T.W T.W
65
BLOG

Poseł Jan Widacki-"człowiek honoru".

T.W T.W Polityka Obserwuj notkę 2

"Wyrobiłem sobie pogląd w oparciu o moją wiedzę, znajomość akt i tamtejszych realiów i jestem przekonany, że to nie było zabójstwo, tylko nieszczęśliwy wypadek. W przypadku pobicia ze skutkiem śmiertelnym ofiara ma wiele obrażeń. Pyjas miał ich bardzo niewiele, w zasadzie tylko przecięcie śluzówki połączone z intensywnym krwawieniem, reszta to drobne otarcia", powiedział J.Widacki  w wywiadzie dla Dziennika.
W polemice z tymi wypowiedziami, na łamach tej samej gazety Bogusław Sonik (PO) cytuje oficjalny protokół z sekcji Pyjasa:
"(...) oględziny wewnętrzne wykazały obrażenia lewej części głowy w postaci złamania żuchwy, złamania lewego łuku jarzmowego, złamanie przedniej ściany zatoki szczękowej, złamanie części przyśrodkowej dolnego brzegu oczodołu lewego oraz części chrzęstnych nosa". Zdaniem Jana Widackiego - film "Trzech kumpli” jest "bardzo nierzetelny”.

Mec. Jan Widacki, to krakowski reprezentant korporacji prawniczych. Jego znaczne doświadczenie zaowocowało rekomendacją na członka sejmowej Komisji do spraw nacisków, przez partię LiD (koalicję postkomunistycznej lewicy z postsolidranościową Partią Demokratyczną). Mecenas jest od wielu lat zaangażowany w sprawę wyjaśnienia zabójstwa Pyjasa. Jest on zwolennikiem wersji "nieszcześliwego wypadku". Był obrońcą dwóch milicjantów oskarżonych o mataczenie w sprawie zabójstwa Pyjasa w końcówce lat 70 - tych, sprawę przegrał, niskiej rangi funkcjonariusze zostali skazani. W wywiadzie udzielonemu "Dziennikowi" (sobota 19 lipca 2008 ), mec. Widack jednoznacznie stwierdza iż smierć krakowskiego studenta była wypadkiem. Broni równiż prześladowanego (jego zdaniem) w III RP prof. Zdzisława Marka, który w PRL zablokował wyjaśnienie sprawy Pyjasa.
Minister Widacki w okresie pierwszych rządów lewicy w III RP, kierował MSW. Zarzucano mu przywracanie do służby pracowników byłych służb bezpieczeństwa PRL. Również w krótkim epizodzie członek Komisji sejmowej powołanej w celu zbadania potencjalnych nacisków na aprokuraturę, promował na "eksperta" byłego funkcjonariusza SB. Środowiska niechetne postkomunistycznej lewicy postrzegają J.W ,jako  swoisty parasol ochronny dla "komunistycznych zbrodniarzy", znakomicie ulokowany w instytucjonalnym systemie prawnym III RP. Jest postrzegany również jako symbol stosowania technik przedłużających w nieskńczońość procedur sądowych, które to procedrury paraliżują od lat wymiar sprawiedliwości.

T.W
O mnie T.W

Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka