Pomoc udzielana uczciwie, bez zemsty na ofiarach
Trzydzieści kilometrów od lotniska rozbił się samolot Rosyjskich Linii Lotniczych.
Być może dlatego, że nie przybył tam ambasador moskiewski z Polski, który upatrywałby oznak życia z odległości 150m. Nie postawiono na pierwszym miejscu prowadzenia rozmów telefonicznych, przesyconych kłamliwą propagandą. MSZ R. Sikorski też nie oddziaływał na akcję ratowniczą i nie wysyłał w świat mylnych komunikatów… Słowem – zajęto się pomaganiem poszkodowanym ludziom, a nie zacieraniem śladów tragedii.
Inne tematy w dziale Polityka