Właśnie odbyła się gaduła w programie Antysalon. Dyskutanci doszli do wniosku, że może i tania złotówka nakręca eksport, ale już nikt nie chce kupowac polskich towarów - bo przecież jest recesja - więc nie warto już osłabiac, bo to nic nie da. Red. Janecki powiedział, że piramida finansowa już zawiodła i czy się wpuści w system pieniądze, czy nie to nie ma znaczenia. A jakaś pani, której nawet nie znam w widzenia powiedziała, że wszyscy dali ciała, bo są opracowania ekonomiczne jak dochodzi do kryzysu. Ciekawe jakie? Może takie? Zdaje się Ziemkiewicz, zakończył stwierdzeniem, że Rydz-Śmigły mówił Polakom, że są silni, zwarci i gotowi, by nie panikowali - natomiast Antysalon to program, w którym można postraszyc. Oczywiście ja mam trochę inne zdanie na temat eksportu i taniego pieniądza, które ośmielę się zaprezentowac. Oczywiście zrobie to w tonie ironicznym, a że będzie to straszenie to jest to czarny humor.
W mojej opinii pochodną tanich kredytów (jako lekarstwem rządu na kryzys - oprócz wejścia do euro) jest tania złotówka; a obrona jej taka jaka była ostatnio jest bez sensu. Oczywiście fajnie mają eksporterzy. A złótówka musi być bardzo tania, bo tanieją też inne waluty (no bo państwa stymulują sobie wzrost pompowaniem pieniędzy) - a my musimy się z jakiś nieznanych powodów ścigać, która waluta będzie tańsza. W ogóle musimy się ścigać. To nic że biegliśmy z bardzo szybko z innymi i dostaliśmy zadyszki, teraz musimy wziąść koks, biec dalej i wykańczać organizm. A może lepiej jest odpocząć i ruszyć truchtem? W końcu startujemy w maratonie. Bo cała ta zadyszka powstała, bo stymulowaliśmy sztucznie tanim kredytem gospodarkę - więc biegliśmy zamiast iśc. Albo jak kto woli chlaliśmy na umór, a propozycją na kaca jest wypicie klina.
Napisałem kiedyś tekst "Mięsna międzynarodówka", w którym się zastanawiałem, dlaczego nam tak zależy, by sprzedawać mięso Rosjanom (jak Putek zaczął wybrzydzać, że polskie jest be) - przecież to oni umrą z głodu nie my? No więc ja teraz ekstrapoluje problem na inne towary i inne państwa. Po co my mamy eksportować te inne towary? Przecież to te inne państwa będą cierpieć z braku innych towarów - nie my. No bo sprawa wygląda tak - jeśli mamy nadwyżkę eksportu nad importem to oznacza, że jesteśmy frajerami ; ) My Polacy harujemy i nie mamy nic w zamian. No bo za towary, które wyślemy za granicę nie dostaniemy żadnych innych towarów z zagranicy - tylko kasę, a co nam po kasie? David Friedman napisał kiedyś tekst o tym, że taka polityka to czysty merkantylizm czyli skarbienie pieniądza. I że lepiej importować, no bo wtedy można mniej pracować, bo to inni pracują za nas. Na Amerykanów pracują Chinczycy. Friedman pisze, że rząd USA najlepiej to umie drukować pieniądze i właśnie to robi. A głupie Chinczyki biorą kasę i nie wiedzą, co z nią dalej robić. Ale harują. Friednam tego zdaje się nie napisał, ale póki Chinczyki trzymają amerykańską kasę jest OK. W USA nie ma poważnej inflacji, bo całą nadwyżkę trzymają w skarpecie Chinczyki. Chinczyki boją się użyć skarpety, bo skarpeta straci wartość. No ale wartość tej skarpety istnieje tylko wirtualnie. Sytuacja jest patowa. Ale jak Chniczykom coś odbije i użyją skarpety to ręka noga mózg na ścianie.
Amerykanie dymają Chinczyków, bo Europejczycy się nie dali. Amerykanie wymyślili sobie taki system, że $ będzie miał pokrycie w blink-blink a inne waluty pokrycie w $. Jednak w kręgach finansowych - inaczej niż w kynologicznych - dymanie i pokrywanie się nie pokrywa. Bo zabawa polega na tym, że ma się nie do końca pokrywać. Tzn. Amerykanie robią piramidę finansową, czyli jest więcej $ niż blink-blink. A inni sobie robią piramidę finansową na $. Ale Europejczycy wyniuchali sprawę, że będą partycypowali w kosztach inflacji $ i się nie zgodzili (czy tam wycofali jak zobaczyli jak to działa w praktyce, bo chyba tacy bardzo spostrzegawczy to nie byli).
I teraz UWAGA!!!, co by się stało, gdyby nierząd i krajowa rada od kręcenia stopami nie były zagraniczną agenturą? Ano Polska miałaby silną złotówkę i mogłaby tanio importować rzeczy z USA. Kiwałaby USA tak samo jak USA kiwa tych biednych Chinczykow. Ale bez ryzyka inflacji, a wręcz z ryzykiem deflacji (bo blinkówka musiała by odpłynąć do USA) czyli jeszcze większego umocnienia się blinkówki. Oczywiście USA mogłoby użyć skarpety z blinkówkami, ale co najwyżej wróciłby stan, który jest obecnie. A co jest jeszcze lepsze? To że kiwalibyśmy też Chinczyków, bo to co przychodzi z USA do nas to często reeksport. Co to by oznaczało? Ano to że to my byśmy robili piramidę $ na naszej blinkówce rękami naiwnych Amerykanów.
Ale ponieważ wymienione narządy czy inne organy państwa są agenturami Fajnych Syberyjskich Bałałajek (chłopaków grających na banjo na Alasce, by szukający blink-blink nie umarli z nudów), StasiMONu (połączonych służb byłej Grecji i starożytnego NRD), Cyklistów I Antysemitów, Osadu Rzecznego im. Michaela Jordana z Hebron Lambs transferowanego do Kibuces Grejpfrutes i wielu, wielu innych... to Polacy będą mieli na maxa zje**ną walutę, za którą będą musieli kupić to ojro, które będzie drogie, jak wejdziemy do strefy nieGazy. Chyba, że jak wejdziemy do korytarza, to zaczniemy drukowac bliknówkę na potęgę. Wtedy będziemy mieli tani import, bo będzie dużo blinkówki, a ona nie poleci na łeb w stosunku do ojro, bo kurs będzie zafiksowany. Nawiasem pisząc strefę niegazu wcześniej nam zrobi Monty Puton ze swoim latającym ruskim cyrkiem, kiedy to wiadomy nierząd będzie uskuteczniał te swoje cuda-wianki i inne cuda na kiju... Słowem czeski film...
A jewro potem zrobi się tanie, bo tajny plan komuchów z Brukseli polegana na tym, by trzymać ojro w ryzach dopóki są frajerzy, którzy chcą wstąpić do strefy nieGazy. A jak już wszyscy będą mieli jewro, to oni sobie tak nadrukują tego jewro i takie piramidy na nim porobią, że ich dzieci będą z tego żyły i dzieci i ich dzieci... Aż przyjdą ci wkurzeni Chinczycy.
A oni nam tu zrobią Chińską Demokrację, o której śpiewa Axl Rose... czy też z de...mos Wiosnę i Jesień Konfucjusza (zamiast Jesieni Średniowiecza) i inne cuda... i czasopisma...
PS. Tu jutro albo pojutrze mogą pojawić się chłopaki z Jeszcze Nowszej Lewicy, to nie czytajcie tych głupot
"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises]
"The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka