Oczywiście nie milknie święte oburzenie po prasowych doniesieniach o zmianie partnerki życiowej przez byłego premiera. Ale zastanówmy się i pomyślmy przez chwile- dlaczego właśnie powstała taka wrzawa? Gdzie nie otworze gazety, czytam że to już jego koniec, Kaziu jesteś skończony i najlepiej to wróć do żony i dzieci. Bzdura i to bardzo chamska!
Przykład naszej Ojczyzny dobrze o tym świadczy, że rządzić może dosłownie każdy. Zaczynając od królów którzy zyskiwali korony dzięki seksualnym usługom, kończąc na obywatelach miasta Gdańska. Każdy miał coś na sumieniu, każdy odchodził w niesławie. Dziwne więc że po swoich rządach pan Marcinkiewicz nadal cieszył się dobrą opinią a w rankingach dublował rządzących. Cieszył się aż do... publikacji brukowców. Owe dziennikarskie kanalię znaleźli u niego (bez prawnie, bo co obchodzi kogo co robisz w życiu prywatnym?) narzeczoną i wydaje się że magiczna bańka mydlana sukcesów prysła. Lecz zastanówmy się: dlaczego o tym mówimy oraz czy w ogóle mamy do tego prawo?
Pan K. jest dorosły, ba, ma dorosłe dzieci, może robić co chce. W polityce też przecież już nie działa od dawna, więc dziwie się że zwiastują mu koniec kariery. Zastanówmy się najpierw czy mamy prawo oceniać człowieka, nie znając sprawy? Ci którzy nawołują do jego samobójstwa znają w ogóle pobudki jakim się kierował? Może z żoną nie żyją już od dawna? Może go zdradziła etc. Możliwości jest wiele, ale nikt nie próbuje zapytać się "dlaczego" lepiej powiedzieć "Marcinkiewicz to skończony nihilista, nie Polak, zostawia żonę". Ma prawo do jasnej ciasnej! Czy przyjemnie byłoby gdyby ktoś dyskutował o twojej moralności drogi czytelniku? Bo jak to, ty nauczyciel czasem się upijasz, a ty mechaniku lubisz poflirtować z sąsiadką. Ostatecznie, podobno nikt nie czyta brukowców bo kłamią, jakoś w tej sprawie wszyscy czerpią obiema rękami z materiałów "Super faktów". Cienkie to źródło...
A teraz zastanówmy się nad pierwszym pytaniem. Czemu interesujemy się sypialnią byłego premiera, który jest daleko w Anglii i nie jest osobą do końca publiczną już? Bo mamy taką podłą, Polską naturę. Najlepiej zgnoić, powiedzieć złe słowo i obgadać (spójrzcie jak ta zasada widoczna jest w internecie. Od pudelka po Onet). W tym jesteśmy najlepsi, przy czym dosyć dobrze znają tą zasadę niektórzy politycy i piarowcy, a potem szokują nas niektóre pytania posła z Biłgoraju albo występy innego człowieka Gdańska, rottweilera Kaczyńskiego. To my Polacy we własnej osobie. Przy czym nie jesteśmy narodem świętych i zakonnic. O nie, od wieków mamy te same przywary których nawet nie leczymy. U innych widzimy drzazgi i grzechy, a sami jesteśmy nie lepsi. No i oczywiście kochamy o tych drzazgach słuchać i rozmawiać.
Problem więc nie tkwi w podwójnej moralności premiera ale w nas, dla których ścierwo jest pożywką, rynsztok restauracją a supermarket kościołem. Niestety, jak chcesz zbawiać świat, zacznij od siebie!
Młody człowiek, gitarzysta, basista, prawie bard, 1/2 zespołu Delegat. Interesuję się publicystyką, muzyką. Liberał, zagorzały antysocjalista. Lubię filmy co często daję odczuć w recenzjach na moim blogu.
Przekazać w sposób elokwentny i dowcipny, co mi leży na wątrobie, a związane jest z codziennością naszą polską.
Możesz znaleźć mnie również na youtubie:
http://www.youtube.com/user/uranus7777
... również na wykopie: http://www.wykop.pl/ludzie/uranus
... jak i na Joemonsterze:
http://www.joemonster.org/bojownik/uranus
www.koczowisko.com świetne audycję wolnościowe,
www.martinlechowicz.com Główna strona ludzi którzy tworzą koczowisko i samego grajka Martina
www.joemonster.org Humor
www.historycy.org Dużo dobrych dyskusji
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka