JacekKaminski JacekKaminski
608
BLOG

Ja tam czuję wstyd i zawód z powodu naszej kadry.

JacekKaminski JacekKaminski Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Turniejem MŚ chciałem się bawić. Cieszyłem się na samą myśl, że awansowaliśmy i będę miał ciekawe MŚ. Ciekawe byłyby bez biało-czerwonych, więc tym ciekawsze miały być z nimi. Emocjonowałem się losowaniem grup, wyborem bazy, selekcją i całym procesem przygotowań. Interesowałem się sparingami, oraz taktyką jaką wybierze Nawałka. Przeżywałem, że nie udało mu się rozwiązać 2, moim zdaniem głównych problemów kadry. Koncentracji kiedy prowadzimy(może to jakiś szerszy problem mentalny), oraz rozegrania z obrony. Tak. Jestem kibicem. Nie jeżdżę za kadrą, nie zbieram autografów, nie poluje na pamiątki po piłkarzach. Jednak jestem Polakiem i jestem kibicem. Traktuję to wszystko jak każdy inny, czyli emocjonalnie. Jak człowiek. Chciałem żeby zagrali dobrze i pokazali dobrą piłkę. Przegrają? OK, ale niech to będzie po dobrej grze. Na tym mi zależało bardziej niż na samym wyniku.


Więc tak. Nie tylko jestem zawiedziony, ale potwierdzam też, że jestem zły i w jakimś stopniu też mi wstyd, za to co pokazała nasz kadra. Odzywają się we mnie te nasze, chyba powszechne cechy i kompleksy. Jakby wynik kadry i jej postawa wpływały na moje samopoczuciu, i poczucie własnej wartości. Nie powinny, no ale wpływają. Zastanawiam się, czy coś z nami nie tak? Czemu nasi wyglądali spięci, przestraszeni, nie pokazali tego co potrafią? Czemu znowu ponieśli porażkę? Nie chodzi mi o sam wynik, ale postawę. Czemu nie potrafiliśmy się przygotować? Czemu nie potrafimy wyciągnąć wniosków? Może jest coś w tym całym symbolu Polaka przegrańca? Takie rzeczy przychodzą mi do głowy. Miałem nadzieję, że Polacy już sie z tego wydobyli, a tu nagle znowu niespodziewana klęska. Miałem nadzieję, że ja już się z tego wydobyłem, ale jak widać nie bardzo. Może coś jest w tym symbolu Polaka, który potrafi się obudzić dopiero jak wszystko na czym mu zależało już przegrał? Może zależało za bardzo? Może to o czym piszę przekłada się na kadrę i ci piłkarze czują, że nie są odpowiedzialni tylko za wynik, ale też za samopoczucie rodaków? Może czują, że jeśli zawiodą, to ból odzywający się w wiecznie zranionej dumie Polaka, przerodzi się w agresję wobec samych piłkarzy?


No cóż. Jestem tylko blogerem z obrazkiem Pinokia. Żaden tam ze mnie Pigmalion, czy znawca naszej duszy narodowej, no ale jednak, trochę uważam się za takiego co to niby widzi więcej, może rozumie więcej i stara się piętnować pewne negatywne postawy, cechy jakie przejawia nasz naród. No ale jak widać, czas spaść na ziemię i spojrzeć w lustro. Tak. Ja tam czuję wstyd. Pewnie wypływa on z jakiejś części mojej duszy, która jest poraniona wiekami porażek i która czuje się wiecznie niepewnie "czy damy, czy ja dam radę?" itd....i wiecie co? Ciesze się z tego. Nie chcę się już męczyć udawaniem, że tak nie jest i że gdzieś tam we mnie nie ma typowo polskich cech. Nie chce mi się udawać kogoś kim nie jestem, choć może łatwiej byłoby być kimś innym? Nie mam zamiaru nikogo hejtować, nie mam zamiaru uczestniczyć w internetowej nagonce na kogokolwiek. Uważałem i nadal uważam Nawałkę za słabego trenera i w dużej mierze jego obarczam winą za wynik, no ale bez przesady, nie otruję mu psa, nie będę życzył raka prostaty.


Nie czułem wstydu za Engela, za Janasa, za Smudy, Benhakkera czy wczesnego Nawałki. Teraz jednak czuje wstyd i złość. No niestety. Nie jestem fajniejszy niż inni, nie potrafię się ponad to wznieść, ale może to i dobrze? Może właśnie to jest odpowiednie podejście? Czuję to co czuję, a świat się nie wali. Co zrobić? Chciałbym być ponad to, no ale nie jestem. Chciałbym widzieć naszych w finale, a jeśli nie w finale to chciałbym, żeby porażka na mnie nie wpływała. Jednak wpływa, tak jak na innych.


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Sport