Kazimierz Wóycicki Kazimierz Wóycicki
378
BLOG

Ratownie Polski i Europy

Kazimierz Wóycicki Kazimierz Wóycicki Polityka Obserwuj notkę 4

 

Istotna faza negocjacji dotyczących ratowania strefy euro dobiegła do finału. Z polskiego punktu widzenia szalenie istotne jest to, że ratując strefę euro nie wyodrębniono jej. Ustalone regulacje dotyczyć mają całej Unii, stąd niebezpieczeństwo tworzenia się Unii dwóch prędkości zostało zażegnane (przynajmniej w tym momencie). Ustalenie, jako powzięto są takie jakich należało się spodziewać i są one zdroworozsądkowe. Każdy kto choć trochę interesuje się ekonomią może zrozumieć ich sens, choć z pewnościa ich techniczna materia jest bardzo trudna. Chodzi o to by się nie pozwolic rządom poszczególnych państw na bezpodstawne zadłużanie własnych gospodarek i by karać rządy, które coś takiego chciałyby czynić.

Z dotychczasowych dyskusji w Polsce łatwo wyobrazić sobie, jakie argumenty będą wysuwane przez część opozycji.

Pierwszy z nich dotyczy braku ograniczenia suwerenności. Można tylko na to odpowiedz, że każda umowa międzynarodowa stanowi ograniczenie suwerenności zawierających je stron. W oczywisty sposób członkostwo w Unii stanowi również ograniczenie suwerenności. Bardzo naiwne jest jednak wyobrażenie, że można być nieograniczenie suwerennym. Pytanie brzmi natomiast, czy te ograniczenia suwerenności, którym dany kraj się poddaje są w jego interesie czy też są mu narzucone i są wbrew jego interesom. W przypadku regulacji dotyczących ratowania strefy euro należy z całą mocą stwierdzić, że są one w polskim interesie.

Dodać należy, że ustalenia z Brukseli są stosunkowo najlżejsze dla Polski. Dzieje się tak z prostego powodu. Polska gospodarka jest w dużo lepszym stanie od większości gospodarek europejskich i dlatego spełnia większość warunków, które w innych krajach dopiero będą musiały być zrealizowane. Przypomnijmy, że polski dług wynosi ok.55 % GDP, gdy tymczasem średnie zadłużenie w Unii to ok.80% a w niektórych krajach przekracza ono 100%. Polska może być więc wzorem dla innych.

Kwestia zadłużenia oczywiście i w Polsce jest istotna. Ci którzy przejmują się „zegarem Balcerowicza”, zamiast krytykować rząd za poddanie się unijnej dyscyplinie, winni być przede wszystkim zadowoleni. Jeśli nie ufają Tuskowi, to został ustanowiony nadzorca, który będzie go jeszcze bardziej skutecznie nadzorował niż Balcerowicz z jego zegarem.

Inny argument krytyków to rzekoma dominacja niemiecka w Unii. Daleki jestem od tego, by akceptować wszystko co Niemcy proponują. Polska jest mniejszym partnerem i dlatego ma prawo być podwójnie podejrzliwa wobec silniejszego. Jednak podejrzliwość polegająca na tym, że jeśli Niemcy czegoś chcą to my Polacy z pewnością powinniśmy czegoś odwrotnego i mówić nie, pozbawiona jest w moich oczach rozsądku. Przypomina zachowanie dziecka „nie włożę czapki, na złość mamie niech mi uszy zmarzną”.

Interes narodowy dyktuje nam, by strefa euro była uratowana. Jej rozpad a w konsekwencji możliwy rozpad Unii, przywrócił by większość zagrożeń dla Polski. W szczególności szalenie wzmógłby zagrożenie ze strony Rosji, uniemożliwił wzrost gospodarczy, zepchnął Polskę do pozycji prowincjonalnej. Jeśli natomiast ktoś wysuwa argument, że za ratowanie strefy euro będziemy płacili z własnej kieszeni, to prostu mija się z faktami. Nawet jeśli musielibyśmy coś płacić, to i tak wychodzić będziemy na poważny plus, bowiem póki Unia istnieje czerpiemy z jej kasy poważne pieniądze (w ciągu każdych siedmiu lat jeden dodatkowy budżet państwa).

Jeśli więc to Niemcy mają receptę na ratowanie Unii to obowiązkiem polskiego rządu jest się do nich przyłączyć (jak zrobiła cała niemal Unia z wyjątkiem Londynu z czego Anglicy gęsto się tłumaczą).

Obowiązkiem opozycji jest krytyka rządu. Dobrze jednak byłoby, gdyby była to krytyka kompetentna, a nie oparta o pozbawionych treści ogólnikach o „utraconej suwerenności” i „złych Germanach”.

kazwoy.wordpress.com

Uważam, że nieustanna publiczna debata jest niezbędna dla demokracji. Potrzebny jest w niej szacunek do innych i ciągłe usiłowanie zrozumienia odmiennych poglądów. Polsce potrzebna jest dziś naprawa języka polityki. -------- Na moim blogu sam pilnuję porządku. Pod postami proszę o dyskusję na temat, o jakim tekst traktuje. Komentarze chamskie, zawierające personalne ataki i nie na temat będę usuwał. Wszystkich namawiam do pilnowania porzadku na swoich blogach. I zapraszam serdecznie do merytorycznej dyskusji. (cytat za Igorem Janke, gospodarzem Salonu24)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka