Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
310
BLOG

CO NAS NIE ZABIJE... 1/2

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Państwo nie jest silne ani bogate samo z siebie. Silne jest siłą i organizacją swoich obywateli, a bogate ich zasobnością. Dzieje Polski to w dużej części okresy, w których nasze państwo nie istniało, a nasi sąsiedzi starali się zrobić wszystko, aby uczynić to stanem trwałym. Mimo że nie istniało państwo, naród przetrwał, a polski duch w ogniu próby krzepł, mężniał i rósł w siłę. Aby przetrwał naród w swojej masie, muszą funkcjonować elity społeczne - „kadry duchowe i intelektualne”. Te z kolei składają się z mniej lub bardziej wybitnych jednostek.
Warto przypomnieć dokonania kilku wybitnych jednostek żyjących w trudnym, ale i krzepkim okresie zaborczym. Jednostek, które przetrwały - pracując, bogacąc się, dzieląc się tym, co posiadały ze społeczeństwem, działając „u podstaw” i „organicznie” – aby mógł przetrwać naród.

POMYSŁ – PRACA - PRZEMYSŁ:
STANISŁAW LILPOP (1817–1866)

Urodził się w Warszawie w rodzinie znanych zegarmistrzów, przybyłej w XVIII wieku ze Styrii. Wykazując nieprzeciętne uzdolnienia techniczne i organizacyjne w czasie praktyki w warsztatach Banku Polskiego, został wysłany na koszt tegoż na studia zagraniczne. Przez dwa lata praktykował w Akwizgranie, Lyonie, Paryżu, Londynie, Manchesterze i Berlinie. Zanim podjął działalność na wielką skalę, próbował sił jako wspólnik w fabryce maszyn rolniczych i kierownik produkcji w „Fabryce Machin” na Solcu.
Wojna – czas tworzenia się fortun – pomogła i Lilpopowi. Konflikt krymski spowodował, że angielscy właściciele „Fabryki machin” zmuszeni byli pozbyć się 60% udziałów, które w 1855 roku zakupili Lilpop i jego wspólnik Wilhelm Rau (główny administrator fabryki i – ciekawostka – kalwinista). Wzorując się na poznanej na Zachodzie organizacji pracy, Lilpop przestawił ręczny sposób produkcji na maszynowy. Wykorzystywał nowoczesne formy kredytowania. W miejsce obcokrajowców (stanowiących dotąd gros wykwalifikowanych kadr) zatrudniał Polaków, jeśli ci posiadali odpowiednio wysokie kwalifikacje. Znacząco rozszerzył zakres produkcji - o maszyny i kotły parowe, konstrukcje żelazne oraz kompletne urządzenia wytwórcze dla przemysłu rolno–spożywczego (głównie cukrowni). Sam projektował całościową infrastrukturę różnego typu zakładów przemysłowych, zasłynął jednak jako wybitny konstruktor maszyn rolniczych i mechanizator rolnictwa. Wszystkie urządzenia konstrukcji Lilpopa - od pługa do wielkich młockarni parowych - odznaczały się prostą budową, łatwością w obsłudze, wydajnością i niezawodnością przewyższającą analogiczne modele z krajów wysoko uprzemysłowionych (nagrody m.in. w Moskwie, Paryżu, Wiedniu i Filadelfii). Lilpop dużo publikował (np. „O narzędziach i sprzętach rolnika polskiego XIX stulecia wyrabianych w fabrykach krajowych i używanych w gospodarstwach naszych”), traktując popularyzatorstwo myśli technicznej jako jedno ze swych zadań. Uznawany jest za ojca uprzemysłowienia terenów dawnego Królestwa Polskiego.
W 1873 roku firma Lilpopa przekształciła się w towarzystwo akcyjne „Lilpop, Rau i Lowenstein” (trzeci z udziałowców, który dokapitalizował spółkę, to – jak podaje Wikipedia – „przemysłowiec belgijski, baron”), przodujące w polskim przemyśle budowy maszyn aż do roku 1939.
Jedną z tajemnic sukcesu Lilpopa była trafna odpowiedź na zapotrzebowanie rynku (rozbudowa gospodarstw folwarcznych i rozwijający się przemysł przetwórczy), a także ścisłe współdziałanie z miejscowym kapitałem bankowym i ziemiańskim. Umierając w 1866 roku, mógł przekazać ogromny majątek swoim ośmiorgu dzieciom.

SAMOORGANIZACJA SPOŁECZNA:
KAZIMIERZ BROWNSFORD (1856–1925)

Od lat młodzieńczych pomagał ojcu, znanemu wydawcy i społecznikowi. Po ukończeniu szkół w Śremie i Poznaniu przez kilkanaście lat pracował jako administrator w majątkach ziemskich w Poznańskiem i zaborze rosyjskim.
W 1886 roku zaangażował się w działalność „Kółek rolniczych włościańskich” i Towarzystwa Rolniczego Poznańsko-Szamotulskiego, pisał także artykuły fachowe do czasopisma „Ziemianin”. Od 1893 roku współredagował wraz z ojcem „Poradnik gospodarski”, a po śmierci ojca w 1899, samodzielnie kierując pismem, zwiększył i tak już dużą liczbę czytelników do kilkunastu tysięcy.  Podróżował do Królestwa i Galicji, propagując idee samoorganizacji, na Górnym Śląsku założył kółko włościańskie. Równocześnie wydawał „Kalendarz Rolniczy”, m.in. z wzorami rachunków gospodarskich. Od 1912 roku w ramach Centralnego Towarzystwa Gospodarczego organizował jawne, a potem tajne kursy oświatowe dla młodzieży wiejskiej i urzędników gospodarskich.
W czasie walk polsko–ukraińskich o Lwów w 1919 roku dostarczył będącemu w trudnym położeniu miastu żywność, jako przedstawiciel poznańskiego Komitetu Pomocy dla Lwowa. W maju przebywał w Paryżu, by wśród polskich przedstawicieli na Kongresie Wersalskim zadbać o pozostawienie powiatu wieleńskiego w granicach Polski. Część spornych terenów przyznana została Polsce. W 1920 roku jako poseł z ramienia Narodowego Związku Ludowego patronował kółkom włościańskim w Wielkopolsce. W tym czasie powiększył organizację o 120 kółek. Wydawanie „Poradnika” przekazał Izbie Rolniczej, a sam finansował publikacje z zakresu organizacji i rachunkowości dla mieszkańców wsi. Wznowił kursy oświatowe, wspierał producentów rolnych i ruch spółdzielczy.
Prowadził rozległą działalność religijną i charytatywną jako członek Kościoła Rzymskokatolickiego.

cdn.

Adrian Lesiakowski

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura