Unia Europejska to dla mnie przede wszystkim wspólnota ludzi, narodów oczywiście też, ale przede wszystkim ludzi.
Wydaje mi się, że wzięcie udziału w tym "eksperymencie", to jedna z najważniejszych i najlepszych rzeczy, jakie przydarzyły sie nam i naszemu krajowi w ciągu całej jego historii. Brzmi to może banalnie, ale tak po prostu to widzę. Podoba mi się to, że mimo wielu różnych interesów, wewnętrznych podziałów udało się wprowadzić w życie pewne idee, które w przyszłości zaowocują być może powstaniem na naszym kontynencie nowoczesnego organizmu państwowo - gospodarczego. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że jesteśmy dopiero na początku tej drogi.
Może nie wszystko wygląda, tak jak powinno, wiele rzeczy się nie udaje, a jednak ten organizm się rozwija. W ciągu ostatnich lat z 15 państw składowych zrobiło się 27. Natomiast liczba ludności zwiększyła się z ok 380 mln do prawie pół miliarda. Postęp duży.
Można powiedzieć, że UE przeżywa teraz dopiero wczesny okres dojrzewania - szybki, fizyczny rozwój organizmu i trochę nie nadążający za tym rozwój umysłu.
Jak długo to potrwa? - nie wiadomo, ale mam nadzieję, że jak najkrócej. Jedno jest raczej pewne - trzeba jak najszybciej zreformować i dostosować do nowych warunków instytucje, prawo i zasady współpracy pomiędzy państwami członkowskimi.
Czy potrzebna jest do tego Euro-Konstytucja? - w dużym stopniu tak. Konieczny jest, według mnie, jakiś zbiór zasad nadrzędnych, do których możnaby się zawsze odwołać, które przyczyniłyby się do regulowania i tonowania wewnętrznych konfliktów, które chroniłyby interesy państw jak i ludzi w nich żyjących a jednocześnie dawałyby podstawy do dalszego rozwoju. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie rzeczy zaczną toczyć sie w tym kierunku.
Inaczej czeka nas prawdopodobnie pewien zastój i marazm, który nie wiadomo jaki będzie miał efekt końcowy.
Wydaje mi się więc, że warto o UE powalczyć. Jednak w walce tej powinno się mieć w głowie nie tylko egoistyczny, partykularny interes narodowy, ale również pewną ogólną ideę, która z czasem może posłużyć do powstania na tym kontynencie nowej wspólnoty ludzi, ludzi różnych kultur ale zamieszkujących jeden wspólny organizm społeczny, gospodarczy i polityczny. Nie wiem jak innym, ale mi się ta idea podoba.
Dodatkową, bardzo ważną rzeczą jest to, że czułbym się dużo lepiej wiedząc, że nad naszymi narodowymi politykami i innymi moimi obecnymi współobywatelami istnieją jakieś silne, zewnętrzne ramy prawne, które skutecznie ograniczają niektóre ich zapędy i głupie pomysły...
Inne tematy w dziale Polityka