Żaden z nich – Marek Jurek, Janusz Korwin-Mikke, Kornel Morawicki – nie miał najmniejszych szans na znaczący wynik. Odebrali tylko głosy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Stąd ich start nazywam łagodnie zabawą wyborczą (oceniając surowo, trzeba by to nazwać szkodnictwem sprawie narodowej). Dwu innych panów – Zdzisław Podkański, Gabriel Janowski – w porę się opamiętali i wycofali w przedbiegach. Pozostali poszli „w zaparte” i nie zrezygnowali do końca.
Co zyskali? Chwilę rozgłosu (Korwin) lub chwilę upokorzenia (Morawiecki, Jurek). Dwaj ostatni próbowali naprawić swój błąd popierając Kaczyńskiego bez zbędnych targów. Korwin uprawia dalej szkodnictwo zachęcając do bojkotu drugiej tury.
Co straciliśmy na zabawie tych panów? Bardzo realną szansę wygrania pierwszej tury! (Zsumowane wyniki ofiar "korwinozy" plus zwyczajowa premia za zjednoczenie, to właśnie różnica między Kaczyńskim i Komorowskim.) Jak to podniosłoby morale patriotów? Jakim byłoby wspaniałym zwiastunem zwycięstwa w drugiej turze? Jak utarłoby nosa Salonowi? Jak obnażyłoby zakłamanie medialnej propagandy i sondaży?
Dla mnie rachunek jest prosty – tym Panom już dziękujemy…
kontakt email: knp@knp.lublin.pl
Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!
Nowości od blogera