Pomiędzy nierobienim nic, a chwyceniem za karabin, jest całkiem spora przestrzeń. Patrząc na reakcję świata w kontekście ataku Rosji na Ukrainę, zdecydowanie bliżej wydaje się być ta pierwsza opcja. Pomysłów jest za to mnóstwo, szkoda tylko że w większości pozostają one na poziomie właśnie pomysłów (częściowo opisałem to we wczorajszej notce: http://inkorektor.salon24.pl/571233,jak-zatrzymac-rosje) i debatuje się nad nimi w mediach, a ja chciałbym zobaczyć polityków wprowadzających je w życie. Wiadomo, dzisiejsi zachodni przywódcy to miękkie faje. O poziomie naszego obozu rządzącego nawet nie chce mi się pisać. Ale nam, społeczeństwu, w przeciwieństwie do ogromnej większości reszty świata, zależy. Bo wiemy, co znaczy Ukraina połknięta przez Rosję. Dlatego, na naszych chłopców z boiska, to znaczy z rządu, trzeba mocniej naciskać.
Nie łudźmy się, jak my w Polsce się nie wychylimy z poważnymi decyzjami, to inni nie będą nadstawiać za nas swoich miękkich głów. Dlatego uważam, że powinniśmy wykonać pierwszy ruch: zamknąć Mały Ruch Graniczny z Obwodem Kaliningradzkim. Powodów jest kilka.
1. Na MRG zależy Rosji (nie napiszę że bardzo, bo bardzo to jej zależy na Ukrainie) z powodów praktycznych, ale też jest to bardzo prestiżowa i symboliczna “bramka”, która kosztowała ich sporo dyplomatycznej pracy.
2. To jest niedorzeczne aby mieć taki układ z państwem, które ot tak atakuje sąsiada. Takie państwo powinno się izolować, zamiast ułatwiać przepływ ludzi.
3. Patrząc na to co dzieje się na Ukrainie, to nie tylko należałoby zamknąć mały ruch, ale wzmocnić samą granicę w ogóle, uwzględniając wojsko. Być może jakby taka informacja poszła w świat, to USA i UE musiałyby spojrzeć na ten konflikt szerzej, zamiast - jak teraz - unikać stanowczych ruchów i wygodnie traktować tę inwazję jako problem lokalny, gdzieś tam na wschodzie. Jakakolwiek odpowiedź Rosji, w postaci ruchów w Królewcu postawiłaby ją w złym świetle, jako ten kraj, który ma problem z większą ilością sąsiadów. Niestety, nie wiemy jak sytuacja się potoczy, jest też możliwość że rozstawienie wojsk wzdłuż granicy z Obwodem to po prostu kwestia fizycznego bezpieczeństwa.
4. MRG od początku było słabym pomysłem, który co prawda dał zarobić trochę głównie zagranicznym sieciom handlowym, mającym swoje sklepy w Trójmieście, ale też niósł i wciąż niesie sporo zagrożeń. Chociażby związanych z
Nie ma dzisiaj - poza bardzo wątpliwymi ekonomicznie - argumentów za tym, by utrzymywać Mały Ruch Graniczny z rosyjskim agresorem. Zwłaszcza w tej bardzo specyficznej sytuacji.Jeśi chcemy, by europejskie i światowe banki zamrażały konta bankowe czewonych decydentów, a Unia zakazywała im podróży na zachód, zacznijmy od siebie. To jest pierwszy, ale ważny gest, który musimy wykonać.
