Minister MSWiA Joachim Brudziński.
DOO! ... NARODUU!
Ja. Minister Joachim Brudziński. Jojo. Były poseł. Mąż. Ojciec. Polak. Katolik. Człowiek. Z bolącym sercem ogłaszam, że składam dymisje na ręce mojego ojca wszechmogącego, stworzyciela PiSu i nowego Państwa korzeni, któremu wszystko zawdzięczam, prezesa Jarosława Kaczyńskieg.
Moja dymisja ma związek z ostatnimi wydarzeniami w naszym kraju. Jeszcze we wtorek myślałem: grypa. Dziś już wiem, że jest dużo gorzej. To sumienie. Po prostu mnie zmogło. Sumienie człowieka porządnego! Człowieka, który już dawno czasy rozbojów w pociągach ma za sobą, bo gdybym nie miał, to jak mógłbym zostać ministrem!? Służyłem ojczyźnie całym sobą i spełniłem swe zadanie godnie. Byłem odpowiednim człowiekiem, na odpowiednim stanowisku, o czym niech zaświadczy moja już bardzo długa znajomość z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Choć trudno mi w to wierzyć, to wierzę, bo co innego pozostało?!Wierzę, że po Mnie Polska będzie jeszcze bezpieczniejsza. Zegnam was. Odchodzę.
Do wiedzenia. Minister MSWiA Joachim "Jojo" Brudziński.