Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
95
BLOG

UNIA WRACA DO ŚREDNIOWIECZA

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Polityka Obserwuj notkę 16

Unia Europejska nie staje się państwem, ale imperium i to imperium w stylu średniowiecznym – taką tezę stawia prof. Jan Zielonka, politolog z Oxfordu. Autor książki "Europa jako imperium" odwiedził w zeszłą środę (13 stycznia) Katolicki Uniwersytet Lubelski, gdzie przedstawił wyniki swoich studiów nad tematyką Unii Europejskiej.

W skrócie koncepcja prof. Zielonki jest taka - chociaż powierzchownie patrząc, Unia wydaje się mieć wiele cech państwa, to jednak daleko jej do typowego państwa w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Znacznie bardziej przypomina ona średniowieczne imperium.

Współczesne państwo – zwane w naukach społecznych państwem westfalskim, gdyż jego forma wykształciła się ostatecznie po kongresie westfalskim – charakteryzuje się m.in.: przejrzystą, hierarchiczną strukturą władzy z jednym ośrodkiem administracyjnym, pokrywaniem się granic funkcjonalnych (zasięgu domen prawa, administracji, gospodarki) i terytorialnych, zbliżonym poziomem rozwoju gospodarczego, jednolitą armią i policją.

Według prof. Zielonki Unia tych cech nie tylko nie spełnia, ale – ze względu na duże rozmiary, różnorodność wewnętrzną i nieokreślony charakter – nie ma szans spełnić ich w przyszłości.

Granice UE są nieostre i stosunkowo szybko ulegają zmianom, struktura władzy zdecydowanie nie jest przejrzysta – przenikają się różne typy jednostek politycznych i rozmaitych podległości (rządy, instytucje UE, organizacje międzynarodowe, wielkie koncerny). Tak zwane granice funkcjonalne różnią się od terytorialnych: jedne państwa należą do unii monetarnej, inne nie, są członkowie Unii, którzy nie podpisali Układu z Schengen, a są państwa nie będące formalnie członkami Unii, a do Schengen należące – jak Szwajcaria, która zresztą pomimo pozostawania poza granicami Unii przyjęła więcej regulacji prawnych UE niż Polska. O tym, że poziom rozwoju państw Unii jest bardzo zróżnicowany, nie trzeba chyba nikogo przekonywać – wystarczy porównać Bułgarię, Rumunię czy nawet Polskę z Niemcami, Holandią, Luksemburgiem. Zapowiadana od lat armia europejska liczy w tej chwili dwie eurobrygady po 1500 żołnierzy każda. 

Jeżeli do tych cech dodamy szybką ekspansję, narzucanie swoich zasad sąsiednim krajom oraz coraz wyraźniej zaznaczający się podział na silne centrum (metropolia) i słabe peryferia, wyłoni nam się obraz europejskiego neośredniowiecznego imperium – sprawującego kontrolę nad podległymi bytami głównie nie siłą militarną, ale przez ekonomię i biurokrację i podobnymi metodami rozszerzającego swoje wpływy (choć przykład Bałkanów zaburza ten obraz).

Imperium unijne doskonale wpisuje się, zdaniem profesora, w tworzący się imperialny porządek świata, z powstającym na naszych oczach imperium chińskim, zajmującymi od dawna imperialną pozycję Stanami Zjednoczonymi i odradzającym się imperium rosyjskim, do których niedługo dołączy imperium Indii i być może Brazylii.

Opis prof. Zielonki wydaje się – uwzględniając konieczne uproszczenia - dość dobrze oddawać rzeczywistość, jednak nie mogę oprzeć się myśli, że do pełnego obrazu imperium wciąż brakuje Unii jeszcze jednego elementu – imperatora.

Cezary Kłosowicz

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka