Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
89
BLOG

TRAGEDIA CZY RADOŚĆ?

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 61

Wczoraj na Onecie pojawił się tytuł „Tragedia w Galerii Opolanin”. W pierwszej chwili ze smutkiem pomyślałem, że strop się zawalił, albo pożar. Ale prawie natychmiast mój smutek przerodził się w zadowolenie.

Okazało się, że właścicielowi kantoru udało się obronić przed napadem kilku bandziorów. Jednego położył trupem, drugiego zranił, a pozostali ruszyli do ucieczki. Gdzie tu tragedia??? Toż to dobry powód do radości!!!

Gdyby ktoś był nieco zgorszony takim stawianiem sprawy, to na uspokojenie polecam mu lekturę Biblii:

Sprawiedliwy raduje się, gdy się wymierza sprawiedliwość, lecz na złoczyńców pada strach. Przyp. 21:15

To nic, że to nie sąd wymierzył sprawiedliwość – w Polsce to raczej bardzo mało prawdopodobne. To nic, że to nie policjant zastrzelił bandytę – w Polsce to również rzadkie. Policjant musi grzecznie uprzedzić przestępcę, potem oddać strzał ostrzegawczy i jeśli jeszcze żyje, może strzelić celując w nogi. Gdyby jednak cudownym zbiegiem okoliczności udało mu się trafić, dopiero zaczną się jego kłopoty – śledztwo, psycholog, biegli... I jak tu się takiego ma bać oprych, który już nie jedno ma na sumieniu? Co więcej, policjant ćwiczył strzelanie nie wiadomo jak dawno i do tego miał tylko kilka naboi – cóż, dziura budżetowa… Wiem coś o tym, bo jako podchorąży w czasach wcześniejszego kryzysu lat 80’ strzelałem z pistoletu tylko na niby, a później, na warcie nosiłem go … bez magazynka (dla bezpieczeństwa – zalecenie dowódcy).

Jeśli więc wymiar sprawiedliwości nie straszy zbytnio swym zbrojnym ramieniem przestępców, dobrze byłoby, gdyby przynajmniej bali się swoich potencjalnych ofiar. Że to działa, mogłem przekonać się osobiście w Bośni jakiś czas temu. Wybrałem się tam z duszą na ramieniu niedługo po ogłoszeniu tzw. pokoju w Dayton (1995). Był to okres całkowitego bezhołowia - jeśli chodzi o instytucje państwa.

Dotarliśmy do zaprzyjaźnionej rodziny mijając po drodze kolumny wycofujących się ze swoich pozycji serbskich czołgów. Dziękowałem Bogu, że jesteśmy bezpieczni i w domu nic już nam nie grozi. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, ok. godziny 22 młody gospodarz zaproponował spacer do centrum (miasto ok. 200 tys. mieszkańców). Pomyślałem, że żartuje. On jednak nalegał i zapewniał o całkowitym bezpieczeństwie. By nie wyjść na tchórzy, zaryzykowaliśmy. W kilka osób poszliśmy na stare miasto. Zamiast pustych ulic i ciemności zobaczyliśmy spore tłumy głównie młodych ludzi, oświetlone witryny kawiarni, stragany i … ani jednego policjanta. Co dziwniejsze ludzie byli spokojni, nawet weseli. Rozglądając się ciągle nerwowo wokół siebie, spytałem gospodarza, dlaczego panuje tu taka beztroska - nie widać awantur, bójek, zaczepek? A przecież policja nie funkcjonuje. Odparł: Tu po wojnie prawie każdy ma jakieś oružje. Bandyta nie wie, co ma drugi pod płaszczem…
Nie muszę chyba dodawać, że spędziliśmy wtedy bardzo miły wieczór, popróbowaliśmy pieczonej baraniny i świetnej kawy. Syci wrażeń bezpiecznie wróciliśmy do domu.

Dlaczego więc kolejne polskie rządy nie chcą tak tanim kosztem – bez grosza z budżetu – poprawić stanu naszego bezpieczeństwa?

Według mnie są trzy grupy powodów:

Stereotypy i propaganda – część naszych polityków szczerze wierzy, że dając nam dostęp do broni, fizycznie strącą podatników. Myślą o nas jak o dzieciach, które się pozabijają. Zapominają o tym, że ludzi źli i szaleńcy już dziś mają łatwy dostęp do broni, a rządowy zakaz dotyczy jedynie porządnych obywateli. Zapominają też o tym, że zgoda na powszechne posiadanie broni nie oznacza wcale jej powszechności. Pozostają jeszcze bariery psychiczne, kulturowe i finansowe. W rzeczywistości na ten krok zdecydują się stosunkowo nieliczni.

Monopol na bezpieczeństwo – mając praktyczny monopol na walkę z przestępcami, państwo demonstruje obywatelom, jak jest niezbędne. O wiele łatwiej wyciągać od zastraszonych i bezbronnych obywateli kolejne podatki na „poprawę bezpieczeństwa”.

Strach przed poddanymi – w obecnej sytuacji urzędnik może praktycznie bezkarnie wejść do Twojego domu i zabrać Ci dziecko; może Cię lekceważyć i naigrywać się z Twojej bezsilności lub wskazywać wymownie na swoją kieszeń; może przyjechać spychaczem i zburzyć Twój dom, bo nie ma go w jego papierach; może jeszcze wiele innych nieprzyjemnych rzeczy. Gdybyśmy byli uzbrojeni, szacunek władzy do obywateli nieco zapewne by wzrósł…

I o to właśnie chodziło Ojcom Założycielom Stanów Zjednoczonych Ameryki, kiedy wpisali prawo do posiadania broni do swojej konstytucji – jako gwarant wolności obywatelskich.

Paweł Chojecki

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Polityka