PZPN wprowadził na koszulkach piłkarzy swoje logo. Nie ma się czemu dziwić, gdyż „nasz” premier, dla którego „Polskość, to nienormalność”, jest z zamiłowania piłkarzem.
Para spod żyrandola nie chciała być gorsza i zaproponowała kotyliony.
Szkoda, że tym historykom z wykształcenia umknął uwagi biały orzeł. Czyżby był zbyt polski?
Inne tematy w dziale Polityka