Tak jakbym słyszał wazeliniarzy wychwalających PO, którzy liczą na jak najwięcej. A tu, ku mojemu zdziwieniu, tę sentencję spontanicznie, z niekłamanym entuzjazmem wypowiedziała redaktorka TVP-Info, rozmawiając dziś rano z królem stadionowym. Czy, wobec tego, oprócz „poprawności politycznej”, nieomylności doktrynalnej i retoryki opartej na demagogii obowiązuje jeszcze jeden dogmat, który autorytaryzm Donalda Fałszywego wprowadził w umysły i serca wszystkich, którzy go popierają? Ma to głęboki sens, gdyż żaden ze złoczyńców lub tych znajomków, którym wolno robić przekręty, nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Były minister sportu Miro już zaczął wypływać na szerokie wody dzięki licznym wizytom w TVP-Info, aż tu nagle okazało się, że świadomie podpisał korzystny dla brakoroba aneks do umowy na wypłacenie 570 000 zł bez względu na efekty. Następny minister PO pan Giersz przypieczętował jej ważność i niepodważalność. A pani Mucha wstrzymała zapłatę premii, aby brakorób oddał sprawę do sądu, by co miesiąc narastały odsetki w kwocie ponad 6 tysięcy złotych miesięcznie.
Co tam koszty, które poniosą podatnicy, liczy się zamierzony efekt. Za to autorytaryzm PO zmusi Polaków do wytężonej pracy, aż do 67 roku życia.
Inne tematy w dziale Polityka