puzyna puzyna
2699
BLOG

"Współczesna medycyna" Dr J. Jaśkowski, Cz. I

puzyna puzyna Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Redakcja Krzysztof Puzyna, 3 czerwca 2012 r.  

Od dłuższego czasu jesteśmy atakowani, zarówno w naukowych jak i codziennych informatorach, różnymi odmianami pojęcia współczesne, obecne, nowoczesne, naukowe, poglądy medyczne.

Przeciętny PT Czytelnik połyka to nazewnictwo nie zastanawiając się nad  jego znaczeniem.

Z góry, bowiem przyjmuje, że to, co nazywa się współczesnym jest zaprzeczeniem tego, co było. No, a oczywiście, jeżeli coś było a już nie jest, to znaczy, że musiało być złe. 

Czy tak naprawdę jest w medycynie?
 
Otóż, w medycynie na ogół jest odwrotnie.
Przypomnę, że w XVII wieku, lekarze akademiccy, masowo stosowali lewatywy na wszystkie choroby. W następnym wieku, jak najbardziej naukowi medycy puszczali krew chorym uśmiercając, przy okazji kilku królów, nie licząc mniej znaczących chorych.[1]
 
Oczywiście, wszystko to robiono z powodu współczesnej teorii medycznej, właściwej dla danego okresu i miejsca na ziemi.
 
            Obecnie współczesna medycyna, zdominowana przez urzędników, jeszcze bardziej odbiega od celów, do jakich została stworzona. Urzędnicy, aby zapewnić sobie wpływ na rozwój nauki stworzyli system grantów. 
 
Rzekomo robiono to w trosce o nasze, podatników pieniądze. Co prawda, nikt się nie zastanowił, w jaki sposób urzędniczyna po maturze, a w ostateczności po kursach pomaturalnych zwanych licencjatami ma zrozumieć program naukowy szczególnie z nauk ścisłych, ale to już był detal bez znaczenia.
 
Ważne jest, kto rozdziela społeczne pieniądze i związane z tym profity. Czyli nastąpiła zmiana naszej łacińskiej cywilizacji na turańską czy też bizantyjską (obie azjatyckie).[2]
 
            Należy wspomnieć o jeszcze jednym systemie kontroli niezależności nauki, jakim jest system punktowania czasopism naukowych. Wiadomo,  że praktycznie wszystkie tzw. czasopisma medyczne są podporządkowane kilku dużym firmom farmaceutycznym i żyją głównie z reklam.
 
Dzięki temu, firmy mają zagwarantowane, że żaden krytyczny artykuł o lekach przez nie produkowanych, nie będzie publikowany przez to czasopismo. Dodatkowo system punktacji służy białemu wywiadowi.
 
Po co zatrudniać kilkuset tłumaczy szukających ważnych dla wywiadu prac naukowych, kiedy można stworzyć po kilka czasopism z wysokim indeksem np. filadelfijskim. Wiadomo, że chcąc zarobić parę punktów potrzebnych do grantów, najpierw wysyła się pracę do tego dużego czasopisma.
 
Autorowi są znane przykłady np. po katastrofie w Bhopalu 1984 roku, kiedy to naukowcy już następnego dnia wiedzieli, że trucizną jest metyloizocyjanat, a więc trucizna stosunkowo łatwo usuwalna, ale 80 najbardziej prestiżowych czasopism odmówiło publikacji zasłaniając się formułką: "Union Carbide" jest za potężną firmą abyśmy mogli to drukować." 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Skutkiem tego ok. 50 000 ludzi musiało umrzeć, a ponad 200 000 było poszkodowanych (niektóre źródła podają, że poszkodowanych było ok 500 000, co może być bliższe prawdy-badania własne).
Dopiero po ok. 20 latach udało się wywalczyć odszkodowanie dla tych inwalidów.[3]
 
             W Polsce, tworzą się nawet stowarzyszenia osób, publikujących w tych "prestiżowych magazynach korporacyjnych".  
 
W jakiś sposób trzeba się przecież dowartościować. Biedni ci ludzie nie wiedzą,  że np. Uniwersytet Harward podał do publicznej wiadomości, że nie będzie zakupywał tych "wysokonotowanych" płatnych czasopism o ile artykuły nie znajdą się w Internecie.
 
            Bardzo często także, firmy dają różnym specjalistom- za odpowiednim...... [wpisać właściwe pojęcie] - gotowe materiały do podpisania. I taki "naukowiec" za jednym zamachem otrzymuje dodatkowe punkty, oraz pieniądze na badania z grantu. Znany jest przykład profesora, który w okresie ok. 20 lat opublikował ponad 1000 artykułów, czyli średnio, co tydzień wychodziła jedna praca!!!
 
            Kolejnym problemem, z jakim spotyka się medycyna, jest bezmyślnie skopiowany z "zachodu" system procedur. To znaczy: lekarz ma postępować tak, jak to ustalili urzędnicy.
 
             A jeżeli choroby pacjenta będą odbiegały od procedur - to tym gorzej dla pacjenta. Lekarz jest usprawiedliwiony, ponieważ działał zgodnie z procedurą, a nie np. zdrowym rozsądkiem. Poza tym pojęcie: zdrowy rozsądek nie zostało zdefiniowane w procedurze, więc nie istnieje dla urzędnika!
 
            W ostatnim okresie, ok 20 lat, mieliśmy kilka ujawnionych tego typu akcji. Jedną z nich, była reklama leku o nazwie Vioxx. Ukazało się wiele prac.
 
Wszystkie jednoznacznie świadczyły o rewelacyjnym produkcie, aż do czasu, kiedy dowiedziono, że autor wymyślił wszelkie dane w ogóle nie prowadząc badań. Wszystkie jego artykuły ukazywały się w wyjątkowo prestiżowych i recenzowanych czasopismach.[4]
 
Znamy także historię odwrotną. Przypadek dr Andrew Wakefielda.
 
Spokojny naukowiec stwierdził prostą zależność, że wirus ze szczepionki osadza się w jelitach powodując miejscowe stany zapalne. Na dodatek okazało się, że szczególnie jest to widoczne u dzieci z autyzmem.
 
Masowa kampania dezinformacyjna w Anglii spowodowała konieczność wyjazdu lekarza do USA. Po kilku latach okazało się, że kolejne 17 ośrodków medycznych z całego świata potwierdziły wyniki badań dr Wakfielda. Czyli związek choroby ze szczepieniem.[5]
 
              Jednak British Medical Journal -uważany za prestiżowe czasopismo medyczne, nawet nie myśli przeprosić autora za pomówienia. Podobnie zresztą jak polscy "specjaliści" głośno krytykujący dr Wakefielda nagłaśniani szczególnie w "Gazecie Wyborczej"[6]  Artykuł Wakefielda wiążący szczepionkę MMR z autyzmem był oszustwem (tytuł z naukowego rzekomo czasopisma!)[7]
 
Tak, więc pomimo faktu udowodnienia związku zapaleń jelit ze szczepionkami, w Polsce, ŻADEN PEDIATRA ANI TYM BARDZIEJ KONSULTANT Z PEDIATRII SIĘ O TO NIE TROSZCZY, TYLKO DALEJ BEZMYŚLNIE SZPIKUJE DZIECI SZCZEPIONKAMI.[8]
 
            Jak wykazuje doświadczenie, obecnie przeciętny "czas życia": np. leku kardiologicznego wynosi ok. 5 lat. Potem okazuje się, że powoduje on tak dużą liczbę powikłań, iż jest po cichu wycofywany.
 
            Sprawa ta jest bardzo dobrze udokumentowana analizą reklam leków obniżających poziom cholesterolu. Pierwszym lekiem stosowanym w Polsce w celu obniżenia poziomu cholesterolu, był Clofibrat.
 
Lek skutecznie obniżał poziom cholesterolu, jednak powodował, że więcej ludzi umierało na choroby układu krążenia, aniżeli w grupie nieużywającej tego leku.  
             Wobec tego specjaliści od marketingu wymyślili nową grupę leków – o nazwie satyny. W celu zachęcenia lekarzy do przepisywania tych preparatów zmienili obowiązującą do lat 1980-tych normę cholesterolu we krwi z 250 na 200 mg/dl. 
 
Niestety większość osób miało cholesterol w tych granicach, więc sprzedaż nie podskoczyła tak wysoko, jak się spodziewano. Odpowiednio dobrana grupa "ekspertów" zaleciła w 2009r. ponowne obniżenie normy cholesterolu do 100 mg/dl.
 
             Natomiast fakt, że o wiele więcej ludzi przyjmujących statyny umiera, nie miał specjalnego znaczenia. I tak jest przeludnienie. Za to zawsze można będzie wprowadzać nowy lek, bez tzw. działań ubocznych, w celu dalszego obniżania cholesterolu.
 
            Kardiolodzy to najbardziej wierząca grupa ludzi w Polsce. Tak są zatroskani swoją wiarą, że zapominają o tym, o czym powinni pamiętać z drugiego roku studiów medycznych. Cholesterol to nie tylko wpływ na układ krążenia, ale także niżej podane związki pochodne i ich oddziaływanie na cały organizm. Bezmyślne obniżanie cholesterolu, w konsekwencji powoduje zmiany innych substancji, niezbędnych do życia.
 
             A czy któryś z PT Kardiologów wypisując statyny daje skierowanie na badanie "25 OH D" i "koenzymu Q.````"? Niestety w 40 letniej praktyce, nie spotkałem się z chorym kardiologicznym, leczonym w państwowej lub prywatnej przychodni, który by posiadał wyniki tych badań.[9]
 
  1. hormony płciowe
  2. kortykosterydy
  3. witamina D3 i jej metabolity
  4. glikozydy nasercowe
  5. sitosterole
  6. niektóre alkaloidy
  7. kwasy żółciowe
  8. koenzym Q
           Już nawet prasa codzienna doszła do wniosku, że przesadzają z cholesterolem. A przecież, wszytko miało swój prozaiczny początek w niewiedzy i bezsensownej ingerencji "polityków" w codzienne życie.
"Kiedy wiosną 1966 roku wzrosły ceny jaj, a Sekretarz ds. Rolnictwa, Orville Freeman, powiedział prezydentowi, że niewiele można w tej sprawie zrobić, Johnson polecił Naczelnemu Lekarzowi Kraju nagłaśniać ostrzeżenia dotyczące zawartości cholesterolu w jajach."[10]
 
          Czyli wg kardiologów: nie teoria obniżająca poziom cholesterolu jest błędna, tylko leki mają jeszcze wady, ale popracujemy nad nimi i dalej będziemy się bawić w marketing.
 
           W związku z przytoczonymi powyżej problemami współczesnej medycyny, niech poniżej przypomniane fakty pokażą historię rozwoju tego, co nazywa się "współczesną" medycyną.
 
1845 -- Dr J. Marion Sims zwany ojcem ginekologii, prowadził w latach 1845-49 doświadczenia na niewolnicach murzyńskich, które jak twierdził, zazwyczaj umierają po połogu. Doświadczenia polegały na udowodnieniu, że przedłużający się poród powodował szczękościsk. W celu uzyskania ruchów kości czaszki używał szydła szewskiego do robienia otworów w skórze tych nowo narodzonych dzieci.[11]
 
1895 -- Henry Heiman - pediatra - w ramach eksperymentalnego programu - zarażał rzeżączką - np. 4 letniego chłopca zwanego przez niego:-" idiotą z przewlekłą padaczką". W 1896 roku, dr Arthur Wentworth użył 29 dzieci, jako królików doświadczalnych, do punkcji rdzenia kręgowego.[12]
 
1900 -- USA - armia prowadziła na Filipinach badania nad beri-beri na 29 więźniach. Eksperyment doprowadził do 2 ofiar śmiertelnych.
 
1905 -- W 1906 prof. Harvardu -Richard Strong zainfekował więźniów na Filipinach cholerą. 13 z pośród nich umarło. Pozostali w nagrodę dostali papierosy i cygara. Było to na prawie dwa pokolenia przed eksperymentami przeprowadzanymi w obozach niemieckich.
 
1911 -- Inny sławny "naukowiec" dr Hideyo Noguchi z niemniej sławnego Rockefeller Institute for Medical Research publikował dane o podawaniu kiły 146 szpitalnym dzieciom chorym i zdrowym.[13]
 
1913 -- W 1913- roku medyczni eksperymentatorzy testowali na 15 zdrowych dzieciach tuberkulinę. Efektem było wywołanie trwałej ślepoty.
 
1932 --  W latach 1932 – 1972 US Public Health Service (US PHS)  testowało przebieg kiły na 400 biednych kobietach. Kobiety były traktowane, jako króliki doświadczalne w celu zapisu objawów i przebiegu choroby. Wszystkie zmarły.
 
1931 -- dr Korneliusz Rhoads zarażał ludzi wstrzykując im komórki nowotworowe. Jest uznany za jednego z twórców broni biologicznej U.S. Army. Testy przeprowadzano w Maryland, Utah i Panamie. Awansował do U.S. Army- Komisji Energii Atomowej. Tutaj także się wyróżnił napromieniowując amerykańskich żołnierzy i cywilnych pacjentów w szpitalach. Badania przeprowadzał pod patronatem słynnego Instytucie Rockefellera. Było to jeszcze na kilka lat przed dojściem Hitlera do władzy.[14]
 
 
1932 -- "Studium Tuskegee", w sumie 625 biedaków, analfabetów, afro-amerykańskich sharecroppers z Macon County, Alabama. 182 grupy kontrolnej bez kiły oraz 443 zarażonych kiłą, obserwowano, odmawiając leczenia. Większość zmarła. 19 noworodków zostało zakażone w łonie odmianą kiły Syphilis connata, która spowodowała u noworodków głuchotę i deformację ciałek dzieci. Celem była obserwacja przebiegu choroby. Nigdy nie powiedziano badanym, że można chorobę leczyć.[15]
 
 
Statystyka zgonów i jeszcze żyjących osób poddanych badaniom Tuskegee z raportu PHS 1969 (źródło: USPHS). 16 stycznia 2004 roku umarł ostatni badany osobnik, 27 stycznia 2009 r. ostatnia zarażona chorobą wdowa.
 
Żaden z doktorów:  Heller, von der Lehr, Clark, Wenger -  odpowiedzialnych za badania  został postawiony przed sąd lub stracił aprobatę lekarską.
 
Heller, von der Lehr, Clark, Wenger
 
Presidential Apology - USPHS Syphilis Study at Tuskegee
 
 
 
LeNoir: Tuskegee Syphilis Study:  (Vanessa Northington Gamble, M.D., Ph.D., is Associate Professor at Johns Hopkins University, and is an internationally recognized expert on the history of race and racism in American medicine, cultural competence, and diversity.She discusses the enduring causes and consequences of the Tuskegee Syphilis Study.)
 
1946-1948New York Times w artykule U.S. Infected Guatemalans With Syphilis in 40's poinformował w roku 2010 o doświadczeniach amerykańskiej służby zdrowia NIH z kiłą w latach 40-ch w Gwatemali. Około 700 więźniom, żołnierzom i psychicznie chorym podawano najpierw penicylinę, a następnie zarażano osobnika doświadczalnego aż do skutku dopuszczając zarażone prostytutki i w ostateczności wstrzykując zarazki kiły bezpośrednio do żył by zbadać, czy prowizoryczna dawka penicyliny będzie chronić więźniów przed zarażeniem kiłą. Jak się okazało penicylina nie chroniła ich. Chore na kiłę prostytutki opłacała finansowana z podatków amerykańska służba zdrowia National Institutes of Health[16]
 
Oficjalne przeprosiny rządu nastąpiły dopiero 1 października 2010 roku (The sexually transmitted disease inoculation study conducted from 1946-1948 in Guatemala was clearly unethical.)[17]
 
1939 --W 1939 roku "wybitny" patolog mowy dr Wendel Johnson wykonuje
w stanie Iowa swój słynny eksperyment Monster na 22 dzieciach. Dzieci były sierotami z domu dziecka w Davenport.[18]
 
1940 -- 12 chorym wstrzyknięto uran i pluton w celu obserwacji efektów zdrowotnych. Oczywiście przeprowadzono ten eksperyment bez wiedzy i zgody ofiar. Testy poświęcone były wysiłkom rozbudowy broni atomowej. Pluton spowodował uszkodzenia dróg moczowych, szczególnie pęcherza moczowego i osteoporozę.
Obecnie takie uszkodzenia pęcherza moczowego obserwuje się u żołnierzy narażonych na pociski z tak zwanego zubożonego uranu. Pociski takie są używane w Iraku i Afganistanie. Jak wiadomo w terenach skażonych zubożonym uranem było już po kilka miesięcy, ponad 15 000 polskich żołnierzy. Nie zostali nigdy poinformowani o skutkach zdrowotnych zubożonego uranu.[19]
 
1940-1944 --Na Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville, Tennessee w latach 1940-1944 wstrzykiwano 820 ubogim ciężarnym kobietom radioaktywne żelazo w celu sprawdzenia zapotrzebowania i wychwytu żelaza w ciąży. Badania były częściowo finansowane z pieniędzy publicznych - National Health.
 W Chicago zarażono malarią 400 więźniów w celu testowania nowych leków. Na ten eksperyment powoływali się Niemcy oskarżani w procesach Norymberskich.
 
1941 -- W 1941 roku dr William C. Black zaraził 12 miesięczne dziecko opryszczką w ramach "eksperymentu medycznego" W tym samym roku, w Archives of Pediatrics opisał eksperyment, polegający na przenoszeniu choroby, z chorych dzieci na zdrowe, w formie doustnych wymazów.
 
1942 -- Wojska chemiczne USA zaczęły testować, na 4000 członków sekty Adwentystów Dnia Siódmego wcielonych do wojska, gaz musztardowy. Eksperymenty były kontynuowane do końca lat 40-tych.
 
1943 -- Otwarto laboratorium badania broni biologicznej - słynny Fort Detrick[20]
 
1944 -- W 1944 roku kapitan Korpusu Medycznego wysłał notatkę do szefa Medycznej Sekcji Programu Manhattan, płk Stanforda Warrena, że to fluor jest przyczyną zaburzeń pracy mózgu, a nie uran. W notatce znajdują się twierdzenia, że sześciofluorek uranu, może mieć znaczenie negatywne na ośrodkowy układ nerwowy i to fluor właśnie jest za to odpowiedzialny. Ten sam płk Warren pracując w Uniwersytecie Rochester, wstrzykiwał pluton chorym w klinice Uniwersytetu, Strong Memorial.  W tym samym roku, US Navy testowała na ludziach zamykanych w komorach gaz musztardowy.
 
 
1945 -- Armia amerykańska w ramach Projektu Manhattan rozpoczęła "Program F". Program ten realizowano w ramach Komisji Energi Atomowej -AEC. Jest to najbardziej obszerne studium oddziaływania fluoru na zdrowie człowieka. Studium to udowodniło ponad wszelką wątpliwość toksyczne działanie fluoru na centralny układ nerwowy. Znaczą część informacji utajniono pod pretekstem bezpieczeństwa narodowego.
 
Obecnie, chcąc się wyzbyć zasobów tej trucizny, dodaje się ją do wszystkiego. Wbrew potocznej opinii o dobrej, jakości polskiej nauki - w Polsce jeszcze w XXI wieku, stomatolodzy podają dzieciom fluor pod pretekstem dbania o zęby. W każdej paście do zębów znajduje się toksyczny fluor. Fluoryzację wykonuje się bez zgody rodziców. Nie informuje się także ich o toksyczności tego związku.
 
Do chwili obecnej ŻADEN PEDIATRA, KONSULTANT WOJEWÓDZKI, KRAJOWY NIE ZAPROTESTOWAŁ PRZECIWKO TAKIEMU TRUCIU DZIECI.
 
           W Polsce, już w roku 1980 prof. Maria Gumińska udowodniła trucie mieszkańców regionu Krakowskiego, przez fluor emitowany z Huty Aluminium w Skawinie. W latach 1980-tych, o truciu fluorem przez Zakłady Nawozów Fosforowych w Policach, regionu szczecińskiego informował prof. Zygmunt Machoj. W latach 90-tych podobne badania dla regionu pomorskiego przeprowadził Jerzy Jaśkowski.
 
Badania wykazały fluorozę i wzrost współczynnika umieralności na nowotwory, wzrost cukrzycy w regionie, spowodowany emisją pracujących przez 20 lat bez zezwoleń, Gdańskich Zakładów Nawozów Fosforowych. W okresie badań i obserwacji, umieralność na raka wzrosła z ok. 1500 do 5500, a liczba nowych, rocznych zachorowań z ok 3000 do ponad 17000. Nie przeszkadzało to stomatologom nadal prowadzić fluoryzację w szkołach regionu. Do ŻADNEJ uczelni medycznej w Polsce nie wprowadzono przedmiotu przewlekłe zatrucia.
 
W tym czasie tj. od 1994 roku do 2009 przed sądami w Gdańsku toczyła się sprawa zatruwania przez Gdańskie Zakłady Nawozów Fosforowych środowiska. Zakłady te od
1983 roku pracowały bez stosowanych zezwoleń i były jedynym "producentem" toksycznego fluoru w regionie pomorskim.
 
Jednakże sędziowie Miastkowski (1994-2004) i Machnij z Elbląga (Sąd Apelacyjny w Gdańsku 2004-2008) nie widzieli w tym nic zdrożnego. W omówieniu wyroków uniewinniających wymieniony zakład, nawet nie ustosunkowali się do ekspertyz, przeprowadzonych na zlecenie Zakładu, już
w latach 1964-67 (przez Akademię Medyczną i Politechnikę Gdańską).
 
Owe wieloletnie ekspertyzy wykazały jednoznacznie rakotwórcze, mutagenne, działanie fosfogipsów zawierających znaczne ilości fluoru.[21]
 
adres autora
jjaskow1@o2.pl
  
Dalsze teksty i widea Dr Jaśkowskiego:
 
Redakcja i uzupełnienia
Krzysztof Puzyna
webmaster@iddd.de
 
Respiratory morbidity 10 years after the Union Carbide gas leak at Bhopal: a cross sectional survey [PDF] z nih.gov
J. Jaskowski and others, "Compensation for the Bhopal Disaster," INTERNATIONAL PERSPECTIVES ON PUBLIC HEALTH Vols. 11 and 12 (1996), pgs. 23-28.
Jaskowski J, Wang Z, Mohapatra SC, Bertell R. Compensation for the Bhopal disaster. In: Chatterji Manas, Munasinghe Mohan, Ganguly Rabin, editors. Environment and health in developing countries.New Delhi: APH Publishing Corporation; 1998. P. 385-93.
 
[9] http://pl.wikipedia.org/wiki/Cholesterol (wystarczy kliknąć na powyższe pojęcia)
 
" American tax dollars, through the National Institutes of Health, even paid for syphilis-infected prostitutes to sleep with prisoners, since Guatemalan prisons allowed such visits. When the prostitutes did not succeed in infecting the men, some prisoners had the bacteria poured onto scrapes made on their penises, faces or arms, and in some cases it was injected by spinal puncture."
 
[19] Jerzy Jaśkowski et. all: "Katastrofy w zakładach jądrowych w od 1943 roku i ich skutki wybrane problemy". Jelenia Góra 2010r.
Jerzy Jaśkowski et all: "Nowe podstawy oceny skażenia środowiska promieniowaniem jonizującym w związku z wejściem Polski do UE". Poznań 2011
 
J.Jaśkowski et all. Stan zdrowia dzieci w Gminie Gdańsk. 1991r
J.Jaśkowski et all.: Dziecko w środowisku zagrożonym ekologicznie: materiały IX Konferencji Naukowej, Legnica, 2-3 czerwca, 2000
Zagrożenie fluorozą mieszkańców wsi regionu pomorskiego,Med. Środ.2001; t. 4, nr 1, s. 81-82
puzyna
O mnie puzyna

Jestem za zmianą hymnu z Mazurka na ROTĘ. "Nie rzucim ziemi skąd nasz ród! Nie damy pogrześć mowy. Polski my naród, polski lud, Królewski szczep Piastowy." Jestem za wprowadzeniem ustroju Demokracji Kulistej w Polsce. Proszę siebie i Polski nie skracać w komentarzach do 26 liter angielskiego alfabetu. Jednym z elementów patriotyzmu, nierozerwalnie związanym z pojęciem Polski, Ojczyzny jest dla mnie Język Polski. Nie toleruję, świadomego skracania pisma polskiego i kaleczenia polskiej ortografii i gramatyki. Nie ma ograniczeń technicznych i każdy powinien się wysilić i pisać polskimi znaczkami. Mówię po polsku, piszę po polsku to jestem Polakiem i mam Ojczyznę. Zamiarem wrogich Polsce dywersantów jest rozmycie świadomości narodowej Polaków i zniszczenie im Ojczyzny. Każdy powinien spojrzeć na zjawisko hierarchii bez strachu i uprzedzeń by zrozumieć zniewolenie. Popieram inteligencję zbiorową. Każdy powinien rządzić krajem bezpośrednio przez referenda lokalne i ogólnokrajowe.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie