WAD WAD
681
BLOG

Czy w Polsce potrzebna jest zmiana władzy?

WAD WAD Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Stawiając sobie w sierpniu 2017 r. takie pytanie jak w tytule tego eseju, należy zwrócić uwagę na warunki bardzo ostrego "sporu politycznego" jaki w momencie pisania tych słów ma miejsce. Wydaje mi się, że spór ten ma głębsze podłoże niż tylko "kto kogo". Czy Polska obierze drogę "nudną", czyli mozolnego zmniejszania dystansu do krajów najwyżej rozwiniętych w Europie, tzw. "Europy karolińskiej". Czy też Polacy uwierzą, że istnieje "trzecia droga", czyli droga na skróty.

Warto zdefiniować w tym momencie co znaczy "Polska w ruinie". "Polska w ruinie" jest to jedno z najszybciej rozwijających się państw świata w latach 1991-2016. Obecnie wg miary najlepiej opisującej to zjawisko PKB per Capita uwzględniającego siłę nabywczą, Polak miał 64% dochodów obywatela "starej Unii" UE15.

http://ec.europa.eu/eurostat/tgm/table.do?tab=table&init=1&plugin=1&language=en&pcode=tec00114

image

Wg wszelakich porównań jest to najmniejszy dystans jaki dzielił Polskę od świata najwyżej rozwiniętego w dziejach, a z pewnością od XVI w. Ta liczba 64% trochę przekoloryzuje pozycję Polski, gdyż jest ona benchmarkowana także do krajów południa Europy tzw.PIGS, lepiej ten dystans zmierzyć porównując do UE10 (czyli UE15 - PIGS - Lux). Wtedy mamy PKB per Capita

59% UE10 lub wprost 56% Niemiec.

Tak obiektywnie zmierzona sytuacja wydaje się jest czymś, co EWIDENTNIE nie satysfakcjonuje większości Polaków, są oni niezadowoleni zarówno z tempa zmian jak i obecnej pozycji. Jednocześnie w sferze społecznej daje się zaobserwować zjawisko opisywane terminem "backlash against modernization", na co zwraca uwagę profesor Brzeziński

https://twitter.com/BrzezinskiMich/status/892346126720004096

Taką drogą na skróty mającą w zamyśle poprawić sytuacje ekonomiczną jest 500+. Klasyczny transfer społeczny, czyli z swej definicji odebranie środków jednej osobie i przekazanie go drugiej. Bardzo często jest to jedna i ta sama osoba. Entuzjazm jaki wykazują w badaniach Polacy do tego programu pokazują, że w swojej krótkowzroczności odbierają go jako coś co podnosi ich dobrobyt bezwzględnie.

Kolejnym przykładem o dużo większym znaczeniu jest obniżenie wieku emerytalnego. Coś na co ewidentnie Polski nie stać. Każdy, podkreślam każdy, kto próbował badać temat bliżej dochodzi do takiego jednoznacznego wniosku. Jest pewne, że w przeciągu następnych 10 lat ten wiek będzie musiał być podnoszony, gdyż tak wielkie obciążenia fiskalne będą nie do udźwignięcia dla pracujących oddających część wypracowanego przez siebie produktu niepracującym. Jednakże działanie to cieszy się ogromnym poparciem większym niż 80%. 80% w realiach badań społecznych można uznać za nieomal jednomyślność.

Wracając do pytania zawartego w tytule, "Czy potrzebna jest zmiana władzy?", należy postawić kolejne. Ale po co??? Żeby "przebrzydli neoliberałowie" znowu podnieśli wiek emerytalny? Żeby zaczęli coś majstrować przy 500+? Przecież jest dobrze jak jest.

"Na wierzch" wychodzi pewna schizofrenia: Polacy chcą niemożliwego i są tacy, którzy tego niemożliwego są skłonni im dostarczyć. Po co więc ta zmiana władzy, wiek emerytalny będzie musiał być podniesiony, czy się to komuś podoba, czy nie. Dlaczego więc to "przebrzydli neoliberałowie" mają znowu "przymusowo" ratować Polaków, jak oni wyraźnie mówią o tym, że ratowani być nie chcą.

"Wolą narodu" jest, tak jak często wolą innych narodów bywało (takich jak Grecy, Argentyna), zbankrutować, po czym "zubożyć się". To na pierwszy rzut oka absurdalne stwierdzenie po dłuższym zastanowieniu nabiera sensu. Być może jest tak, że to 1000-letnia historia ma rację i Polaków nie stać na więcej niż te 59% zamożności najbogatszych (co i tak na tle całego świata jest bardzo dużo) i teraz po prostu wracamy na należne nam miejsce.

Konkludując, na postawione pytanie, "Czy w Polsce potrzeba jest zmiana władzy?" moja odpowiedź brzmi absolutnie NIE. Polsce potrzeba jest lekcja historii w postaci jakiejś formy "bolesnego bankructwa", z którego być może po 50latach wyciągną jakieś wnioski, a być może nie. Już nieomal 10lat po faktycznym bankructwie widać, że Grecy póki co żadnych wniosków nie wyciągają. Wygląda na to,że takie jest miejsce Grecji na ekonomiczno-geopolitycznej mapie świata. Być może i Polska ma takie miejsce na które właśnie zaczęła swoją drogę powrotną, która potrwa 10-15 lat.

WAD
O mnie WAD

"Without data, you are just another person with an opinion" Andreas Schleicher, "It is difficult to get a man to understand something, when his salary depends upon his not understanding it!" Upton Sinclair "How do we know economists have a sense of humour? They use decimal points in their forecasts." William Bernstein "Productivity isn’t everything, but in the long run it is almost everything. A country’s ability to improve its standard of living over time depends almost entirely on its ability to raise its output per worker." Paul Krugman, The Age of Diminishing Expectations (1994)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka