważniejsze. Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej bardzo ciepło wypowiadał się o naszych relacjach z Rosją. Raczej w kontekście przyszłości. Aktualnie wschodni Niedźwiedź nie mógł nas już bardziej upokorzyć, niż w sprawie katastrofy smoleńskiej. Remedium, według ministra, na zagrożenie ze strony rosyjskiej, takim asem w rękawie, na wypadek gdyby (uchowaj Boże, na szczęście to nieprawdopodobne!) Rosjanie jednak nie byli tak cukierkowi jak się zdaje, ma byś silna armia. Która w całości stacjonuje w Afganistanie.
Doprawdy, ministrowi Sikorskiemu pojęcie honoru naprawdę nie jest znane.
Słowa Becka zwiastowały ciężkie czasy, ale na szczęście nie musimy się za nie wstydzić. Słowa Sikorskiego zwiastują czasy jeszcze cięższe, za które wstydzić powinniśmy się już teraz. Tak na zapas.
___________________
*Wyjątkowo, z braku źródła pod ręką, musiałem posłużyć się Internetem. Tam też wskazówka bibliograficzna: http://www.dws-xip.pl/Dane/beck.html
Inne tematy w dziale Polityka