Jak podał dziennik Rzeczpospolita, w Polsce ubyło ok. 79 tys. samozatrudnionych - to jeden z największych spadków w UE. Na koniec 2012 r. mieliśmy w kraju ok. 2,24 mln osób, które pracowały na własną rękę (i nie zatrudniały pracowników). To o ok. 78,6 tys., czyli 3,4 proc., mniej niż na koniec 2011 r. - jest to największy spadek od co najmniej pięciu lat, wynika z badań aktywności ekonomicznej ludności (BAEL). To także jeden z największych ubytków wśród krajów UE. W Niemczech np. liczba samozatrudnionych skurczyła się o ok. 82,7 tys. (3,3 proc.), a we Włoszech – o 32,6 tys. (0,9 proc.). Procentowo największy spadek zanotował Luksemburg – 7,8 proc. (1,1 tys.). Jednocześnie w wielu krajach UE samozatrudnienie rozkwitło w 2012 r. Przykładowo w Wielkiej Brytanii przybyło 149 tys. małych firm bez pracowników (4,5 proc.), a w Hiszpanii – 90,7 tys. (4,7 proc.).
***
To niepokojące dane w kontekście badań przeprowadzonych na zlecenie Komisji Europejskiej "Enterpreneurship in the EU and beyond"w pierwszej połowie 2012r., a opublikowane w styczniu 2013r. Wynika z nich, że aż 47% Polaków chciałoby być samozatrudnionym. To więcej niż średnia europejska - z badań wynika, że 37% Europejczyków chciałoby być swoimi własnymi szefami, a 58% woli pracować "u kogoś". To spadek w porównaniu z 2009r. kiedy 45% chciało być samozatrudnionymi, a 49% chciało pracować "u kogoś". Podobny trend zaobserwowano w USA i Chinach, co jest odbiciem sytuacji ekonomicznej, w której szanse na odniesienie sukcesu w biznesie są mniejsze, a ludzie mają coraz większą potrzebę bezpiecznego, stabilnego zatrudnienia.
Zainteresowanie samozatrudnieniem jest popularniejsze wśród badanych spoza Unii Europejskiej, np. w Turcji samozatrudnionymi chciałoby być 82% respondentów, w Brazylii - 63%, a w Chorwacji - 54%, natomiast w Norwegii - zaledwie 23%, Szwajcarii - 39%. Wśród krajów unijnych, najwyższy odesetek osób, które chciałyby być zatrudnione jest wśród Litwinów (58%) i Greków (50%), najniższy - wśród Szwedów (22%), Finów (24%) i Duńczyków oraz Słoweńców (po 28%). Wśród przeszkód stojących na drodze do rozpoczęcia własnej działalności, ankietowani wskazywali:
- strach przed bankructwem (43% badanych w UE)
- ryzyko nieregularnych dochodów (33%)
- brak odpowiedniego wsparcia finansowego (79%)
- skomplikowany proces administracyjny (72%)
- brak dostatecznych informacji o tym jak rozpocząć działalność (51%)
Z danych przygotowanych na potrzeby polskiej części raportuwynika, że Polacy chcieliby być samozatrudnieni przede wszystkim ze względu na niezależność i samospełnienie, jakie ze sobą ono niesie (65%).
27% Polaków nie bierze natomiast pod uwagę samozatrudnienia, bo nie mają na to środków, 10% - bo obecna sytuacja ekonomiczna nie daje szans na dobry początek takiej działalności, tyle samo osób uważa, że nie ma odpowiedniego przygotowania do prowadzenia działalności gospodarczej. 39% ankietowanych obawia się, że po rozpoczęciu działalności mogłoby ich spotkać bankructwo, 36% - boi się utraty domu lub mieszkania, a 41% - nieregularnych dochodów.
***
Polacy wydają się pozytywnie nastawieni do samozatrudnienia - w listopadzie 2012r. Amway Europe wraz z Centrum Przedsiębiorczości Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium oraz instytutem GfK przygotowały raport na temat przedsiębiorczości w Europie. Badania przeprowadzono w 16 krajach. Z raportu z badań wynika, że Polska może poszczycić się jednym z najwyższych wskaźników osób pozytywnie nastawionych do przedsiębiorczości (73%) w Europie (średnia w 16 krajach - 69%). Wyróżniają się zwłaszcza ludzie młodzi, w wieku 15-29 lat, spośród których aż 84% ma pozytywne nastawienie i aż 62% wyobraża sobie prowadzenie własnej działalności gospodarczej. W porównaniu do 2011roku, według tych badań, pozytywne nastawienie ogółu Polaków do samozatrudnienia wzrosło w 2012r. aż o 5%. Polacy w samozatrudnieniu najbardziej cenią sobie niezależność od pracodawcy i bycie własnym szefem, a także samospełnienie i możliwość realizacji własnych pomysłów. 58% Polaków jako główną przeszkodę w rozpoczęciu własnej działalności gospodarczej wskazało brak kapitału początkowego. Inne czynniki to m.in.: niepewna sytuacja ekonomiczna, strach przed porażką, trudności i bariery administracyjne czy brak pomysłu na biznes.
Skąd zatem, mimo pozytywnych opinii i chęci założenia własnej działalności gospodarczej, taki duży spadek w ilości samozatrudnionych? W "Rzeczpospolitej" Witold Polkowski z Pracodawców RP wskazuje, że w Polsce nadal wiele osób samozatrudnionych wciąż świadczy usługi dla poprzedniego pracodawcy i jest to po prostu alternatywna forma zatrudnienia. - Teraz, gdy pracodawcy muszą ograniczać zatrudnienie, to w pierwszej kolejności mogą zrywać współpracę właśnie z samozatrudnionymi, by chronić pracowników najemnych - mówi Polkowski. Jak informuje dziennik,, istotną przyczyną ubytków są również zmiany strukturalne w rolnictwie. Ponad połowa osób pracujących na własny rachunek to rolnicy indywidualni, a w ciągu ostatniego roku ubyło ich aż 33 tys.
Ekonomiści zwracają także uwagę, że zmniejszają się dotacje z Funduszu Pracy, mniej napływa pieniędzy z Unii Europejskiej, co jednocześnie wpływa na liczbę samozatrudnionych. Dla części z nich jest także barierą trudną do pokonania np. płacenie po dwóch latach działalności wyższych składek ubezpieczeń społecznych.
***
W trakcie konferencji o szansach jakie niesie samozatrudnienie dla kobiet, która odbyła się w styczniu tego roku w Krakowie, Christian Welz z European Foundation for the Improvement of Living and Working Conditions (Eurofound) zaprezentował dane dotyczące samozatrudnionych w Europie. Większość z nich plasuje się w rolnictwie (ponad 40%), a także w hotelarstwie i gastronomii, handlu oraz budownictwie (wszystkie poniżej 15%). Zwrócił także uwagę na słabszą ochronę socjalną osób samozatrudnionych niż ta, która przysługuje pracownikom, a także wysoki odsetek wypadków przy pracy oraz problemów zdrowotnych, mających związek z wykonywaną pracą. Duża część samozatrudnionych klasyfikuje się w grupie o niskich dochodach. Welz zauważył także, że coraz częściej losem osób samozatrudnionych interesują się związki zawodowe, np. w Holandii osoby samozatrudnione mogą należeć do Dutch Trade Union Federation, mają także zapewnione jedno miejsce w przyrządowym ciele doradczym, SER - Social and Economic Council.
***
W tematyce samozatrudnienia na świecie, warto zerknąć również na raport o takiej formie zatrudnienia w 100 krajach rozwijających się, który przygotował w 2012r. Bank Światowy. Jak piszą autorzy, większość osób funkcjonujących na rynkach pracy krajów rozwijających się to osoby samozatrudnione. Jednak jedynie mniejszość z nich to innowacyjni, odnoszący sukcesy przedsiębiorcy, z potencjałem dalszego rozwoju i ambicjami ku takiemu.
Samozatrudnieni stanowią duży odsetek przede wszystkim w krajach o niskich dochodach. Gdy PKB rośnie, zmniejsza się liczba zatrudnionych w rolnictwie i samozatrudnionych. W Europie i Środkowej Azji (badano 15 krajów, w tym Polskę) ci drudzy stanowili ok. 10.2%, a w Afryce subsaharyjskiej - ponad 55%.
Większe sukcesy odnoszą starsi samozatrudnieni, lepiej wykształceni, głównie działający na rynku usług i handlu detalicznym. Z analizy Banku Światowego wynika, że jeśli chodziło odnoszenie sukcesu wśród samozatrudnionych, kobiety i mężczyźni mają takie same perspektywy, natomiast w przypadku osób, które są głowami rodzin - szanse na sukces są mniejsze niż w przypadku innych członków rodziny. Na szansę odniesienia sukcesu w samozatrudnieniu wpływ mają też m.in. dostęp do kapitału, infrastruktura, bezpieczeństwo (w rozumieniu: niska przestępczość).
***
Warto również zwrócić uwagę na Wielką Brytanię , w której liczba samozatrudnionych rośnie. W latach 2008-2012 - o 367.000 (przede wszystkim w dwóch ostatnich latach). W 2011r. osiągnęłła rekordową (od 20 lat) liczbę 4 milionów osób. Wzrost zauważalny był we wszystkich częściach kraju, oprócz Irlandii Północnej.
Z raportu przygotowanego przez Office for National Statisticswynika, że osoby samozatrudnione pracują większą ilość godzin tygodniowo niż inni pracownicy (średnio 38 godz/tydzień), zazwyczaj są mężczyznami (70%), starszymi od osób zatrudnionych przez pracodawców (samozatrudnieni - statystyczna średnia: 47 lat). Większość samozatrudnionych w Wielkiej Brytanii stanowią taksówkarze, "inne zawody związane z budownictwem", stolarze i cieśle oraz rolnicy. Największa ich liczba zarejestrowana jest w Londynie (18%).
***
John Philpott, doradca ekonomiczny Chartered Institute of Personnel and Devlopment, w styczniu ubiegłego roku pisał o tym, że taki wzrost liczby samozatrudnionych mógłby być dowodem na to, że obywatele mają żyłkę przedsiębiorczości i przyjęli strategię "wstań i idź", co jednocześnie może być szansą na szybsze wychodzenie z kryzysu. Philpott obawia się jednak, że wzrost liczby samozatrudnionych może być tak naprawdę rezultatem powstania armii tymczasowych samozatrudnionych, którzy robią wszystko, by uniknąć w ten sposób bezrobocia. Jednym z dowodów na to może być fakt, że wzrosła liczba samozatrudnionych w dziedzinach, w których do tej pory było ich stosunkowo niewielu - edukacji, komunikacji czy administracji publicznej, sektorze finansowym; zmniejszyła się natomiast w budownictwie - sektorze, w którym samozatrudnienie jest najpopularniejsze.
***
Do podobnych wniosków dochodzą eksperci think-tanku Institute for Public Policy Research - ekonomista Tony Dolphin zastanawia się jak to się dzieje, że Wielka Brytania jest w recesji, natomiast poziom zatrudnienia szybko rośnie. Z raportu przygotowanego przez think tank w październiku ubiegłego roku wynika, że wielu brytyjskich samozatrudnionych wolałoby jednak być zatrudnionymi "u kogoś". Wielu z nich zarabia niewiele - ekonomista przypuszcza, że nie mogąc nigdzie znaleźć pracy, postanowili rozpocząć jednoosobową działalność gospodarczą jako ostatnią deskę ratunku.
***
Inne dane wydają się jednak wynikać z raportu przygotowanego przez Pew Research Centre. Można w nim przeczytać m.in. że czterech na 10 brytyjskich samozatrudnionych (39%) jest "całkowicie zadowolonych" ze swojej pracy. To dużo więcej niż odsetek osób zatrudnionych przez pracodawców - 28%. Większość z nich chce pozostać w samozatrudnieniu, mimo że oznacza to wydłużony tydzień pracy i ryzyko niższych dochodów. Wśród pozytywnych cech samozatrudnienia najczęściej wymieniane w Wielkiej Brytanii są: autonomia, elastyczność, robienie czegoś, co ma znaczenie oraz możliwość dostrzegania bezpośrednich efektów własnej pracy. Octavius Black z Mind Gym zwraca uwagę, że osoby walczące w Wielkiej Brytanii o poszerzanie praw pracowniczych i zmianę np. prawa pracy, nie zauważyły, że ludzie już sami dla siebie to robią. Zauważa też, że jeśli wzrost samozatrudnienia będzie kontynuowany, firmy będą polepszać swoje dochody (np. ograniczając wydatki na biura), środowisko ulegnie polepszeniu (coraz mniej osób będzie musiało dojeżdżać do pracy), ekonomia będzie bardziej elastyczna i bardziej produktywna (większa liczba godzin pracy za niższą płacę). "A mężczyzna i kobieta pracujący będą zdecydowanie szczęśliwsi."
***
W Holandii również zaobserwowano, że wraz ze wzrostem bezrobocia, rośnie liczba samozatrudnionych. Większość z nich działa w branży "kultura, rekreacja i inne". Bardzo duży, bo ponad 20% wzrost liczby osób samozatrudnionych zaobserwowano w okresie 2008-2012 w sektorze "rząd i opieka" (edukacja, zdrowie, pomoc społeczna). Zdaniem zespołu CEIC Data te segmenty cieszyły się popularnością, bo nie wymagają wysokich inwestycji i dlatego łatwiej rozpocząć w tych dziedzinach działalności.
Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego.
Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka