"Rosja kompletnie zdewastowała port Poti nad Morzem Czarnym, który jest kluczowy dla transportu złóż energetycznych z Morza Kaspijskiego" - Gruzińskie MSZ. Rosyjskie lotnictwo przeprowadziło naloty bombowe na największą gruzińską bazę wojskową w Vaziani. Przez bombardowania całkowicie zniszczone zostały lotnisko i węzeł kolejowy w Senaki. Poważnie uszkodzono wojskowy port lotniczy w Marneuli. Zniszczone zostały instalacje ropociągu B.K.C., jedynej omijającej Rosję trasy transportu ropy z obszaru postradzieckiego.
Po stronie rosyjskiej w walkach uczestniczyły prawdopodobnie pododziały 76 pskowskiej dywizji powietrzno - desantowej i 20 dywizji zmechanizowanej. zostały one zdyslokowane w rejonie konfliktu w czasie manewrów , które odbyły się 2 miesiące temu. Podstawową siła po stronie rosyjskiej jest jednak 58 armia FR, stacjonująca w Groznym. Sprzeczne informację dochodzą o wysokości stratach po obu stronach, zarówno jeśli chodzi o cywili i wojskowych. Informacje o 2 tysiącach ofiar po stronie ostetyńskiej, potraktować należy jako element propagandy rosyjskiej, która próbuje wmówić światowej opinii publicznej że "Gruzini dokonują czystek etnicznych w rejonie konfliktu". Warto pamiętać iż 1/3 mieszkańców Osetii południowej, to Gruzini, co się z nimi stanie w kontrolowanej przez Rosjan i paramilitarne oddziały prowincji? Cześć z nich zapewne już zamieniło się w uchodźców. Jeśli chodzi o ofiary wojskowe to straty nie przekraczają 100 żołnierz, po obu stronach konfliktu.
Rosjanie bardzo poważnie zniszczyli gruzińską infrastrukturę wojskowa i cywilną. Nie wiadomo co się dziej z 18 myśliwcami bojowymi które posiadała armia gruzińska. Jest to główna siła we współczesnej wojnie. Po rosyjskich bombardowaniach lotnisk wojskowych w początkowych minutach konfliktu, wszytko wskazuje na to iż samoloty te zostały zniszczone. Gruzini natomiast donoszą o zestrzeleniu 10 maszyn rosyjskich, wydaje się że to spory sukces.
Jeszcze dwa miesiące temu na szczycie NATO w Bukareszcie rozważane było członkostwo Gruzji w tej organizacji. Dnia 8 sierpnia Gruzja znalazła się de facto w stanie wojny z Federacją Rosyjską. Armia rosyjska wykonuje działania ofensywne poza sporną strefą, na suwerennym terytorium Gruzji. Dysproporcja sił powoduje iż rozwiązanie konfliktu zależy od państw euroatlantyckich. Maria Przełomiec, specjalistka od problematyki rosyjskiej twierdzi, iż ciężko wyobrażać sobie zaistniałe działania strony gruzińskiej bez wiedzy USA. Mimo podpisania zawieszenia broni przez stronę gruzińską i ogłoszenia "zakończenia operacji przymuszania do pokoju" przez FR, strona gruzińska donosi że działania wojenne trwają.Jeśli świat zachodni nie zareaguje adekwatnie do działań rosyjskiej armii, jutro możemy zobaczyć rosyjskie czołgi na ulicach Tblisi. Pozostawienie Gruzji samej, będzie miało bardzo poważne konsekwencje dla całego obszaru postradzieckiego. FR brutalnie realizuje politykę imperialną, niszczy konkurencyjny wobec rosyjskich rurociąg. Niepokojąco wygląda błyskawiczne rozpętanie nacjonalistycznej propagandy anty gruzińskiej w mediach rosyjskich.
Media izraelskie donoszą o tajnych amerykańskich transportach sprzętu wojskowego które są realizowane od kilku dni.
O godzinie 13 , 14.08.2008, media podają informację o przejmowaniu przez Rosjan, kontroli nad gruzińskim portem Poti.
Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka