Miesiąc temu: „Zakaz finansowania partii z budżetu może otworzyć pole do korupcji. Ta ustawa ani nie jest wpisana do umowy koalicyjnej, ani nie była z nami konsultowana. Mamy prawo głosować za odrzuceniem tego projektu w pierwszym czytaniu - mówi poseł PSL Janusz Piechociński. Zgodnie z regulaminem, oddalenie projektu w pierwszym czytaniu automatycznie blokuje możliwość powrotu do prac nad nim przez najbliższe pół roku. - Mamy różne programy, więc to normalne, że czasem się różnimy. A kiedy przypominam sobie, jak PiS kupowało głosy Samoobrony i LPR, to cieszę się, że mamy tak solidnego koalicjanta jak PSL - łagodzi wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak. (Rzeczypospolita)
Dziś :„Zakazać płacenia z publicznych pieniędzy za partyjne spoty i billboardy (..) wprowadzić limit pieniędzy wypłacanych partiom z budżetu.” Zlikwidowany ma być przepis o obowiązkowej waloryzacji subwencji wypłacanych partiom w przypadku wysokiej inflacji. „Chcieliśmy pokazać wyborcom, że w tej sprawie mamy związane ręce i jedyne co możemy zrobić, to próbować ograniczyć budżetowe finansowanie partii, a nie całkowicie je zlikwidować" - relacjonuje jeden z polityków partii Donalda Tuska. Nowy projekt PO ma jednak szanse w Sejmie. "Część tych pomysłów możemy poprzeć, zresztą zapowiadaliśmy to już miesiąc temu przy okazji odrzucenia poprzedniego" - deklaruje Żelichowski (Dziennik)
komentarz
Miesiąc po zablokowaniu przez PSL ustawy likwidującej budżetowe finansowanie partii, PO w formie przecieku prasowego poinformowała o pracy nad nowym projektem. Wcześniejszy projekt jest zamrożony na pół roku, więc domyślać się można że mowa jest o nowym projekcie (tego dziennikarze Dziennika nie ustalili). Jeśli tak to potencjalny projekt czeka „ścieżka legislacyjna”, min. konsultacje społeczne, międzyresortowe i oczywiście prace w komisjach sejmowych. Efekt jest taki że bez dużej determinacji, poczekamy jeszcze kilka miesięcy na konkrety, a te mogą być niezadowalające (status quo zostanie zachowane). Partie uzyskują 100 mln zł rocznie(2007) z budżetu i raczej nie widzę możliwości aby koalicja zasadniczo zmieniła sytuację. Proszę zwrócić uwagę iż „nowe”założenia, tak naprawdę nie mówią o zmniejszeniu dotacji tylko o zmianie struktury wydatkowania. Z nowych niezbyt dobrze sprecyzowanych założeń najbardziej prawdopodobna jest likwidacje rewaloryzacji. To jednak nie wystarczy, za tym musi pójść jakiś mocny medialny impuls pod tytułem „duże oszczędności”, prawdopodobnie obniżenie poziomu dotacji.
Obstrukcyjne stanowisko PSL będzie korzystne dla PO, ponieważ tłumaczy wyborcom tej partii przyczyny niezrealizowania kolejnej obietnicy wyborczej lub zawarcie „kulawego kompromisu”, który jest najbardziej prawdopodobny. Ludowcy z chłopską wdzięcznością zagrają tu niechlubną rolę "czarnego luda", który blokuje słuszne zamierzenia PO. Jest to ten sam mechanizm, który został zastosowany przy przygotowywaniu reformy KRUS, przy czym reformą minister Marek Sawicki nazywa zaoszczędzenie 40 mln. Złotych, gdzie budżet państwa dopłaca do emerytur rolniczych, bagatela 15 mld zł rocznie. Jest jeszcze jedna opcja „radykalnie” zmieniająca sytuacje ustawa, która jest wetowana przez Prezydenta. Niemożność legislacyjna PO trwa. SLD ma tylko jeden pocisk „poparcie ustawy medialnej”, kompromisy w sprawie finansowania partii politycznych z ta "bardzo ideową" formacją są mało prawdopodobne.Sama koncepcja likwidacji dotacji państwowych , była pierwszym i najważniejszym postulatem powstającej PO, ale jak widać już znikła. "Byt określa świadomość" nauczał lewicę na całym świecie dziadek Marks. Właśnie mamy przykład jak rządzenie określiło stanowisko PO. Informacją o założeniach, nowej ustawy regulującej finansowanie partii politycznych, tak samo jak się niespodzianie pojawiła, taki szybko znikła.
W Instytucie Badań i Analiz Politologicznych powstaje ekspercki raport - "Finansowanie partii politycznych w Polsce. Konsekwencje strukturalne i jakościowe” , za czas jakiś obszerne fragmenty dostępne na blogu.