Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
80
BLOG

LIBERAŁ W KRAJU SOCJALISTÓW cz. 2/3 - Mit Planu Marshalla

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 4

Polityk
Po klęsce III Rzeszy Amerykanie uznali Erharda za "dobrego Niemca" i tak zaczęła się jego kariera polityczna. W latach 1946-47 był ministrem gospodarki w rządzie Bawarii. Nie odniósł w tej roli sukcesu, ale zdobył doświadczenie. W 1947 został szefem komisji ekspertów przygotowującej w tajemnicy reformę walutową (w obiegu wciąż były marki z czasów Hitlera). W marcu 1948 roku obradująca we Frankfurcie rada gospodarcza (zalążek niemieckiego parlamentu) wybrała go na dyrektora Zarządu Gospodarki Zjednoczonych Obszarów Gospodarczych. Wkrótce to stanowisko miało się nazywać Minister Gospodarki Republiki Federalnej Niemiec.

W ten sposób skorzystał z okazji wprowadzenia w życie swojego programu. Nie było to jednak łatwe. Wszystkie liczące się niemieckie partie polityczne uważały za konieczne wprowadzenie jakiejś formy socjalizmu. Z deklaracji uważanej za prawicową CDU wynikało, że jest ona bardzo bliska lewicowej SPD. Uchwalony w roku 1947 program polityczny chadeków głosił: Planowanie i kierowanie gospodarką są przez długi czas konieczne w jak najszerszym zakresie. Przewidywał też upaństwowienie kopalni i hut. W amerykańskiej strefie okupacyjnej twierdzili oni wręcz, że ich celem jest zbudowanie demokratycznego socjalizmu. Trudno zrozumieć, jak to się stało, ale członkowie rady gospodarczej dali się przekonać i zaaprobowali przygotowaną przez niego ustawę znoszącą wszystkie przepisy o planowaniu gospodarczym i reglamentacji, czyli idącą dokładnie pod prąd oficjalnych programów ich partii.18 czerwca 1948 roku 50 głosami "za" przy 36 "przeciw" została ona uchwalona. Jeśli Erhard dokonał cudu, to właśnie wtedy. Posiedzenie to odbyło się w ścisłej tajemnicy. Władze okupacyjne nie wiedziały też, jakie decyzje na nim zapadły.

Najważniejszy dzień

W dwa dni później przeprowadzono wymianę pieniędzy. W tym dniu Ludwig Erhard dał też wolność gospodarce. Wykorzystał w tym celu ślepe posłuszeństwo swych rodaków wobec władzy. Była to niedziela, nie było w pracy nikogo, kto mógłby mu przeszkodzić. Erhard wydał i rozesłał stosowne rozporządzenia, po czym w przemówieniu radiowym powiadomił, że unieważnił kartki żywnościowe, zniósł kontrolę cen itd. Nie miał prawa robić tego bez porozumienia z władzami okupacyjnymi, ale gdyby poprosił je o zgodę, nigdy by jej nie dostał. Wszystkie jego polecenia zostały skrupulatnie wykonane.

W roku 1906 berliński szewc Wilhelm Voigt ubrał się w mundur kapitana. Podporządkował sobie przechodzący oddział żołnierzy. Kazał im aresztować burmistrza berlińskiej dzielnicy Köpenick, "zarekwirował" kasę miejską, po czym spokojnie się z nią oddalił. Wszystkie jego rozkazy zostały wykonane i nikt nie zapytał go, jakim prawem je wydaje. Przeszedł do historii jako "kapitan z Köpenick". Kimże jest jednak Wilhelm Voigt w porównaniu z Ludwigiem Erhardem?

Dowódca sił okupacyjnych generał Lucius Clay musiał się szybko zdecydować, czy chce wystawić się na pośmiewisko, czy udawać, że wszystko stało się za jego wiedzą i wolą. Wybrał to drugie.

Niemcy zaczęły się rozwijać w oszałamiającym tempie. Sklepy zapełniły się towarami. Jednak wielu polityków i zwykłych ludzi próbowało obronić socjalizm. W listopadzie 1948 roku wybuchł strajk generalny. Strajkujący domagali się odwołania reformy, ale Erhard nie ustąpił. Przez następne dwadzieścia lat w RFN strajki były rzadkością, bo zarobki rosły bardzo szybko.

Nie będzie też chyba przesadą stwierdzenie, że 20 czerwca 1948 roku był prawdziwym początkiem niemieckiej suwerenności. Te najważniejsze dla gospodarki decyzje, choć nie istniało jeszcze niepodległe państwo, podjęli i wykonali sami Niemcy.

W 1949 roku powstała Republika Federalna Niemiec. Pierwszym kanclerzem został Konrad Adenauer, a Ludwig Erhard objął tekę ministra gospodarki. Aby nie straszyć wyborców, koncepcję gospodarczą realizowaną przez niego nazwano "socjalną gospodarką rynkową". Pod tą nazwą wprowadzono w kraju socjalistów niemal zupełnie wolny rynek.
Niemcy przegrali wojnę, ale wygrali pokój. Brakowało im rąk do pracy i ludzie z wielu krajów znów jechali "na roboty do Niemiec", tym razem zupełnie dobrowolnie. Marka niemiecka stała się jedną z najważniejszych walut świata. Większość Niemców do dziś nie rozumie, że stało się tak, bo przez kilkadziesiąt lat, sami o tym nie wiedząc, żyli w tym "drapieżnym kapitalizmie", którego tak się boją.

Mit Planu Marshalla
Panuje u nas przekonanie, że przyczyną rozkwitu gospodarczego zachodniej Europy po drugiej wojnie światowej była głównie pomoc amerykańska. Jeśli przyjrzeć się faktom, mit upada. Najwięcej na planie Marshalla skorzystała Wielka Brytania - otrzymała około 3,3 miliarda dolarów, Francja - 2,3, Niemcy - 1,9. Z tych trzech krajów najbardziej zniszczone były po wojnie niewątpliwie Niemcy. Koszty alianckiej okupacji i reparacje wojenne przewyższały wartość amerykańskiej pomocy. Mimo to Niemcy szybko zdystansowali Wielką Brytanię i Francję. Podnieśli się z upadku sami. Zawdzięczają ten sukces swej własnej pracy, przedsiębiorczości, którą obudził w nich Erhard i swoim politykom, którzy mieli dość rozumu, by nie przeszkadzać.

Innego sposobu, by odnieść sukces gospodarczy, nie ma. Niestety Polacy nie przyjmują tego do wiadomości. Większość z nas wierzy, że dzięki pomocy UE Polska będzie się rozwijać.

Piotr Setkowicz

cz. 1 http://idzpodprad.salon24.pl/106990,index.html

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka