hrPonimirski hrPonimirski
82
BLOG

Epopeya narodowa

hrPonimirski hrPonimirski Polityka Obserwuj notkę 20

Obchodzimy dzień tolerancji. Mógłbym w tym wypadku ograniczyć się do zacytowania wieszcza "bo tolerancji nas uczono tyle lat, więc nie rąbnąłem, nawet majchra nie szukałem". Jednak trochę rozwinę temat w postaci epopeyi w końcu takie saprawy jak homoseksualizm, aborcja, etc są bardzo ważne dla Polski, dużo mniej ważne niż gopsodarka i dobronyt obywateli. Epopeję napisałem jakieś dwa lata temu z okazji innej parady, zapraszam:

 

O Kondomie karbowany

Będę śpiewał dziś pijany

Więc cię proszę - zrób kolego

Artystę ze mnie płodnego

Niech napełnię swoją muzę

Pięknych wierszy gęstym śluzem

Niech będą z jajem i zgrywą

Błagam cię Prezerwatywo

 

Ukój me pisania troski

Ześlij rymy częstochowskie

Niech ich się rozbije bania

O sztuce paradowania

Spraw bym ostrym piórem swarzył

Rozpuszczonych luminarzy

Oraz patologii wychów

Niczym bep Krasicki mnichów

Daj mi siłę, bym był skory

Otworzyć puszkę Pandory,

Z polotem F. Aleksandra

Bajać jak stara Kasandra

Oby język giętki słowa

Dał, które wymyśli głowa

 

Czytelnika strofy pieszczą

Oraz zmiany w Polsce wieszczą

Jak to mają epopeje

Pisane, gdy coś się dzieje

 

Obym nabrał jego ducha

Gdy się w wiersze dobrze wsłucha,

Że parada to nie bzdura

A wręcz dziejowa cezura

Sprawy ważkie czy też błahe

Jakie są rozważane? He-

roikomiczny poemat

czy też epos – to dylemat

Ja nie powiem, gdy ktoś spyta

Niech najlepiej sam wyczyta

I smakuje te powidły

Jak się z igły robi widły

 

 

W zapyziałym Lechistanie

Żyły zdewociałe panie

Słuchają Radia Maryja

Z nimi mogłaby być chryja

Lecz panie nie paradują

Tylko w domach przesiadują

No i bacznie wszystko śledzą

Co tam „czarni” opowiedzą

 

Nie ma to jak po nieszporach

Słuchać ojca dyrektora

Jak to Żydzi Polskę łupią

Wmawia on to w starość głupią

Wmawia jak „w Żyda chorobę”

Co mu leży na wątrobie

Także babki zasłuchane

Całkiem spacyfikowane

I rzadko mają podnietę

Tylko, gdy zrobią pikietę

Przeciw filmowi o księdzu

Co się puszczał dla pieniędzy

 

Żydzi mają swe pochody

Marsze żywych, marsze młodych

Lecz nie wzbudzają emocji

Wśród nikogo prócz dewocji

 

 

Można by powiedzieć – trudno

Może w Polsce ma być nudno

Ale w kraju dawnych Piastów

Było wielu pederastów

Wśród nich tacy, jest ich trochę

Co z Warszawy robią wiochę

 

Wsi spokojna wsi wesoła

Któryż głos twej chwale zdoła?

Tobie geje paradują

Ci narodowcy skandują

Różne parady, rozliczne

Manifestacje uliczne

 

Strofa nie wędzidłem - taktem

Więc nie uprzedzajmy faktów

Jak to doszło do parady

Dowiecie się z tej ballady

Jakiż gej piękny i młody

Przez miasto robi pochody

Jaka to obok lesbija

Ulicą Wiejską zawija

Lecz nim opiszemy procesję

Zrobimy małą dygresję

Tak więc wiersz nasz stał się zatem

Dygresyjnym poematem!

 

Bo mogę rzec bez wątpienia

Że wielkich zrodziła ziemia

Wielu gejów wszelkiej maści

Czym się chlubią pederaści

 

Taki Szekspir – nie ma bata

Oblatany był w dramatach

Leonardo – co wy na to?

Perfekcyjne dał sfumatto

Na obrazach swoich kilku

Aż z wrażenia człowiek milknie

Był też niezłym inżynierem

A nie zerem i pozerem

Jak wielu gejów współczesnych

Wielbiących siebie bezkreśnie

 

Rzeźbiarz-malarz Michał Anioł

Również nie hołdował paniom

A w Syksytyny wielkim gmachu

Swoich odmalował gachów

Piękne, męskie, nagie ciała

Zapierają dech bez mała

Oraz zachwyt budzą szczery

Pośród tych, co są hetero

 

Nie lubieżną, długą lagę

A pederastów odwagę

Chwalił Filip Macedończyk

Po tym jak ich żywot skończył

W potyczce pod Cheroneą

Gdy wojował przeciw Tebom

 

Sławnych gejów jest niemało

Prócz pospolitych pedałów

 

 

Lecz być kimś - się trzeba trudzić

Jednak lepiej pomarudzić

Że nasz naród zacofany

Tanim winem rozpijany

Wyklął każdego tubylca

Który posuwał od tylca

I nikt tutaj nie wybaczy

Kiedy ktoś kocha inaczej

Czyli wkłada swego bolca

Tam skąd ktoś wyciska stolca

 

Ostre pedał cięgi zbiera,

Bo nie może się pobierać

Prześladują go jak leci,

Bo nie może on mieć dzieci

 

[Ja czegoś tutaj nie łapię

Pan z panią na kocią łapę

Czyli wieczne narzeczeństwo

W dupie mając małżeństwo

A taki pan ze swym lubym

Nie mogą brykać bez ślubu

Choć problemy – muszą przyznać

Mają z promiskuityzmem]

 

Zebrali się więc panowie

I drapali się po głowie

Jak złagodzić swoje znoje

A jeden tak to puentuje:

„Pokażemy na pochodzie

Że gejostwo jest dziś w modzie

I jak przejdzie gejów ława

Dostaniemy swoje prawa”

 

Jednak geje mieli pecha

Bo musieli prosić Lecha

By pozwolił paradować

Środkiem Wawy maszerować

On zaś: „Zbytnie to luksusy

Jak przejadą autobusy?”

 

Tak przerobił gejów Kaczor

Lecz wśród ciot znalazł się macho:

„To jest faszyzm, pruskie rugi

Musimy iść do Jarugi”

 

Drugi się podrapał w brodę:

„Wiem! spytamy o to Środę”

Ona pierwsza feministka

Wojująca ateistka

Ona też zwalcza reklamy

W których kobiety to mamy

Mawia: „Kobiet nie szanują,

Tych co domem się zajmują,

A kobieta wyuzdana

Także jest nie szanowana”

Można łatwo się pogubić

Czy ona kobiet nie lubi?

Ma problemy z tą równością

I z własną osobowością

 

Czy Jaruga, czy też Środa?

Która lepsza jest w pochodach?

Wybór, ten miał być błahostką

Stał się nie lada zagwostką

 

„Weźmy obie” – któryś rzecze

„To genialna myśl człowiecze”

 

Poszli do Środy z niechcąca

Lecz nie była „wojująca”

Zamiast iść, woli się chować

I te wypowiada słowa:

„Mimo że Kaczory – szuje,

ja ich prawo uszanuję”

 

„Straszna jest to dla nas szkoda

że nie paraduje Środa

Chodźmy szybko po tą drugą”

Tak spotkali się z Jarugą

- „Nie chcę problemów nastręczać

Lecz nie pójdę bez Nałęcza”

A ten na to mówi zgodnie:

„Ktoś tam musi nosić spodnie”

 

I wszystko byłoby cacy

Lecz wkroczyli wczechpolacy

I biadolą do Giertycha:

„Naród przez pedałów zdycha”

Roman Wielki: „Dam wam radę:

Zróbcie szybko swą paradę”

„Lecz nim swoją rzecz zrobimy

najbliższą rozpierdolimy”

Tacy to są narodowcy

Choć są wśród nich „czarne owcy”:

 

Taki – również Roman – Dmowski

To posłował był dla Polski

W jego oku drzazgi, belki

Nie ma – był naprawdę wielki

Co Piłsudski dzięki szabli

Zabraliby wszyscy diabli

Nie stałaby polska nacja

Gdyby nie ta dyplomacja

Dmowski mistrzem dyplomacji

Był, nie bałby się lustracji

Oraz innych teczek gier tych

Nie tak jak nasz Maciej *****

Bo w tym kraju od ubeka

Nie odróżnisz już endeka

 

Więc na potyczkę z gejami

Ustawili się z jajami

Łatwiej jest rzucić parę jaj

Niż zatroszczyć się o ten kraj

Nie matura, lecz Leppera

Chamstwo, robi bohatera

By zatrzymać móc paradę

Oni robią więc blokadę

Coś a la samoobrona

Lecz Lepper ze śmiechu kona

Bo złamali ich gliniarze

- Lepper bił się po bandaże

Skąd gliniarzy była sfora?

- Kalisz nie lubi Kaczora

 

Są upadki i są wzloty

Wszechpolacy to są cioty

Są też zwani faszystami

Bo gardzą pederastami

 

Że faszyści gnębią gejów

Znane dobrze jest nam z dziejów

Podczas „nocy długich noży”

Sturmabteilungen się strwożył

Wielu gejów mu zgnębiono

Jak Ernst Rohm i inni homo

 

Więc te wszystkie idiotyzmy:

Pederastie i faszyzmy

Zbiły się znów w jedną kupę

Ja bym wypiął na to dupę

Lecz strach trzęsie mną niemały

Czy nie włoży tam ktoś pały

Z tego wiersza, więc nauka

Olej geja – Cię wyrucha

Tak jak zwykle rzecz jest prosta

Gadaj z dupą to Cię osra

 

Mogę pisać mam to w nosie

Lecz za to spłonę na stosie

No bo „obrzuciłem błotem”

Naszą wszechpolską hołotę

 

Wiem, że morał jest zbyt długi

Niczym łechtaczka *****

Ale widać, co się dzieje

Wszystko w kraju parszywieje

Narodowcy oraz geje

Nawet wielkie epopeje

 

"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises] "The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka