Wyobraźmy sobie, jaki byłby wrzask, gdyby ktoś nawoływał publicznie: „Wyginiecie jak dinozaury, trzeba dorżnąć watahę, trzeba zastrzelić i wypatroszyć", ale w miejsce PiS i Jarosława Kaczyńskiego wstawiłby np. gejów czy Żydów.
Nietrudno przewidzieć reakcję. Gdy minister Elżbieta Radziszewska powiedziała, że szkoły katolickie nie muszą zatrudniać nauczycieli, którzy w sposób demonstracyjny obnoszą się ze swoją orientacją seksualną, została poddana poważnej obróbce medialnej – a przecież nie powiedziała nic obraźliwego pod adresem gejów ani nie podżegała do nienawiści do nich. Gdy profesor lubelskiego Uniwersytetu, Barbara Jedynak, została tylko posądzona o to, że w prywatnej sprzeczce nazwała swoją młodszą koleżankę „Ty Żydówo”, już została zawieszona w pełnieniu obowiązków nauczyciela akademickiego. To tylko głośne przykłady z ostatnich dni.
Co jednak spotkało autorów podżegania do nienawiści i obrażania przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości? Odpowiedź na to pytanie daje nam jasny pogląd na to, jak wygląda przestrzeganie prawa w Polsce i gdzie władze mają konstytucyjny zapis o równości wobec niego wszystkich obywateli RP…
PS
Tu można obejrzeć wczorajszą dyskusję z moim udziałem na temat zakresu władzy pracowników socjalnych. Na początku jest ocena wczorajszego zamachu i osób za niego odpowiedzialnych.
kontakt email: knp@knp.lublin.pl
Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka