Kwaśniewska na prezydenta?!

Dosyć niedawno moja ulubiona gazeta "Wyborcza", opublikowała sondaż, który potwierdza pewną tendencję, która jest zauważalna przy każdych wyborach, mianowicie, iż ludzie przy wyborze swoich "reprezentantów" nie kierują się doświadczeniem, poglądami, tylko, niestety "ryjem".

Bo jak inaczej interpretować sondaż, z którego jasno wynika, iż największe szansę na wybór w przyszłych prezydenckich wyborach ma... Jolanta Kwaśniewska! Czy ktoś chce mi wmówić, iż ktokolwiek chciałby aby głową naszego państwa była osoba wielokrotnie skompromitowana, o niejasnych powiązaniach finansowych z lobbystami, której kariera polityczna opiera się na towarzyszeniu ( momentami "podtrzymywaniu" dosłownie) męża i występowaniu na jakiś pseudo feministycznych meetingach?

Dziwie się wielce, iż Polacy mają czelność narzekać na rządzących, skoro sami takich wybierali. A to, że swoje wybór opierali na tym, kto jak wygląda, kto jak mówi i kogo częściej można spotkać w TV, o tym to już się nie chcę pamiętać.

Oczywiście, sondażom nie ma co wierzyć. Bo jeżeli wszystkie, się spełniały, to teraz na Krakowskim Przedmieściu rezydował by Tomasz Lis, albo Włodzimierz Cimoszewicz, nie zaś pan Lech.

Tak, na rozluźnienie, wzorem ostatnich postów, przesyłam mały, zabawny obrazek, który pani Jolanta "mój mąż jest magistrem" Kwaśniewska, może, jeżeliby jednak startowała, wykorzystać jako swoją wizytówkę: