Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
T.W T.W
45
BLOG

Demokracja w Ameryce -według A.Libery.

T.W T.W Kultura Obserwuj notkę 1

Znakomity tłumacz Beketta do dziś pamięta upokorzenia z jakim był związny wyjazd za granicę ludzi niezaprzedanych reżymowi  PRL ( nie dotyczyło to oczywiście takich person jak np. Włodimierz Cimoszewicz). W książce "Godot i jego cień" znaduję się arcyciekawy opis sytuacji w której mimo iż posiadał wizę próbowano go nikczemnie zatrzymać na granicy. Przepychanka z celnikiem spowodowała że mimo iż mineła godzina odlotu Libera nadal znajdował się w łapach celników lub straży granicznej, jednak samolot nie odlatywał. Jakiś czas po terminie zostaje on zawieziony do czekającego samolotu , dalej zacytuje

"Stewardesa , puszczając przodem, prowadzi mnie na miesjce. Pasażerowie w kabinie patrzą na mnie ciekawie, robią gesty poparcia (znowu ten kciuk do góry) albo biją mi brawo. Nie chwytam tej reakcji. Kpią sobie ze spóżnialskiego?. Cieszą się że nareszcie samolot kołuje na pas?. Nie jest to jednoznaczne. Wyjaśnia mi to dopiero mój sąsiad siedzacy przy oknie, barczysty Amerykanin, około 50-tki.

-Wie pan , dlaczego samolot nie odleciał bez pana ? - uśmiechnął się poufnie - Komu pan to zawdzięcza?.

Nie mam pojęcia komu?.

Piolotowi.

Aha.

Ale i nam , pasażerom. Bo u nas jest demokracja i jesli coś nas dotyczy , co od nas również zależy, to się to z nami uzgadnia. Więc pilot , dostawszy wiadomość od pracowników Pan Amu ,że kogoś podejrzanie przetrzymują na cle, powiedział nam o tym i spytał, czy wyrażamy zgodę, by w ramach danego mu prawa do opóżnienia startu o jakieś poł godziny zaczekać na kogoś, bo pewnie ma kłopoty. Zgodzilismy się rzecz jasna. Przekazał wtedy wieży , że na pokładzie brakuje jednego pasażera, i nie odleci bez niego. W pietnascie minut pózniej już pana podwozili. To stąd te brawa na wejście.

Więc były to oklaski dla....

Freedom Democracy"

 

Z przyjemnością przeczytałem wznowioną ostatnio "Madame Libery", jakże inaczej czyta się po latach jeden z rozdziałów który opisuje środowisko akademickie głębokiego PRL. Mimo szaleńczego oporu antylustracyjnego akademików, opinia publiczna dowiedziała się o paru kwiatkach dotyczących środowiska "najświatlejszych".Wzmiankowany fragment ciekawie opisuje jak wyglądała selekcja negatywna w nauce akademickiej socjalizmu. Dziś chciało by sie rozmawiać o dysfunkcjonalności polskiej nauki np na bazie teorii pola Pierre Bourdieu, to bezcelowe. Polską przez 50 lat rządziła szajka bandytów, jak mówił Herbert, która wysyłała na swoich przeciwników morderców, tak jak z Popiełuszką czy Pyjasem. Dziś ich rozkazodawcy są ludźmi honoru.

Szajka bandytów opanowała, gwałciła i deprawowała również nasze Uniwersytety. Po 89 roku środowisko to dostało w dzierżawę naukę akademicką + nieograniczone możliwości w prywatnym szkolnictwie wyższym i średnim (jeden z głównych powodów zamieszek w Grecji rok temu to propozycja wprowadzenia prywatnego szkolnictwa wyższego). Autorytety  obwieściły  iż wyciągnięcie konsekwencji wobec elementów niegodnych w sądownictwie i nauce zniszczą wolną Polskę, ci pierwsi nie mogą sobie dorabiać legalnie więc co jakiś czas się buntują. Reasumując część naszej dzisiejszej profesury to zwyczajni kapusie,handlarze, mali ludzie, którzy przez 30 lat nie napisali ani jednej książki. Nie ma sensu ich wymieniać wielu z tych którzy studiowało spotkało takie persony na swojej drodze. Niestety przekazują kolejnym pokoleniom swoje plugawe wiano niczym trypla, w zamian za umożliwianie doktorskiej pańszczyzny.

T.W
O mnie T.W

Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura