Nie przeciwstawiajmy się „Lewicy”, gdyż może nas spotkać los K. Olewnika.
Poseł Kalisz aktywnie udziela się w życiu politycznym Polski pod rządami PO. Ma on prawo zadawać pytania odnośnie okoliczności śmierci B. Blidy i jest za to szanowany przez partię D. Tuska i elity go wspierające. Jedynie radykalna część „Lewicy” zarzuca mu opieszałość. Pewnie nie mogą przeboleć tego, że J. Kaczyński do tej pory żyje i cieszy się wolnością. Oczywiście jest to wolność względna, gdyż jemu nie wolno zadawać pytań, które mogłyby wyjaśnić przyczyny „Tragedii Smoleńskiej”. Odsądza się go za to od czci i wiary. Nawet co niektórzy ludzie, których bliscy zginęli w tej katastrofie zarzucają J. Kaczyńskiemu, delikatnie rzecz ujmując, niepoprawność polityczną. Należy nadmienić, że poseł Kalisz nie zrobił nic, żeby wykryć morderców K. Olewnika. Czy nie dziwi Państwa ta jego wybiurcza aktywność?
Do tej pory są w wolnej Polsce takie ugrupowania, których niektórzy przedstawiciele wprost uwielbiają morderców przodków swoich. I są oni szanowani przez dużą część społeczeństwa. Ta właśnie część, nie dostrzega nawet tego, że niektórzy z nich, wiernie służąc oprawcom swych najbliższych, zdradzali własną ojczyznę i doprowadzali do śmierci patriotów polskich. Czy pamiętamy, kto jest odpowiedzialny za masakrę robotników z grudnia 1970r? A czy wiemy, że sprawa przeciwko W. Jaruzelskiemu toczy się już trzynaście lat? Chyba domyślamy się tego, że ulegnie ona przedawnieniu. Sądy w wolnej Polsce są po prostu bezradne wobec mocy takich złoczyńców.
Modny w wolnej Polsce termin „przedawnienie” kojarzy mi się z władzą absolutną, lub dyktaturą partyjną.
I następna dobra rada: nie sprzeciwiajcie się PO, gdyż możecie skończyć jak Grzegorz Przemyk. On został zamordowany przez aparat władzy totalitarnej, dzierżony przez PZPR. Znany jest człowiek, który poprzez znęcanie się nad niewinnym maturzystą doprowadził do jego śmierci. A niezawisłe sądy i tak go uwolniły.
Również autorzy Stanu Wojennego są bezkarni i mogą spać spokojnie. Włos z głowy im nie spadnie.
Za to zajadle atakuje się tych, którzy uważają, że organizatorzy wizyty głowy państwa polskiego wraz z wysokimi urzędnikami, są moralnie odpowiedzialni za katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem.
Czy i im chce się zapewnić bezkarność, by stali się jeszcze bardziej cyniczni i jeszcze bardziej pogardzali Polakami?
Dano tym działaniom jasną przesłankę, że aparatczycy wykonujący „wolę partii” mogą czuć się bezkarni.
Inne tematy w dziale Polityka