Otym, że będą problemy z lekami, a szczególnie z dostawą leków onkologicznych, było wiadomo już na jesieni 2011r. Tak mówią lekarze. A teraz B. Arłukowicz uspokaja, że niedługo dotrą one do Polski. Co to znaczy niedługo? Ludzie śmierteknie chorzy umierają, gdyż nie są właściwie leczeni. A czerwony Arłukowicz uspakaja, że leki już jadą. Jeżeli jadą przez Moskwę - to czekaj tatka latka. To że Arłukowicz zdradził swoich, to nic dziwnego. Czerwoni częsta zdradzali. Ale to też źle świadczy o PO, że go przyjęli, wiedząc kim jest. A może chodziło o pozbycie się balastu chorych Polaków? Wówczas nie była by to zdrada SLD, lecz Polski, w której uczstniczyłby nie tylko Arłukowicz. Podwaliny tego wszystkiego przygotowała E. Kłamacz i została marszałą. Jak bardzo awansuje Arłukowicz, gdy większość chorych poumiera?
Inne tematy w dziale Polityka