Strojne w z moheru berety
Mieszkały stare kobiety
W modłach z radia, kazań hukach
Hodowały one wnuka
Chudy chłopiec, jak postronek
Zwał się dajmy na to… Donek
To były panienki czyste
Lecz chowały modernistę
Modernistę-liberała,
Który domu był zakała
Liberał to znaczy chłopak,
Co wszystko robi na opak
Zamiast słuchać ojca, matki
Wciąż obniżałby podatki
A to jak czasem nie wrzaśnie:
Tylko 3 razy 15
Albo rzuca plik analiz
I mówi – to liberalizm
Wszędzie wlezie, wszędzie dotrze
Deprawuje dzieci młodsze:
Przybiega mała Teresa
- Ja nie wierzę już w Keynesa,
- A, ja – krzyczy znów Eliza
Obniżyłabym akcyzę!!!
Kto was tak nauczył? – Donek,
Mówią tak rozanielone
Próżno taka babcia sarka,
By brał przykład z Lesia, Jarka
Bo ich przykład wszystkim świeci
Jako grzecznych, mądrych dzieci
Ale on to kontestuje -
Ręce w spodniach, żuje gumę
I do tego kiwa głową,
Jakby mówił:
- Gadaj zdrowo!
Z okazji urodzin rządowi miłości szaleństwa w obniżaniu podatków, znoszeniu koncesji i innych regulacji…
"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises]
"The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka