Wczorajszej nocy w wypadku samochodowym (zderzenie czołowe, w nocy, bez świadków) zginął Mieczysław Cieślar, biskup luterański i zastępca pastora Adama Pilcha, jednej z ofiar katastrofy katyńskiej. W sobotę był jednym z prowadzącym luterańską część uroczystości żałobnych na pl. Piłsudskiego.
W informacji o Jego śmierci media nie podają ważnej informacji. Otóż biskup Cieślar przewodniczył Kolegium Kościelnej Komisji Historycznej luteran, która doprowadziła do ujawnienia tajnego i świadomego współpracownika SB, który kierował kościołem luterańskim w Polsce.
Jak twierdzą znajomi Biskupa, od dłuższego czasu otrzymywał On wiele pogróżek i anonimowych telefonów.
A więc nie ma wśród żywych kolejnej, niewygodnej osoby. Czy jesteśmy przygotowani na taki scenariusz? Zareagujemy strachem czy niezłomnością? To pytanie nurtuje też naszych wrogów.
Na wojnie śmierć to nie nowina. Niestety daliśmy sobie wmówić, że żyjemy w czasach „świętego spokoju” i „wiecznego pokoju”. Dlatego tym boleśniejszy jest powrót do rzeczywistości. Apostoł Paweł pisał do innych chrześcijan – oni wiedzieli, że trwa wojna. Czy dziś Jego słowa zmotywują i nas do walki:
Gdyż trudzimy się i walczymy dlatego, że położyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawicielem wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących. 1 Tym. 4:10
Paweł Chojecki
kontakt email: knp@knp.lublin.pl
Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka