Uhu, dwa dni nieobecności i mnóstwo zaległości. Czas to nadrobić.
W środę odbyła się pierwsza debata prezydencka w Katowicach. Debatę zorganizowało stowarzyszenie Bona Fides, ale do udziału w niej zaproszono tylko dwóch kandydatów z trzech poważnie branych pod uwagę w bitwie o fotel prezydenta miasta Katowice. Byłem obecny na tej debacie i przede wszystkim zaskoczony jestem frekwencją. Ponad 200 osób w galerii BWA to znak, że w odróżnieniu od lat poprzednich mieszkańcy Katowic chyba zaczynają interesować się losem miasta.
Z reakcji publiczności oraz opinii po debacie uznaję, że w pierwszej konfrontacji Godlewski – Uszok wygrał ten pierwszy. Godlewski jak z rękawa sypał racjonalnymi pomysłami na rozwiązanie problemów Katowic dokładając swoje, niekiedy odważne i rewolucyjne wręcz pomysły na miasto. Widać było, że był doskonale przygotowany, a jego doświadczenie w samorządzie jest już na tyle duże, że Uszok nie mógł sobie pozwolić na „obracanie kota ogonem” bo od razu dostawał kontrę.
To merytoryczne przygotowanie przeciwnika spowodowało, że obecny prezydent mówiąc językiem bokserskim, wycofał się do narożnika z którego nijak nie mógł wyjść. Mówił o tym wszystkim o czym mówi przez ostatnie 8 lat. Cały czas te same inwestycje i te same niezrealizowane projekty. Uszok był bardzo przewidywalny w tej debacie. Chyba każdy na sali wiedział jaka będzie odpowiedź prezydenta na zadane pytanie.
Chociaż nie… była jedna odpowiedź która zaskoczyła wszystkich (swoją drogą przezabawna sytuacja), kiedy kandydaci rozmawiali na temat basenów (ich brak to taka największa sportowa bolączka Katowic). Godlewski rzucił pomysłem na stworzenie w mieście 4-5 kompleksów sportowych m.in. z basenami 25 metrowymi, które spełniłyby potrzeby pływających katowiczan. Prezydent Uszok skupił się na powstaniu Aquaparku, jakby zapominając zupełnie o innym przeznaczeniu takiego obiektu w stosunku do basenów pływackich. Ta różnica w przeznaczeniu omawianych obiektów wzbudziła kontrowersje na widowni, a prezydent po chwili ciszy i zastanowienia powiedział (cytuje z pamięci) „ależ drodzy państwo, przecież w Aquaparku…będzie basen!”.
To mniej więcej tak jakby powiedzieć, że budujemy stadion piłkarski i wyobraźcie sobie państwo, że będzie on posiadał murawę.
Zapowiadane są dalsze debaty, ale ich wynik jest raczej prosty do przewidzenia, bo nie należy się spodziewać po obecnym prezydencie jakiś ciekawych pomysłów. Jego rutyna w rządzeniu, przywiązanie do pomysłów sprzed kilku lat zabija entuzjazm i świeżość. Brak pomysłu na miasto jest u Piotra Uszoka aż nadto widoczny.
Również w środę okazało się, że Katowice obok Gdańska, Lublina, Warszawy i Wrocławia znalazły się na tzw. „krótkiej liście” miast kandydatów do miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016!
Osobiście widziałem wniosek Katowic (piękna oprawa) i to grube tomisko zrobiło na mnie spore wrażenie. Ten sukces, próbowano już sprzedać na w/w debacie prezydenckiej, gdzie pochwalił się nim prezydent Uszok, ale nie czarujmy się. Awans do finału to zasługa młodych, pełnych werwy ludzi z biura ESK oraz dziesiątek wolontariuszy, a nie urzędników czy prezydenta.
Pamiętam, że w Urzędzie Miasta w Katowicach trwała cała batalia o to, czy w ogóle do konkursu przystąpić czynie. Dopiero kampania medialna i naciski Gazety Wyborczej w Katowicach oraz popierających akcję radnych Platformy Obywatelskiej spowodowały, że do konkursu przystąpiliśmy. Jak widać z sukcesem i mam nadzieję, że tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku trafi właśnie do Katowic. Trzymam mocno kciuki za dalsze działania biura ESK!
Inne tematy w dziale Polityka
