„Szyto, kryto” jak za najlepszych czasów funkcjonowania Urzędu Bezpieczeństwa przystało odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy. Czyżby ofiarami byli ci, co stali pod Pałacem Prezydenckim od pierwszych dni żałoby, aż dotąd? A tak właśnie wygląda to, co można przeczytać na tej tablicy:"W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z żoną i były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski obok krzyża postawionego przez harcerzy gromadzili się licznie Polacy zjednoczeni bólem i troską o losy państwa".
Dobrze, że szanowny prezydent raczył ich nazwać Polakami. Bo wicemarszałek Niesiołowski w dzisiejszym swoim wywiadzie wypowiadał się o obrońcach krzyża obelżywie. Oznajmił m. in., że powinni się znaleźć w Tworkach. No tak. D. Tusk i jego partia już wiedzą, gdzie jest miejsce dla Polaków. Przypomina to czasy stalinowskie, w których władza ludowa rozprawiała się po swojemu z patriotami polskimi. Za to S. Niesiołowski gloryfikował grupy sprzeciwiające się postawieniu tam godnego pomnika upamiętniającego wszystkie ofiary katastrofy. Nie wspomniano w tym wywiadzie, że grupy te w większości składają się z zapijaczonej młodzieży, która zachowuje się wyjątkowo wulgarnie. Nie wzdragają się nawet przed publicznym załatwianiem potrzeb fizjologicznych. Nie pamiętam, żeby w czasach stalinowskich, na oczach wiernych, sikano na krzyż. Ale zwolennicy PO idą z postępem.
Czy jest to dalsza gra B. Komorowskiego, dążąca do podziału Polaków na złych i tych po stronie PO? A może jest to obliczone przez propagandę D. Tuska na sztuczne utrzymywanie tematów zastępczych, by Polacy nie myśleli o krachu gospodarczym, podwyższaniu podatków i braku reform?
Ciekawe co jeszcze zafunduje Polakom absolutna władza PO.
Inne tematy w dziale Polityka