W lecie mieliśmy kilka fal powodzi, spowodowanych przez deszcze – podobnie w Polsce niespodziewane jak, nie przymierzając, na Saharze. Pomiędzy jedną, a drugą falą powodzi zalewającą dobytek setek tysięcy ludzi, przedstawiciel rządu (w programie J. Pospieszalskiego) pocieszył nas, że spadło już tak dużo deszczu, że teraz mamy na kilka lat spokój. Po kolejnej fali powodzi już nic nie mówił…
W zimie władzę zaskoczył śnieg – choć zapowiadano go już od kilku dni. Nie wiem, jak w innych miastach, ale w Lublinie zapanował totalny chaos komunikacyjny. Wiceprezydent i zarazem kandydat na prezydenta Lublina Krzysztof Żuk z Platformy Obywatelskiej, w odruchu rozpaczy mógł tylko zaapelować do mieszkańców miasta, by nie korzystali ze swoichsamochodów, a na przyjezdnych czekały szlabany na rogatkach miasta. Mamy więc znowu niespodziewany o tej porze roku kataklizm – opad kilkunastu centymetrów śniegu i rządzący mają nam tylko tyle do powiedzenia: Radźcie sobie sami.
Gdyby ta władza była jeszcze w miarę niskobudżetowa, by nie rzec: bezpłatna, to można by nie zakłócać jej spokoju. Szczególnie, gdyby w Polsce stale świeciło słońce, a opady były tylko przelotne – to niech tam sobie władza gra w piłkę czy sączy winko. Znajdujemy się jednak w takiej strefie klimatycznej, że nieprzyjemne niespodzianki zdarzają się zarówno w maju, jak i w listopadzie…
Paweł Chojecki
kontakt email: knp@knp.lublin.pl
Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka