Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
328
BLOG

JÓZEF PIŁSUDSKI W PROPAGANDZIE NARODOWOSOCJALISTYCZNEJ (1926-39)

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Zamach stanu w maju 1926 roku został przyjęty na łamach narodowosocjalistycznej prasy z umiarkowaną aprobatą. Ważnym kryterium oceny Piłsudskiego było jego nastawienie do parlamentaryzmu i bolszewizmu, ze sceptycyzmem wskazywano jednak na jego powiązania z socjaldemokracją. Powtarzającym się motywem było oskarżanie Marszałka o związki z masonerią i filosemityzm ("Piłsudski, przyjaciel Żydów": "tzw. wolne państwo polskie znajduje się pod wszechżydowską tyranią finansową. Polacy mogą podziękować za to marszałkowi i wolnomularzowi Piłsudskiemu"[1]), przychylny stosunek do niepełnowartościowych rasowo mniejszości narodowych ("Polska staje się państwem sezonowym, w którym Cyganie zamierzają wystawić na następne wybory własną listę, a niezliczone rzesze Żydów robią swoje brudne interesy"[2]). Pojawiły się spreparowane informacje o romansie z młodą nauczycielką Olgą Lewicką podczas pobytu na Maderze ("Skandal wokół Piłsudskiego. Polski mąż stanu urządza orgie z Żydówką"[3]). Kulminacją negatywnej kampanii były artykuły o nieuleczalnej chorobie i paranoicznych skłonnościach Marszałka ("Dyktator – paranoik"[4], "Bliski upadek marszałka Piłsudskiego. Prezydent nieuleczalnie chory"[5]). Lansowana była teza, że Marszałek to osoba niezrównoważona, cierpiąca na postępujący paraliż. Czytelnicy mieli wysnuć oczywisty wniosek, że sąsiednim krajem rządzi chory, nieobliczalny człowiek, co stanowi zagrożenie dla Niemiec i Europy.

Wizerunek Piłsudskiego w prasie niemieckiej zmienił się permanentnie w kilka miesięcy po przejęciu władzy przez Adolfa Hitlera. Kluczowym momentem było spotkanie Kanclerza Rzeszy z polskim emisariuszem Alfredem Wysockim w dniu 2 maja 1933 roku. Marszałek przestał być "nieuleczalnie chorym paranoikiem", a stał się "wychowawcą swojego narodu", osobą o historycznych zasługach, takich jak zwycięstwo nad Sowietami w 1920 roku i likwidacja "parlamentarnego sabatu czarownic". W prasie niemieckiej Marszałek był przedstawiany jako genialny przywódca i taktyk, który rozwinął duże umiejętności przewidywania przyszłych zdarzeń. Gazety podkreślały jego charyzmę, walkę dla narodu, jego autorytarny styl rządzenia i nienawiść do Związku Radzieckiego.


 

Na wiadomość o śmierci Piłsudskiego w dniu 12 maja 1935 roku Berlin zareagował ostentacyjnym smutkiem. Uroczystości żałobne zyskały w Rzeszy oprawę, która wykroczyła daleko poza stosowane w takich przypadkach gesty kurtuazji. Zarówno 13 maja, jak i w dzień pogrzebu zostały opuszczone flagi państwowe do połowy. W uroczystościach żałobnych wzięli udział: Hitler, Goebbels, Neurath i inni wysocy rangą przedstawiciele partii i Wehrmachtu. Obecny był również nuncjusz papieski w Niemczech Cesare Orsenigo. Po nabożeństwie dwie kompanie Wehrmachtu oddały honory wojskowe. 16 maja ogólnoniemiecka rozgłośnia radiowa nadała obszerną audycję poświęconą życiu Piłsudskiego. 21 maja wychwalał Göring w Reichstagu dokonania Marszałka: "My Niemcy wychowani i wyrastający w narodowosocjalistycznym światopoglądzie mamy szczególne zrozumienie dla osobowości wielkiej miary (...) Doceniając wielkość postaci Marszałka, zdajemy sobie również sprawę, że należał on do tych mężów stanu, którzy występowali energicznie na rzecz pokoju, a jednym z widocznych dokonań pokojowych stał się jego wkład w dzieło niemiecko-polskiego porozumienia"[6]. Po śmierci Piłsudskiego ukazały się jego biografie, wydany został również zebrany przez Heinricha Koitza zbiór pism Piłsudskiego. Hermann Göring we wstępie do książki napisał: "Marszałek Piłsudski był mężem stanu. Poznałem go osobiście i byłem pod wrażeniem siły jego osobowości. W bezinteresownym i całkowitym oddaniu pracował dla swojej ojczyzny. W czasach, w których przyszło mu żyć, wszedł w mitycznej wielkości w historię swojej ojczyzny"[7]. Swój wstęp o Piłsudskim napisał też gen. Friedrich von Rabenau: "Jego życie było bohaterskie i namiętne niczym Appassionata Beethovena, o której się mówi, że człowiek staje się odważniejszy, kiedy się jej słucha. Człowiek staje się odważniejszy, kiedy rozmyśla nad słowami i czynami Marszałka Piłsudskiego"[8].

Jarosław Kozakowski

 

 

Przypisy:
1. Voelkischer Beobachter,05.01.1927
2. VB,18.01.1928
3. VB, 04.04.1931
4. VB, 27.06.1930
5. Das Nationalsozialistische Montagsblatt, 15.06.1931
6. Eugeniusz Cezary Król: Polska i Polacy w propagandzie narodowego socjalizmu w Niemczech 1919-1945, wyd. I, s.131
7. Josef Piłsudski, Erinnerungen und Dokumente, Essen 1935, tom 1, s.6
8. Ibid. tom 3, s.23

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura