Fot. Kancelaria Premiera
Fot. Kancelaria Premiera
Instytut Wolności Instytut Wolności
694
BLOG

Nowe podatki, stare porządki – dwa lata dobrej zmiany w polityce podatkowej

Instytut Wolności Instytut Wolności Podatki Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Przemysław Antas, ekspert Instytutu Wolności, radca prawny i doradca podatkowy


Dwa lata rządów premier Beaty Szydło to dynamiczne zmiany w podatkach i polityce fiskalnej państwa. Organizacja administracji podatkowej przeszła największą rewolucję od początków jej funkcjonowania w III RP. Powołano Krajową Administrację Skarbową. Zniknęły Urząd Kontroli Skarbowej oraz Urząd Celny. Pojawiła się nowa forma kontrolowania przedsiębiorców: kontrola celno-skarbowa. Ustawa o KAS dała funkcjonariuszom uprawnienia porównywalne do tych, jakie otrzymała Policja (ze wszystkimi tego konsekwencjami). Jakby tego było mało, doszło do unii personalnej między Ministerstwem Rozwoju a Ministerstwem Finansów, na których czele stanął Mateusz Morawiecki. W administracji skarbowej pojawiło się wielu specjalistów pracujących wcześniej w doradztwie podatkowym.

 

Nowe, stare zadania

 

Przed administracją podatkową nowego rządu postawiono zasadniczo dwa zadania. Pierwsze to ukrócenie nadużyć podatkowych w VAT. Drugie to walka z agresywną optymalizacją podatkową, przez co należy rozumieć dążenie do wzrostu wpływu z podatków dochodowych. Tylko tyle i aż tyle. Polityka fiskalna rządu PiS wpasowuje się w trendy światowe panujące już od kilku lat. Walki z wyłudzeniami podatkowymi i agresywną optymalizacją oczekuje od nas zresztą sama Unia Europejska. Jeszcze kiedy szefem resortu finansów był Mateusz Szczurek, rozpoczęto prace nad tzw. jednolitym plikiem kontrolnym, który ma być sercem systemu analitycznego administracji skarbowej. Wzmożono też walkę z wyłudzeniami VAT. Wtedy też wprowadzono do polskiego systemu podatkowego klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania – środek prawny będący symbolem walki z agresywną optymalizacją podatkową.

 

Ale tak naprawdę dopiero od 2016 roku możemy zaobserwować, jak wielką determinację mają urzędnicy w uszczelnianiu systemu podatkowego. Nie powinno to nikogo dziwić, bo „pomysł na państwo” Prawa i Sprawiedliwości zakłada wzrost wydatków publicznych. Rząd, jak wiemy, ma tyle pieniędzy, ile uda mu się zebrać w podatkach lub pożyczyć (czyli również zebrać w podatkach, ale w przyszłości). Determinacja ta przejawia się przede wszystkim w nowych rozwiązaniach systemowych, takich jak pakiet paliwowy czy transportowy, czy nowe przepisy dotyczące rejestracji na VAT. W kolejce czekają dodatkowe rozwiązania, takie jak model podzielonej płatności czy kasy fiskalne on-line. W moim przekonaniu rządowi faktycznie udało się uszczelnić system podatkowy w zakresie VAT. Na podstawie wpływów w pierwszym półroczu 2017 r. można prognozować, że dochody z VAT wzrosną w tym roku o ok. 19% w ujęciu rocznym (dane PwC). Oznacza to spadek tzw. luki podatkowej o ok. 39 mld zł. Takiego wzrostu nie da się wytłumaczyć zwykłym wzrostem konsumpcji (polepszeniem koniunktury). Widać, że polityka w tym zakresie jest przemyślana.

 

Urzędnicy ministerstwa nie chcą brnąć w poszukiwanie pieniędzy u uczciwych podatników. Stąd rozwiązania, które mają lepiej typować podejrzane transakcje, czy wręcz systemowo uniemożliwiać wyłudzenie podatku. Urzędnicy postawili też na dialog ze środowiskiem przedsiębiorców w celu wypracowania czytelnych standardów dochowania należytej staranności, które będą chroniły przedsiębiorców, gdy padną ofiarą oszustów podatkowych.

 

Podatkowa schizofrenia

 

Niestety w zakresie podatków dochodowych nie widać tak spójnej strategii. Rząd, mając do dyspozycji klauzulę o przeciwdziałaniu unikania opodatkowania, próbuje iść „na skróty” i proponuje rozwiązania, które wypaczają sens podatku dochodowego. Chodzi tu przede wszystkim o propozycje dotyczące ograniczania odliczania usług niematerialnych czy tzw. podatek minimalny płacony przez właścicieli biurowców czy centrów handlowych. Ministerstwo Finansów jest przekonane o tym, że branża ta płaci za mało, bo korzysta z mechanizmów optymalizacji podatkowej. Niemniej jednak zamiast wykorzystania nowego instrumentu, urzędnicy postanowili postawić na mechanizm stygmatyzujący niejako wąską grupę przedsiębiorców. Rozwiązania sektorowe to zresztą znak rozpoznawczy obecnej polityki fiskalnej. Rząd PiS wprowadził dwa nowe podatki sektorowe: podatek bankowy i podatek handlowy. Pierwszy nie przyniósł jednak wielkich wpływów. Drugi został zakwestionowany przez Brukselę (zgodnie zresztą z przewidywaniami wielu specjalistów od prawa podatkowego). Sejm przyjął już rozwiązania, które dobrze wpisują się w politykę walki z agresywną optymalizacją, jak limit dla korzystania z obniżonej, ośmioipółprocentowej stawki podatku z tytułu najmu, która bywa nadużywana w celu zoptymalizowania podatku dochodowego. Z drugiej strony rząd zaproponował podwyższenie limitu 50% kosztów uzyskania przychodów dla twórców utworów chronionych prawem autorskim. Rozwiązanie to mogłoby umożliwić optymalizację podatkową osobom, których praca może mieć nie wiele wspólnego z działalnością artystyczną. Dopiero w toku prac w sejmowej Komisji Finansów Publicznych ograniczono możliwość korzystania z tego rozwiązania do określonej kategorii twórców. O ile więc rząd lubi odwoływać się do konstytucyjnej zasady obowiązku powszechnego ponoszenia ciężarów publicznych, o tyle w zakresie podatków dochodowych mamy coraz większy podział na równych i równiejszych. W mojej ocenie bardzo dobrym rozwiązaniem mógłby być jednolity podatek dochodowy, który mógłby zerwać z mnogością bytów (CIT, ZUS, PIT) i wprowadzić bardziej przejrzyste i proporcjonalne opodatkowanie pracy. Niestety pomysł zarzucono, w dużej mierze przez błędną komunikację publiczną, która wzbudziła szereg niepotrzebnych obaw i spekulacji.

 

Dużo się musi zmienić, żeby wszystko zostało po staremu

 

Zmian jest sporo i można zauważyć postępującą profesjonalizację urzędników. Niestety dotyczy to głównie „dużych urzędów”. O ile mamy w Polsce małe urzędy skarbowe, które odznaczają się ponadprzeciętną kompetencją, otwartością i przyjaznym traktowaniem przedsiębiorców, o tyle w wielu z nich nadal funkcjonują stare praktyki, jak przedłużanie zwrotów podatków pod byle pretekstem, nadużywanie możliwości zabezpieczania się na majątku podatnika jeszcze przed zakończeniem sprawy, czy „szukanie dziury w całym” w trakcie kontroli jedynie na potrzeby raportu. Trudno oczekiwać, że rząd w dwa lata zmieni stare przyzwyczajenia. Można byłoby to jednak zrobić, chociażby poprzez bardziej krytyczną działalność orzeczniczą Izb Administracji Skarbowej. Niewiele się też dzieje w zakresie ochrony praw przedsiębiorców. Poza PR-owym przekazem o konstytucji dla biznesu, która de facto niewiele przedsiębiorcom daje, środowisko prawne wciąż sprzyja replikowaniu patologii. Warto pomyśleć o tym, czy kontrola operacyjna funkcjonariuszy KAS (np. zakładanie podsłuchów) spełnia wymogi wynikające z konstytucji oraz prawa międzynarodowego. Są ku temu bardzo poważne wątpliwości. Warto byłoby się zastanowić także nad zwiększeniem kontroli sądowej nad stosowaniem zabezpieczeń przed administrację skarbową. Niestety widzimy odwrotny trend – jeden z projektów zakłada możliwość uznaniowego blokowania rachunków bankowych przez szefa KAS. Praktyka pokazuje, że to właśnie zbyt nadgorliwe stosowanie zabezpieczenia okazuje się zabójcze dla firm (nie tylko objętych zabezpieczeniem, ale też ich kontrahentów). Komisja Kodyfikacyjna Prawa Podatkowego przygotowała projekt nowej ordynacji podatkowej, który niedługo zostanie opublikowany. Projekt zawiera rozwiązania bardzo nowatorskie, jak np. koncyliacyjne metody rozwiązywania sporów. Mam nadzieję, że resort finansów poważnie podejdzie do tego projektu i zaproponuje dyskusję publiczną nad rzeczywistą poprawą ochrony praw przedsiębiorców.

-------

Artykuł opublikowany w Biuletynie Instytutu Wolności "Dwa lata rządu Beaty Szydło", w którym komentujemy i podsumowujemy działania Rady Ministrów od 2015 roku.

Czytaj więcej: http://instytutwolnosci.pl/index.php/pl/projekty/dwa-lata-rzadu-beaty-szydlo

Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego. Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka